Wojna McLarena z Ferrari zepchnęła w cień wszystko inne. Walka toczy się na torze - pierwszy trening wygrał McLaren Hamiltona, drugi Ferrari Kimi Raikkonena i Felipe Massy - i poza nim, a amunicji ciągle przybywa, podobnie jak walczących – pisze Rzeczpospolita.
W aferę wykradania tajemnic zespołu Ferrari właśnie został wciągnięty zespół Hondy. Okazało się, że główny oskarżony Nigel Stepney - do niedawna inżynier włoskiego zespołu, obecnie po wakacjach w Azji, po których będzie musiał sobie poszukać nowego zajęcia - oraz Mike Coughlan, szef projektantów McLarena, zawieszony przez zespół po odkryciu afery, mieli prowadzić rozmowy z Hondą, poszukującą specjalistów do prac nad swoim niezbyt udanym bolidem.
Pod koniec kwietnia Stepney zaczął negocjacje z szefostwem Hondy, proponując mu zorganizowanie grupy doświadczonych pracowników, w skład której wszedłby m.in. Coughlan. Może się zatem okazać, że znalezione w mieszkaniu pracownika McLarena plany bolidów Ferrari miały zostać przekazane właśnie Hondzie, a nie angielskiemu zespołowi.
W tej sytuacji zapewnienia szefa McLarena Rona Dennisa o niewykorzystaniu cudzej własności intelektualnej przy projektowaniu bolidów zyskują na wiarygodności. Honda wydała oświadczenie, w którym przyznała, że Nigel Fry spotkał się ze Stepneyem i Coughlanem, rozmawiał o możliwości podjęcia przez nich pracy, ale o przekazywaniu jakichkolwiek tajnych informacji nie było mowy.