Zobacz, jak działa pierwsze seryjne auto na wodór
Toyota rozpoczęła produkcję i sprzedaż modelu Mirai: pierwszego seryjnego samochodu na wodór. Do tej pory wydawało się, że popularyzacja takich pojazdów to wizja przyszłości. Jak działa to auto, które - jak twierdzą Japończycy - odmieni świat czterech kółek?
Sprzedaż Mirai rozpoczęła się w Japonii dwa tygodnie temu. Na wybranych rynkach europejskich rewolucyjny pojazd pojawi się we wrześniu 2015 roku. Auto, wykorzystując wodór jako źródło energii elektrycznej, jest niemalże obojętne dla środowiska, a przy tym oferuje osiągi, komfort jazdy i funkcjonalność, znane z tradycyjnych samochodów napędzanych silnikami spalinowymi.
System Ogniw Paliwowych Toyoty (Toyota Fuel Cell System, TFCS) wykorzystuje zarówno ogniwa paliwowe, jak i technologię hybrydową. Toyota wynalazła i opatentowała w trakcie badań nowy, autorski napęd, system ogniw paliwowych i zbiorniki sprężonego wodoru. Napęd TFCS jest bardziej efektywny energetycznie od każdego znanego do tej pory silnika spalinowego, jednocześnie nie emituje dwutlenku węgla, ani innych zanieczyszczeń - jedynie parę wodną.
W przypadku prototypowych samochodów, wykorzystujących ogniwa paliwowe, problemem było zapewnienie bezpieczeństwa przechowywania wodoru na pokładzie samochodu. W Mirai zbiorniki mają trójwarstwową strukturę, złożoną m.in. z włókna węglowego i wzmocnionego tworzywa, dzięki czemu są zdolne magazynować wodór sprężony do aż 70 MPa, czyli w przybliżeniu ok. 700 barów.
W porównaniu do poprzednich, prototypowych pojazdów wodorowych Toyoty (FCHV), pojemność zbiorników wzrosła o ok. 20 proc., podczas gdy spadły zarówno ich rozmiary, jak i masa. Dodatkowe czujniki wodoru natychmiast wykrywają zagrożenie, zamykając główne zawory. Zbiorniki wodoru i pozostałe elementy układu są umieszczone poza kabiną, przez co w razie rozszczelnienia wodór z łatwością się rozprasza.
Jak informuje Toyota, zastosowanie struktury nadwozia o niespotykanych możliwościach absorbowania i rozpraszania energii uderzenia pozwoliło na całkowite zabezpieczenie zarówno ogniw paliwowych, jak i zbiorników wodoru, przed konsekwencjami zderzenia czołowego, bocznego i tylnego. Dodatkowo, struktura, w której umieszczone zostały ogniwa paliwowe systemu, została wykonana z nowoopracowanego, termoplastycznego włókna węglowego o niskiej masie, wysokiej wytrzymałości i łatwości masowej produkcji. Dzięki temu ogniwa paliwowe są w pełni zabezpieczone w sytuacji jazdy po dużych nierównościach i nawierzchniach o niskiej jakości.
Toyota Mirai to pierwszy seryjnie produkowany samochód napędzany ogniwami paliwowymi. Nie oznacza to jednak, że model ten niebawem zaleje ulice miast na całym świecie. Debiut Mirai miał miejsce w Japonii, największym rynkiem dla niego będą Stany Zjednoczone, a w Europie pojawi się we wrześniu 2015 roku. Na początku model Mirai będzie można kupić jedynie w Wielkiej Brytanii, Danii i w Niemczech. Na pozostałych rynkach rewolucyjna Toyota pojawi się w 2017 roku. Japoński koncern przewiduje, że sprzedaż modelu w 2015 i 2016 roku wyniesie 50-100 samochodów rocznie.
Dlaczego tak niewiele? Przede wszystkim szacowana cena w Europie to 66 tys. euro + VAT, a więc sporo. Największym problemem pozostaje jednak wciąż bardzo uboga infrastruktura stacji, na których można zatankować auto wodorem. Budowa gęstej sieci takich punktów potrwa długie lata. Dopiero gdy to się uda, będziemy mogli spodziewać się popularyzacji samochodów z ogniwami paliwowymi.
moto.wp.pl