Londyńskie Royal Horticultural Halls były świadkiem premiery wyjątkowego samochodu. Maszyny, której pierwowzór powstał w 1947 roku w serii liczącej jedynie 58 egzemplarzy... Współczesne Maserati Gran Turismo również zostało zaprojektowane przez Pininfarinę, zaś jego szyk i elegancja sprawi, że będzie nie mniej pożądane.
Muskularne kształty nadwozia były skrywane przed spojrzeniami ponad 800 gości przez jedwabną tkaninę. Odsłonięcia dokonała modelka, a zarazem znana pasjonatka wyścigów - Jodie Kidd. Korzystając z okazji włoska firma zaprezentowała też milowe kamienie ze swojej historii.
Oczywiście głównym punktem programu było ekskluzywne Gran Turismo. Część gości podziwiało jego szyk i styl, inni docenili, że samochód doskonale nadaje się do codziennej eksploatacji... Piękne coupe jest bowiem inspirowane usportowioną limuzyną – Quattroporte. Nic dziwnego, że kabina pomieści czterech podróżnych, którzy nie powinni narzekać na komfort jazdy, niedostatki wyposażenia, czy brak przestrzeni. Wnętrze zostało wyłożone krwiście czerwoną skórą, wśród której połyskują aluminiowe oraz chromowane wstawki.
Nie mniej agresywnie prezentuje się nadwozie samochodu. Nisko opadająca maska, ostre linie i wydatne błotniki z trzema otworami budują dynamiczny wizerunek Maserati. Logo marki nie pojawiło się jedynie na przednim grillu i tylnych słupkach – również ramiona wielkich alufelg układają się w znany od lat trójząb.
Pokonywanie ostrych zakrętów będzie niebywałą przyjemnością za sprawą idealnego wyważenia samochodu, a wprawnym kierowcom napęd na tylne koła przyniesie wiele radości. 405-konny silnik o pojemności 4.2 litra nie będzie miał bowiem najmniejszych problemów z zerwaniem przyczepności opon, co pozwoli na pokonywanie wiraży efektownymi poślizgami. Konstruktorzy zestawili jednostkę V8 ze zautomatyzowaną skrzynią biegów, która dostosowuje sposób zmiany przełożeń do stylu jazdy oraz warunków panujących na drodze.
Jedyną „wadą” samochodu zaprojektowanego przez Pininfarinę jest cena. Klient decydujący się na opcjonalne wyposażenie, może szybko dobić do pułapu... pół miliona złotych!
Łukasz Szewczyk