Jesień to jeden z najbardziej zdradliwych i niebezpiecznych okresów dla kierowców. Nawierzchnie dróg stają się śliskie i niebezpieczne nie tylko w czasie, gdy temperatura spada poniżej zera i tworzy się gołoledź.
Instruktor doskonalenia techniki jazdy Adam Próchnicki zauważa, że droga hamowania pojazdu wydłuża się już wówczas, gdy temperatura powietrze spada poniżej 5 stopni Celsjusza, mimo iż nawierzchnia jezdni jest sucha. Gdy w takich warunkach pojawi się dodatkowo mżawka, a na drodze zalegają liście, robi się niemal tak samo ślisko jak w przypadku szronu lub lodu.
Poznaj nową Hondę CR-V. Ten samochód cię wyróżni
Drugim niebezpieczeństwem czyhającym na kierowców, szczególnie jesienią, są migrujące zwierzęta. Dlatego - zdaniem Próchnickiego - w miejscach, gdzie można się ich spodziewać powinniśmy zredukować prędkość do 50-70 km/h. Ekspert zauważył, że nawet jeśli nie uda nam się przy takiej prędkości uniknąć zderzenia ze zwierzęciem, które nagle wtargnie na jezdnię, to strefa zgniotu w samochodzie powinna sprawić, iż sami wyjdziemy z takiej kolizji bez szwanku.
Podinspektor Jerzy Długosz z siedleckiej policji zaapelował z kolei, by jak najwięcej rowerzystów i pieszych respektowało obowiązek noszenia elementów odblaskowych poza terenem zabudowanym. Dodał, że policyjne testy nie pozostawiają wątpliwości, iż właśnie odblaski mogą niejednokrotnie uratować zdrowie lub życie. Pieszy posiadający odblaskową opaskę na rękaw jest widoczny dla kierowcy z odległości około 150 metrów, dzięki czemu prowadzący auto ma szansę na wykonanie odpowiedniego manewru.
16 listopada obchodzony jest Światowy Dzień Pamięci o Ofiarach Wypadków Drogowych. Według policyjnych statystyk, do końca września w Polsce doszło do ponad 24 000 wypadków drogowych, w których zginęło ponad 2000 osób, a blisko 30 000 odniosło obrażenia.
ll