Więcej kamerek dla funkcjonariuszy. Próby wręczenia łapówek są skazane na niepowodzenie
Do funkcjonariuszy trafi 2 tys. osobistych kamerek do nagrywania interwencji. Pilotażowy program zakończył się sukcesem i ukrócił falę skarg na działanie funkcjonariuszy. Urządzenia trafią też do wydziału drogowego.
Wiceminister MSWiA, Jarosław Zieliński, zauważył, że program trwający od grudnia 2017 roku przyniósł bardzo pozytywne efekty. W garnizonie dolnośląskim – do kwietnia 2018 roku – nie odnotowano żadnej skargi na działanie funkcjonariuszy. - Kamery sprawdzają się i dlatego chcemy je upowszechnić – stwierdził wiceminister.
Na razie będzie to 2110 sztuk. To zaledwie pierwsza, oficjalna transza. Próbna seria liczyła 180 sztuk. 60 z nich trafiło do funkcjonariuszy zajmujących się bezpieczeństwem ruchu drogowego. Obecnie prawo pozwala na stosowanie kamer nasobnych wyłącznie w miejscach publicznych – czyli np. podczas kontroli drogowej. Interwencje domowe nie mogą być rejestrowane. Wiceminister Zieliński poinformował, że zamierza dążyć do zmiany prawa w tym zakresie.
Przetarg jest już ogłoszony, a Komendant Główny Policji, gen. Insp. Jarosław Szymczyk zapowiedział, że można liczyć się z rozwojem tego projektu. Warto przypomnieć, że obecnie nie ma przepisów zakazujących nam nagrywanie interwencji policji. Nasze działanie nie może jednak utrudniać działań funkcjonariuszy. Trzeba również pamiętać, że np. policjanci "drogówki" nie są osobami publicznymi, więc nie można bez ich zgody rozpowszechniać nagrania, w którym zostali zarejestrowani.