W niedzielę wyścig o Grand Prix Węgier na Hungaroringu. Podczas porannego piątkowego treningu najszybciej jeździł Robert Kubica- pisze Rzeczpospolita.
12 miesięcy temu Kubica był zaledwie obiecującym kierowcą testowym. Wszystko zmieniło się po wyścigu na Hungaroringu i dziś Polak jest w czołówce mistrzostw świata Formuły 1.
Już w debiucie Kubica pokonał swojego kolegę z zespołu podczas jazd kwalifikacyjnych. W trzecim starcie, na włoskiej Monzy, wyprzedził go i na metę wpadł na doskonałej trzeciej pozycji. W kończącej sezon Grand Prix Brazylii znów znalazł się przed Heidfeldem mimo gorszej pozycji startowej. Nie inaczej jest w tym sezonie - z reguły to Polak jest górą.
Wielu obserwatorów nie wątpi, że przy użyciu lepszego sprzętu niż bolid BMW Sauber, Polak byłby w stanie walczyć o zwycięstwa. W zaledwie 15 startach w Grand Prix stoczył kilka widowiskowych pojedynków z bardziej doświadczonymi kierowcami. Szybko dał się poznać jako zawodnik nieustępujący łatwo pola, ale też niedążący do sukcesu za wszelką cenę. - Nie było sensu ryzykować,nie chciałem zrobić niczego głupiego- takie były komentarze Kubicy po przegranych pojedynkach z Fernando Alonso (Monza 2006) czy Lewisem Hamiltonem (Magny-Cours 2007).