W Belgii organizowane są szkolenia dla kierowców-seniorów. Czy potrzebujemy tego samego w Polsce?
Samochód to często jedyny środek transportu, który pozwala seniorom wygodnie i bez większego wysiłku, poruszać się na większe odległości. Niestety, ograniczenia, które przychodzą z wiekiem, niosą pewne niebezpieczeństwo. Czy Polska powinna pójść w ślady belgijskiej prowincji Namur?
Statystyki są niekorzystne
Rok 2016 był na polskich drogach fatalny. Po raz pierwszy od 2011 roku liczba wypadków wzrosła. Nie jest to znacząca zmiana, bo liczby podskoczyły z 33 070 w 2015 do 33 664 w 2016. Niepokojący był niestety duży wzrost liczby wypadków spowodowanych przez osoby w wieku ponad 60 lat. Była to jedyna zmiana*, która przekroczyła 10 proc. - wyniosła 11 proc. Nawet grupa powodująca najwięcej wypadków (9491 w 2016), czyli kierowcy pojazdów w wieku 25-39 lat, urosła o 8 proc.
Seniorzy spowodowali w 2016 roku 4343 wypadków. Zginęło w nich 370 osób, a 5100 zostało rannych. Są to więc duże wartości, z którymi trzeba się liczyć. Wskaźnik liczby wypadków na 10 000 populacji tej grupy wiekowej w 2016 roku wyniósł 4,9.
Problemy, które trzeba zrozumieć
Nie jest to sytuacja, którą da się rozwiązać w łatwy sposób. Pójściem na skróty byłoby oczywiście narzucenie górnej granicy wieku dla posiadaczy prawa jazdy. To byłoby jednak bardzo niesprawiedliwe, ponieważ część seniorów mimo dużego wieku zachowuje sprawność.
Kierowcy-seniorzy muszą zmierzyć się z szeregiem problemów. Przede wszystkim z wiekiem organizm staje się coraz bardziej ograniczony ruchowo. Refleks i postrzeganie otoczenia są gorsze niż u młodych ludzi. To niestety w połączeniu z potrzebą przemieszczania się, tworzy błędne koło - im większe ograniczenie ruchowe, tym bardziej przydatny jest samochód. To problem, którego nie da się przeskoczyć i inni kierowcy powinni cechować się wyrozumiałością przy spotkaniu z jadącymi wolniej czy mniej zdecydowanie, starszymi osobami.
Rozwiązanie problemu?
W Belgii liczba wypadków śmiertelnych z udziałem kierowców powyżej 65 roku życia wzrosła o 20 procent w ciągu ostatnich 5 lat. Wyraźnie widoczna była więc potrzeba ingerencji władz. W prowincji Namur zorganizowane zostały kursy dla seniorów, którzy chcą korzystać z samochodów. Co cieszy - zainteresowanie jest duże.
Podczas kursów seniorom przybliżane są aktualne przepisy. Do tego odbywają oni jazdy próbne na symulatorze. Tego typu zajęcia to bardzo dobra inicjatywa.
Pomocą mogą być też bardziej nowoczesne samochody. Na te niestety w Polsce stać mało którą starszą osobę. W praktyce aktywni asystenci mogliby znacznie poprawić statystyki. Nie trzeba jednak aż tak zaawansowanych rozwiązań jak automat do utrzymywania pasa ruchu czy zatrzymywania pojazdu przed pieszymi. Nawet silne wspomaganie kierownicy, byłoby sporą pomocą, usprawniającą jazdę. Zmienną siłę wspomagania w swoich autach ma już wielu producentów. Przykładem może być tryb City w fiatach.
*Nie bierzemy pod uwagę 17-procentowego wzrostu liczby wypadków spowodowanych przez kierowców pojazdów w wieku 0-6 lat, ponieważ była to grupa jedynie 14 osób.