Trwa ładowanie...

Wymazują absurdalne pytania egzaminacyjne

Wymazują absurdalne pytania egzaminacyjneŹródło: PAP/Piotr Polak
d67vtd0
d67vtd0

Uzyskanie prawa jazdy od dawna nie należało w Polsce do łatwych zadań. Od stycznia 2013 r., kiedy w życie weszły nowe przepisy, określające zasady egzaminowania, stało się to jednak wręcz wyczynem. Niektóre nowe pytania na egzaminie teoretycznym są po prostu absurdalne, a poruszane w nich kwestie zupełnie niepotrzebne do sprawnego i bezpiecznego poruszania się po drogach. Teraz część zadań egzaminacyjnych po cichu wycofuje się z rozległej bazy.

Mówi się, że Polska jest krajem, w którym zazwyczaj stosuje się prowizoryczne rozwiązania. Wiele wskazuje na to, że tak właśnie było z nową formułą egzaminu na prawo jazdy. W styczniu 2013 r. w życie weszły zmiany, które miały zbliżyć realia testów do drogowej rzeczywistości. Wprowadzono materiały wideo, mające sprawdzić umiejętność interpretacji ruchu przez kandydata na kierowcę. To wymagało jednak stworzenia zupełnie nowego systemu informatycznego i nowej bazy pytań. Wojewódzkie ośrodki egzaminowania rozpisały przetargi, na które odpowiedziały dwie firmy, z których każda podjęła się wykonania obydwu tych elementów. Jako, że nie zostało im wiele czasu do terminu wejścia zmian w przepisach określonego przez ministra infrastruktury, trzeba było się śpieszyć. Jakie są tego efekty? Sądząc po opiniach egzaminowanych, opłakane.

Niebawem po wprowadzeniu zmian w egzaminach, w internecie pojawiły się rozgoryczone głosy tych, którzy próbowali go zdać. Informowali oni o tym, że natknęli się na pytania zupełnie bezsensowne lub takie, na które nie może odpowiedzieć zwykły kierowca. Jak wynikało z wpisów, podczas próby teoretycznej pytano ich o to, jaką prawidłową długość powinien mieć drążek zmiany biegów, jakie wymiary powinna mieć tablica rejestracyjna, albo jak prawidłowo przeprowadzić odpowietrzanie układu paliwowego w silniku Diesla. Na takie pytania z całą pewnością nie przygotowała swoich klientów żadna szkoła jazdy. Trudno bowiem było wpaść na to, że tak bezużyteczne lub wysoce specjalistyczne zagadnienia znajdą się na egzaminie.

(fot. PAP/Piotr Polak)
Źródło: (fot. PAP/Piotr Polak)

Można zadać sobie pytanie: jak to możliwe, że w ogóle pojawił się tak absurdalny problem? Rzecz w tym, że opieszałość urzędników stanęła na drodze do spełnienia wybujałych obietnic politycznych. Przesłanki nowego egzaminu teoretycznego podane zostały do publicznej wiadomości już w 2011 roku. Zapowiedziano wówczas, że baza będzie zawierała 1200 pytań, zamiast ówczesnych 400. Przetargi na opracowanie pytań i mechanizmu ich prezentacji zostały jednak rozpisane na ostatnią chwilę. Firmy, które miały się tym zająć - Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych oraz konsorcjum Instytutu Transportu Samochodowego i Sygnity - spieszyły się z ich opracowaniem, a Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, ani poszczególne ośrodki egzaminowania nie znalazły czasu na to, by sprawdzić całą bazę. W końcu ITS Sygnity opracował ich 1120, a PWPW aż dwa tysiące.

d67vtd0

Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", teraz, po wybuchu afery związanej z pytaniami, z baz znikają po cichu najbardziej absurdalne z nich. Przedstawiciele wymienionych wcześniej firm w rozmowie z DGP zaprzeczają, jakoby usuwali pytania z powodu medialnych doniesień. Przyznają jednak, że wciąż trwają prace nad ich aktualizacją i rozbudową bazy. Czy oznacza to, że zapisując się na egzamin nie musimy obawiać się absurdalnych i nieprawidłowo skonstruowanych pytań?

Niestety, wciąż trzeba się z tym liczyć. Jak informowali media właściciele szkół jazdy, którzy wykupili częściowy dostęp do baz egzaminacyjnych, wiele z zadań wymaga poprawy. Często bowiem zdarzają się pytania, których treść może być różnie interpretowana oraz takie, które dotykają zagadnień niepotrzebnych kierowcom. Minister transportu jeszcze przed końcem wakacji ma ogłosić, jak zamierza zrobić porządek z nowym egzaminem na prawo jazdy. Szkoda tylko, że nim to się stanie, z powodu absurdalnych i źle ułożonych pytań "teorię" obleje spora rzesza kandydatów na kierowców.

Źtródło: Dziennik Gazeta Prawna

tb, moto.wp.pl

d67vtd0
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d67vtd0
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj