Zobacz, czym grożą nielegalne przeróbki aut
W naszym motoryzacyjnym życiu nie brakuje sytuacji, w których łamiemy lub przynajmniej naginamy obowiązujące przepisy. To, że "wszyscy tak robią", wcale nie znaczy, że w razie ewentualnej wpadki unikniemy konsekwencji.
Po co dopłacać w salonie 6 tys. zł za lampy ksenonowe, skoro kupione na bazarze "orginalne" xenony za 300 zł dadzą podobny efekt? Dlaczego wpisywać w umowie kupna sprzedaży pełną kwotę - przecież jeśli podamy niższą, ucierpi tylko urząd skarbowy. A może nie warto się przyznawać, że na zdjęciu z fotoradaru to właśnie ja? Przecież ciocia Lusia, która od lat mieszka w Australii, na pewno wcale się nie obrazi, jeśli punkty karne pójdą na jej konto. Tak właśnie myśli wielu kierowców, choć tylko nieliczni uświadamiają sobie, że w ten sposób łamią prawo.
Co, jak cię przyłapią?
Często, próbując zaoszczędzić kilkaset złotych, pakujemy się w poważne problemy - a konsekwencje bywają bolesne. Pokazujemy, kiedy nie warto ryzykować.
Montaż uniwersalnych ksenonów
Przeróbka: lampy da się zamontować do każdego auta wyposażonego w zwykłe reflektory halogenowe. To niezwykle popularna przeróbka, po polskich drogach jeżdżą tysiące tak zmodyfikowanych aut. Wystarczy zamontować przetwornice napięcia i palniki ksenonowe na stopkach dopasowanych do mocowań żarówek - całość kosztuje zaledwie ok. 300-400 zł, czyli 10 razy mniej niż ksenony fabryczne.
Korzyści: przerobione reflektory dają znacznie więcej światła. Auto nabiera też nowocześniejszego wyglądu. Chociaż czy rzeczywiście do Golfa II z 1985 roku pasują ksenony? Nam to pachnie wiejskim tuningiem, no ale co kto lubi...
Legalność: uczciwi sprzedawcy umieszczają na opakowaniach akcesoryjnych ksenonów informację, że nie wolno ich używać na drogach publicznych. Oszuści wciskają kit, że zestawy mają homologację - za kilkaset złotych nie ma legalnych zestawów! Ryzykujemy, że czujny policjant lub diagnosta zatrzyma dowód rejestracyjny pojazdu.
Polecamy na AutoŚwiat.pl: Jak ładować akumulator? Czyli uwaga nie zrób wybuchu!
Nie oślepiaj innych!
Nie montujcie tanich ksenonów! Każdy, kto montuje w aucie akcesoryjne ksenony, jest nieodpowiedzialnym egoistą! Może i kierowca takiego auta widzi nieco więcej, za to inni uczestnicy ruchu cierpią. Reflektory do świateł halogenowych mają zupełnie inną konstrukcję niż te do ksenonów. Efekt jest taki, że po przeróbce strumień światła jest znacznie szerszy i oślepia jadących z przeciwka oraz tych, którzy jadą przed nami. Snop światła z niewyregulowanych ksenonów odbijający się w lusterku to nic przyjemnego! A jeśli ktoś nie troszczy się o bezpieczeństwo innych, niech pomyśli o portfelu - ksenony błyskawicznie wypalają odbłyśniki zwykłych lamp.
Demontaż EGR-a
Zawór EGR: kieruje część spalin z powrotem do silnika. Dzięki temu spada temperatura spalania, a w spalinach jest mniej szkodliwych tlenków azotu. Są też efekty uboczne - auto pali więcej, jeździ gorzej, a sam EGR często bywa powodem awarii silnika. W wielu modelach zawór da się zaślepić lub wymontować. Na stacji diagnostycznej nikt tego nie zauważy!
Bez ekologii? Ekologia kosztuje - w wielu starszych autach zawór recyrkulacji spalin EGR jest prawdziwym utrapieniem dla użytkownika. Jego usunięcie rozwiązuje wiele problemów, ale obciąża "sumienie ekologiczne". Z drugiej strony, miliony aut w Chinach EGR-ów nie mają...
Chiptuning
Tania moc: w nowoczesnych silnikach, przeprogramowując chip, można poprawić osiągi. Taką zmianę należałoby wpisać do dowodu rejestracyjnego i zgłosić ubezpieczycielowi.
Na własne ryzyko: polskie urzędy i ubezpieczyciele tolerancyjnie podchodzą do elektronicznych modyfikacji, choć w wyjątkowych przypadkach np. chiptuning może być pretekstem odmowy wypłaty odszkodowania.
Kara dla nieuczciwych sprzedawców samochodów?
Co grozi sprzedawcy, który skłamał, że auto jest bezwypadkowe, i sfałszował dokumenty świadczące o przebiegu? Jeżeli sprzedawca jednoznacznie zapewnił, że samochód nie uczestniczył w wypadku lub że widoczny na liczniku przebieg odpowiada rzeczywistemu przebiegowi samochodu, mając wiedzę, że jest inaczej - czyli umyślnie wprowadził kupującego w błąd poza roszczeniami cywilnymi, można rozważyć złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa oszustwa opisanego w art. 286 kodeksu karnego.
Polecamy na AutoŚwiat.pl: Jak ładować akumulator? Czyli uwaga nie zrób wybuchu!
Fałszywe zeznania
Co grozi za złożenie fałszywego zeznania w postępowaniu mandatowym? Chodzi o sytuację, kiedy właściciel auta deklaruje, że to nie on prowadził pojazd widoczny na zdjęciu z fotoradaru, i zrzuca winę na kogoś, kto w rzeczywistości z wykroczeniem nie miał nic wspólnego.
Odpowiednio do treści art. 78 ustawy "Prawo o ruchu drogowym" właściciel lub posiadacz pojazdu (czyli osoba faktycznie go użytkująca - ma to znaczenie w przypadku umów leasingu) ma obowiązek, na żądanie uprawnionego organu, w tym także straży miejskiej, wskazać osobę prowadzącą pojazd w chwili dokonania nim wykroczenia. Brak wskazania lub umyślne wskazanie osoby innej niż faktycznie prowadząca pojazd jest wykroczeniem w myśl art. 97 kodeksu spraw wykroczeń i podlega karze grzywny do 3000 zł albo karze nagany.
W wypadku zapytania złożonego przez właściwy organ, inaczej niż miałoby to miejsce w postępowaniu karnym, nie jest możliwe uchylenie się od odpowiedzi na to pytanie z uzasadnieniem, że udzielenie jej mogłoby narazić właściciela (posiadacza) pojazdu lub osobę mu najbliższą na odpowiedzialność karną za wykroczenie. W praktyce często spotyka się sytuację, że właściciel pojazdu, z różnych przyczyn, często w celu uniknięcia obciążenia go punktami karnymi, wskazuje inną osobę niż ta, która faktycznie pojazd prowadziła.
W tym wypadku do ukarania go za to konieczne jest udowodnienie, że nie tylko umyślnie wskazał on kogoś innego, ale także, że wskazana przez niego osoba nie prowadziła we wskazanym momencie pojazdu. W praktyce, chociażby z uwagi na złą jakość zdjęć z fotoradarów, bywa to dla organów ścigania bardzo trudne.
Wyjęcie DPF-a
Filtry cząstek stałych to zmora wielu nowych diesli. Z jednej strony producentów należałoby pochwalić za to, że stosują rozwiązania zmniejszające emisję szkodliwych, rakotwórczych pyłów. Z drugiej jednak strony rozwiązania stosowane w wielu autach są tak niedopracowane, że np. praktycznie uniemożliwiają jazdę po mieście na krótkich trasach, powodują odczuwalny wzrost zużycia paliwa, skracają żywotność silnika (na skutek wadliwego działania systemu olej silnikowy jest rozcieńczany paliwem). Dodatkowym problemem jest też trwałość samych filtrów oraz koszt ich wymiany przekraczający nierzadko nawet 10 tys. zł.
Polecamy na AutoŚwiat.pl: Jak ładować akumulator? Czyli uwaga nie zrób wybuchu!
Przeróbka: trudno się dziwić, że wielu kierowców decyduje się na demontaż filtrów cząstek stałych. To nie takie proste - fabryczna elektronika silnika odmawia współpracy, jeśli tylko zauważy, że filtra nie ma na swoim miejscu. Poza fizycznym usunięciem elementu przechwytującego sadzę konieczne jest też zmodyfikowanie elektroniki.
Korzyści: po wyjęciu filtra auto ma wyższą moc, mniej pali, poprawia się też trwałość silnika.
Legalność: filtrów cząstek stałych wymontowywać nie wolno - to niedopuszczalna modyfikacja auta. Jeśli jednak została dobrze wykonana, to ryzyko "wpadki" przy przeglądzie jest minimalne.
Jedyne wyjście? - działa? nie ruszaj! Jeśli DPF nie sprawia kłopotów, należy zostawić go w spokoju. Jeśli nie działa, to może warto rozważyć ostateczne rozwiązanie?
Ciemne szyby
Przyciemnianie szyb: w tylnej części auta można bez ograniczeń (pod warunkiem że folia ma atest), szyb przednich bocznych oraz szyby czołowej przyciemniać nie wolno. Policja zwraca na to uwagę!
Nie ściemniaj! Oklejenie wszystkich szyb: po takim zabiegu auto może rzeczywiście wyglądać atrakcyjnie, ale jeśli przez szyby nic nie widać, to robi się niebezpiecznie.
Oszukiwanie skarbowego
Co grozi za zaniżanie wartości auta na umowie, żeby uniknąć podatku? Umowa sprzedaży samochodu, odpowiednio do ustawy o podatku dochodowym od czynności cywilnoprawnych podlega podatkowi w wysokości 2 proc. liczone od wartości rynkowej pojazdu, a nie od wartości wpisanej przez strony na umowie sprzedaży. Obowiązek podatkowy ciąży na kupującym. W praktyce kupujący zgłasza umowę do urzędu skarbowego i płaci podatek od wartości wskazanej na umowie.
Jeżeli urząd skarbowy poweźmie wątpliwości, co do wskazanej przez kupującego wartości, wezwie go do określenia tej wartości, podając przy tym szacowaną wartość ustaloną przez urząd. Niepodanie wartości pojazdu lub podanie wartości w dalszym ciągu zaniżonej w stosunku do wartości rynkowej spowoduje powołanie przez urząd skarbowy biegłego rzeczoznawcy, który dokona ustalenia wartości rynkowej pojazdu. W wypadku zaś gdy wartość tak ustalona będzie odbiegała o co najmniej 33 proc. od wartości wskazanej przez kupującego, kupujący zostanie obciążony kosztami sporządzenia opinii.
Polecamy na AutoŚwiat.pl: Jak ładować akumulator? Czyli uwaga nie zrób wybuchu!
Oszukano mnie, co robić?
Kupiłem używane auto od osoby prywatnej. Po przeglądzie okazało się, że zostałem oszukany, samochód miał cofnięty licznik i był wcześniej rozbity. W umowie znajduje się zapis, że znam stan auta. Co mogę teraz zrobić?
W przypadku nabycia samochodu od osobny prywatnej (to jest nietrudniącej się sprzedażą samochodów w ramach prowadzonej działalności gospodarczej) sprzedawca odpowiada za wady rzeczy sprzedanej odpowiednio do przepisów kodeksu cywilnego. W przypadku gdy już po zakupie stwierdzimy, że auto ma inny przebieg, niż wynika to z licznika albo jest powypadkowe, istotne jest, czy cechy takie jak liczba przejechanych kilometrów czy bezwypadkowość samochodu należały do treści umowy, to znaczy, czy sprzedawca zapewniał kupującego o ich istnieniu bądź braku.
Do oceny tego należy odwołać się do treści umowy (na przykład, czy w umowie ujawniony jest stan licznika) i oferty sprzedającego (auto bezwypadkowe). W wypadku zaistnienia wad kupujący ma prawo żądać obniżenia ceny z uwagi na wadę lub nawet może od umowy odstąpić. Uprawnienie odstąpienia od umowy odpada jednak, gdy sprzedający wadę usunie niezwłocznie - co przy innym przebiegu czy wypadkowości samochodu raczej nie wchodzi w rachubę. Odstąpienia od umowy na piśmie i jest skuteczne z chwilą, kiedy dojdzie do wiadomości sprzedającego, w tym wypadku odstąpienia od umowy kupujący musi zwrócić pojazd, a sprzedający uzyskaną kwotę.
W praktyce, jeżeli nie dojdzie do wzajemnych zwrotów, konieczne będzie wystąpienie na drogę sądową, przy czym to kupujący będzie musiał wykazać faktycznie istnienie wady oraz fakt, że sprzedawca wprowadził go w błąd lub wadę wręcz przed nim zataił. Przed zarzutami kupującego sprzedawcy często bronią się, umieszczając w umowie zapis, że kupujący zapoznał się ze stanem technicznym pojazdu. Zapis ten jednak nie będzie skuteczny wobec wad ukrytych.
Polecamy na AutoŚwiat.pl: Jak ładować akumulator? Czyli uwaga nie zrób wybuchu!