Wyścigi samochodów bez kierowców, ale z pasażerami. Ruszyła liga "Self Racing Cars"

Na torze wyścigowym w Willows w Kalifornii zorganizowano wyścig samochodów bez kierowców. Ci oczywiście siedzieli w kokpitach, ale pełnili jedynie role pasażerów. Impreza miała być okazją nie tylko do testów, ale również do rywalizacji między konstruktorami konkurencyjnych samochodowych systemów automatycznego sterowania. Obok fabrycznego testowego modelu Audi na torze pojawiła się cała plejada najróżniejszych pojazdów, od sportowego chevroleta corvette po… gokarty a nawet samoprowadzącą się hulajnogę.

Według organizatora, propagatora nowych technologii Joshuy Schachtera, runda w Willows będzie pierwszą z całego cyklu tego rodzaju imprez, jakie zostaną zorganizowane w tym roku. Na razie regulacje dotyczące samego wyścigu są dosyć "luźne" - nie ma warunków dopuszczenia do startu (oprócz tego, że pojazd musi być autonomiczny), nie ma procedur ani ścisłych regulacji. Ma być bezpiecznie (biorąc pod uwagę rozwijane prędkości, to nie jest trudny warunek do spełnienia). Cała impreza ma za zadanie umożliwić nawet amatorom konfrontację swoich projektów z profesjonalnymi zespołami, które także zapowiedziały pojawianie się na wyścigach SRC.

Amerykanie coraz intensywniej przygotowują swoje motoryzacyjne środowisko na nadejście samochodów autonomicznych. W tym kierunku zmierzają już stanowe i krajowe regulacje prawne, zgody na dopuszczenie do ruchu i działania gigantów tej branży (tzw. wielka trójka - GM, Chrysler, Ford)
prowadzą zaawansowane prace nad takimi pojazdami. "Bezobsługowe" auta Google już przemierzają drogi USA. Nadal jednak pozostaje szereg technologicznych, prawnych, a także moralnych kwestii do wyjaśnienia, które masowe pojawienie się samodzielnych samochodów wciąż odsuwają w czasie.

BC