Tarnowska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie oferowania chętnym praw jazdy bez kursu i egzaminu. Podejrzanemu mężczyźnie śledczy przedstawili pięć zarzutów. Był już karany za podobne przestępstwo.
- W toku śledztwa prokurator dokona także oceny zachowania ludzi, którzy byli zainteresowani uzyskaniem uprawnień do prowadzenia pojazdów bez udziału w kursie i zdawania egzaminu - powiedziała we wtorek PAP prok. Elżbieta Potoczek-Bara z Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
Śledztwo dotyczy oszustw związanych z przyjmowaniem pieniędzy w zamian za ofertę wydania dokumentów o posiadanych uprawnieniach do kierowania pojazdami. Według ustaleń prokuratury 40-letni mieszkaniec powiatu tarnowskiego, przedstawiając się jako pracownik Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego, oferował załatwienie zaświadczeń o uprawnieniu do kierowania pojazdami określonej kategorii. Twierdził też, że ma możliwość zarejestrowania tych danych w systemie informacji MORD-u.
Ofertą zainteresowało się pięć osób, które wpłaciły od 1,7 do 4,8 tys. zł, łącznie 12,5 tys. Jedna z nich nie miała w ogóle prawa jazdy, pozostałe chciały rozszerzyć kategorie swoich praw jazdy. Według ustaleń prokuratury z oferty skorzystało więcej osób. - Obecnie trwa ich ustalanie - powiedziała Potoczek-Bara.
Mężczyzna groził też jednej osobie, która nabrała wątpliwości, by nie zawiadamiała organów ścigania. Podczas przesłuchania przyznał się do zarzutów; w odpowiedziach na pytania prokuratora wyjaśnił, że w zasadzie to nie on wychodził z taką ofertą, ale sami zainteresowani go o to pytali. Za działanie w warunkach recydywy grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności.