Trwa ładowanie...
05-12-2011 14:28

Wojna o patent zderzaka Łągiewki

Wojna o patent zderzaka ŁągiewkiŹródło: Projekt EPAR
d1n48ni
d1n48ni

Kiedy w połowie lat 90. pewien polski konstruktor zaprezentował rewolucyjny zderzak pochłaniający energię, wydawało się, że czeka nas rewolucja w motoryzacji. Nic podobnego jednak nie nastąpiło, a teraz Polak musi walczyć o uznanie praw do własnego wynalazku.

(fot. Materiały prasowe)
Źródło: (fot. Materiały prasowe)

Fiat 126p z przodem zaadaptowanym do potrzeb tajemniczego zderzaka z prędkością 30-40 km/h uderzał w masywną przeszkodę. O dziwo samochód pozostawał jednak cały, podobnie jak jego kierowca. Próbę można było więc wielokrotnie powtarzać ku uciesze zgromadzonych gapiów. Tak w skrócie opisać można prezentację "zderzaka Łągiewki", jaką telewizja pokazywała w połowie lat 90. Ówczesne doniesienia medialne nie pozostawiały wątpliwości – niedługo dzieło Polaka stanie się początkiem rewolucji w motoryzacji, a koncerny samochodowe będą biły się o prawa do wynalazku znad Wisły. Stało się jednak inaczej. Naukowe autorytety szybko zaczęły podważać realność wynalazku. Krytycy zwracali uwagę na brak przygotowania akademickiego wynalazcy i to, że urządzenie, by pracować zgodnie z deklaracjami wynalazcy, musiałoby łamać niektóre uznane prawa fizyki.

Na uznanie wynalazku Łągiewki trzeba było czekać lata. Dziś o zderzaku mówi się jako o przyszłości w dziedzinie zabezpieczania nabrzeży portów i uderzających w nie podczas cumowania dziobów statków. Zderzak Łągiewki ma też znaleźć zastosowanie w budowie przyjaznych kierowcy przydrożnych barier. Co ciekawe, przed laty zderzak Łągiewki stał się obiektem zainteresowania Wojskowych Służb Informacyjnych. Jak informuje Rzeczpospolita, wojskowy wywiad uznał wynalazek za ważny dla obronności kraju, dlatego też zarekwirował wynalazcy dokumentację zderzaka i kilka jego prototypów. Po likwidacji WSI materiały zaginęły, co dodatkowo utrudniło starania o patent.

Tymczasem od 2008 r. bliźniacze rozwiązanie gości w bolidach F1 ze stajni McLaren, ale tam znane jest... jako dzieło pewnego profesora z Cambridge. Jak informuje Rzeczpospolita, Malcolm Smith przed kilkoma laty zaprezentował urządzenie działające na zasadzie bardzo zbliżonej do zderzaka Łągiewki. Jednak to Brytyjczykowi udało się go opatentować. Wnioski patentowe Polaka z roku 1995 i 1996 zostały zaś odrzucone ze względu na uchybienia w opisie wynalazku.

(fot. Materiały prasowe)
Źródło: (fot. Materiały prasowe)

Okazuje się jednak, że urządzenie zgodne z ideą Łągiewki działa. Zasada działania zderzaka polega na zastosowaniu przekładni i rotora. Energia kinetyczna uderzenia jest przekazywana do przekładni, która wprawia w ruch wirnik. Przekazana mu energia jest stopniowo i bezpiecznie rozpraszana. Co ważne, układ taki mimo niewielkiej masy własnej potrafi rozproszyć duże siły, może więc być skuteczny przy uderzeniach ciężkich obiektów z dużymi prędkościami. W Formule 1 pomysł ten jest wykorzystywany w konstrukcji zawieszenia i ma dawać przewagę nad innymi zespołami.

d1n48ni

Trwa spór patentowy pomiędzy Lucjanem Łągiewką i naukowcem z Cambridge. Sytuacja Polaka jest o tyle trudna, że – jak pisze Rzeczpospolita – Malcolm Smith opatentował już swoje dzieło w USA, Japonii i Europie. Oczekiwaną pomoc Polak otrzymał jednak ze strony Szwedzkiego Królewskiego Instytutu Technologicznego oraz polskiego Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, które uznają prawa Łągiewki do wynalazku. Dodatkowo Ministerstwo Nauki przekazało 10 mln zł na postępowanie przed Europejskim Urzędem Patentowym. Jest więc szansa na wygraną, na werdykt trzeba będzie jednak poczekać do przyszłego roku.

tb/mw/mw

d1n48ni
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1n48ni
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj