Do wtorkowego popołudnia zidentyfikowano siedem, a nie - jak informowano wcześniej - osiem z 13 ofiar niedzielnego wypadku polskiego autokaru pod Berlinem - powiedział rzecznik prokuratury w Poczdamie Ralf Roggenbuck. Jak wyjaśnił, doszło do nieporozumienia.
- Muszę skorygować wcześniejsze informacje. Według naszych informacji dotychczas zakończono już obdukcję 13 ciał ofiar. Zidentyfikowano tylko siedem z nich, w przypadku sześciu pozostałych osób - trzech mężczyzn i trzech kobiet - potrzebujemy materiałów DNA, by potwierdzić ich tożsamość - powiedział rzecznik, powołując się na informacje przekaże mu przez lekarza sądowego.
Ocenił, że identyfikacja na podstawie porównania materiału DNA może potrwać nawet kilka dni.
We wtorek rano zarówno niemiecka prokuratura, władze Brandenburgii, jak również prokurator okręgowy Józef Skoczeń ze Szczecina informowały o ośmiu zidentyfikowanych ofiarach śmiertelnych. Jednak według Roggenbucka w rzeczywistości do rana we wtorek zakończono obdukcje ośmiu ciał, co nie jest równoznaczne z ustaleniem ich tożsamości.
Badania próbek DNA przeprowadzi strona niemiecka. Według polskiego prokuratora pobrano już część materiału genetycznego od członków rodzin ofiar.
Skoczeń powiedział, że w prezydium policji we Frankfurcie, gdzie przebywał w poniedziałek, otrzymał szczegółową informację o działaniach strony niemieckiej. - Dostałem zapewnienie, że funkcjonariusze niemieccy zabezpieczyli wszystkie materiały dowodowe - mówił. Dodał, że jeszcze we wtorek zostanie złożony wniosek o przesłanie dokumentów dotyczących sprawy.
Prokurator poinformował również, że strona niemiecka zwolniła wszystkie bagaże, zabezpieczone na miejscu zdarzenia, i zostaną one przekazane policji.
Obecny na konferencji komendant wojewódzki zachodniopomorskiej policji Wojciech Olbryś powiedział, że we wtorek nastąpi odebranie bagaży i zostaną one przewiezione do Złocieńca. Będą złożone w tamtejszej świetlicy i rozpocznie się procedura ich wydawania.
Olbryś mówił, że z niemieckimi funkcjonariuszami stale współpracują specjalnie oddelegowani policjanci. - W tych czynnościach uczestniczą bardzo doświadczeni policjanci. Ci sami, którzy prowadzili sprawę wypadku pod Grenoble - podkreślił.
Prokurator Skoczeń zaznaczył, że strona polska niezależnie od strony niemieckiej prowadzi śledztwo. Prokurator dodał, że ciała ofiar zostaną przewiezione do Polski prawdopodobnie we wtorek lub w środę.
We wtorek niemieckie szpitale opuściło pięcioro rannych w wypadku Polaków. 23 osoby wciąż są pod opieką lekarzy w Niemczech. Stan dwóch jest krytyczny.
Rzecznik MSZ Marcin Bosacki powiedział, że chociaż kilku innych poszkodowanych pod względem fizycznym czuje się dobrze, to na powrót do domu nie pozwala im stan psychiczny. - Są w ciężkim szoku. Obecnie pozostają pod opieką polskich psychologów, których zapewniła polska ambasada w Berlinie - dodał.
W wypadku polskiego autobusu zginęło 13 osób, a 29 zostało rannych.