Lekarze apelują, by nie zostawiać dzieci samych w samochodzie, szczególnie w czasie upałów. Do niebezpiecznego przegrzania dziecka może także dojść podczas dłuższej podróży w nieklimatyzowanym aucie. - Zostawianie jakichkolwiek żywych stworzeń w samochodzie podczas upałów jest karygodne. Bez względu na to czy jest to dziecko, osoba starsza czy pies - przyznała dr Anna Szymańska-Chabowska z Uniwersyteckiego Szpitalu Klinicznego we Wrocławiu.
Pamiętajmy, że samochód to nic innego jak metalowa puszka z otworami wypełnionymi szkłem. Taka konstrukcja wystawiona na działanie letniego słońca rozgrzewa się w mgnieniu oka. Auto, którym podróżowaliśmy z klimatyzacją ustawioną na 20 stopni Celsjusza, w takiej sytuacji w ciągu piętnastu minut zmienia się w rozpalony piec. Jakie warunki mogą panować w jego wnętrzu? Zależy to od koloru nadwozia i zastosowanych szyb. Jeśli to biały lub żółty samochód, temperatura w jego wnętrzu może osiągnąć 45-50 stopni, jeśli jest on czarny, granatowy lub ciemnobrązowy - nawet 60 stopni Celsjusza.
Pozostawione w takich warunkach dziecko nie przetrwa nawet godziny. Nawet piętnastominutowy pobyt we wnętrzu rozgrzanego auta może oznaczać podniesienie temperatury ciała powyżej 40 stopni i w konsekwencji trwałe uszkodzenie narządów wewnętrznych. Co więcej, taka temperatura może być groźna również dla osób starszych, chorych i zwierząt.
tb/sj