Rząd Wenezueli planuje podniesienie nieruchomych od 18 lat cen benzyny, aby zmniejszyć jej nielegalny wywóz. Wenezuelczycy tankują po ok. 1 cencie za litr i przemycają, głównie do Kolumbii, kilkaset tysięcy baryłek paliwa dziennie.
Były już wiceprezydent Wenezueli ds. energetyki, Rafael Ramirez, ogłosił projekt podniesienia cen detalicznych benzyny w kraju, który dysponuje największymi potencjalnie złożami paliw płynnych na świecie i sprzedaje je na stacjach benzynowych co najmniej stukrotnie taniej niż w jakikolwiek innym państwie członkowskim OPEC (Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową). 55 proc. obywateli jest przeciw podwyżce.
Subsydiowanie detalicznych cen benzyny dla własnych obywateli kosztuje Wenezuelę ok. 12,5 miliarda dolarów rocznie. Tymczasem dziesiątki tysięcy samochodów z zatankowanymi do pełna zbiornikami wyjeżdżają codziennie z kraju, a ich właściciele sprzedają zawartość baków z zawrotnym zyskiem natychmiast po przekroczeniu granicy. Przedmiotem przemytu są również niektóre inne towary, m.in. żywnościowe, subsydiowane przez socjalistyczny rząd Wenezueli.
Lider opozycyjnej Partii Społeczno-Chrześcijańskiej (Copei), Roberto Enriquez, krytykując w środę zapowiadaną podwyżkę cen benzyny oświadczył, że Wenezuelczyków popycha do zarabiania na przemycie paliw nie tylko zawrotna różnica w cenie, ale także galopująca inflacja. Przekracza ona 60 proc. rocznie i sprawia, że - jak podkreślił Enriquez - uczciwa praca jest mało opłacalna.
Rafael Ramirez, obecny szef dyplomacji, który do niedawna był również prezesem PDVSA, państwowego koncernu naftowego Petroleo de Venezuela SA, powiedział, że sytuacja, w której napełnienie 50-litrowego baku samochodowego kosztuje niecałe pół dolara, nie jest zdrowa dla gospodarki. Wenezuela, jak podkreślił, "jest dziś krajem o największym na świecie zużyciu benzyny na jednego mieszkańca". Zapewniając, iż rządowy plan nie przewiduje podniesienia cen gazu obiecał, że środki uzyskane dzięki podwyżce cen na wenezuelskich stacjach benzynowych zostaną wydatkowane na finansowanie "programów społecznych". Ramirez, wypowiadając się z okazji 100-lecia uruchomienia pierwszego szybu naftowego w Wenezueli, uspokajał rodaków, że ceny benzyny w kraju nie zostaną podniesione do międzynarodowego poziomu, lecz ustalone na "rozsądnym poziomie".
Od 11 sierpnia tego roku władze wenezuelskie wprowadziły wyrywkowe kontrole celne na granicy z Kolumbią. Celnicy zwracają zwłaszcza uwagę na stare modele wielkich amerykańskich krążowników szos, których baki mają często pojemność 100 i więcej litrów. Zapełnienie takiego zbiornika kosztuje obecnie na wenezuelskiej stacji benzynowej mniej więcej jednego dolara.
Źródło: PAP
ll/moto.wp.pl