Volvo Polestar ma elektryczną przyszłość
Samochody elektryczne i hybrydowe niedawno kojarzyły się przede wszystkim z niezbyt szybkimi ekologicznymi pojazdami dla osób, które dbają o środowisko, ale przy tym nie czerpią przyjemności z jazdy. Jednak od tego czasu technologia hybrydowa trafiła do wyścigów (m.in. Le Mans i Formuły 1) oraz do najszybszych supersamochodów. Auta elektryczne też są już nie tylko miejskimi modelami, ale też luksusowymi i bardzo szybkimi samochodami. Można powiedzieć – ekologia nie musi być nudna. Co więcej, nawet osoby, dla których kwestie emisji spalin nie mają znaczenia, doceniają osiągi takich hybryd jak Ferrari LaFerrari, McLaren P1 i Porsche 918 Spyder. Podobną filozofię wyznaje Volvo.
Szwedzi już dziś technologię hybrydową wykorzystują w najmocniejszych wersjach swoich flagowych modeli XC90, S90 i V90. Dzięki temu odmiana T8 z 4-cylindrowym silnikiem benzynowym oferuje aż 408 KM. Nie powinno zatem dziwić, że również przyszłość samochodów Polestar ma być związana z napędem hybrydowym lub elektrycznym.
Podczas Salonu Samochodowego w Los Angeles Lex Kerssemakers, przedstawiciel Volvo, wyjaśnił w rozmowie z „Road Show”, że wyścigowe doświadczenie firmy Polestar ma być wykorzystane przy tworzeniu szybkich samochodów drogowych, ale elektryfikacja ma pełnić tu ważną rolę. Zdradził też, że w przeciągu najbliższego półrocza najpewniej zostaną podane pierwsze informacje o nadchodzących modelach Polestar.
Drugą kwestą, nad którą Volvo mocno pracuje, są samochody autonomiczne. Pojazdy tego typu mają trafić do sprzedaży już za kilka lat. Kerssemakers tłumaczy, że również ta technologia nie gryzie się z ideą sportowych wersji. Jak wyjaśnia przedstawiciel szwedzkiej marki – jedno nie wyklucza drugiego i autonomiczny samochód może też być zaprojektowany tak, aby w momencie przejęcia „sterów” przez kierowcę zapewniał maksimum przyjemności z jazdy. Volvo nie ma zamiaru rezygnować z kierownicy w swoich autach, a to znaczy, że podczas codziennej jazdy będzie można się zrelaksować, gdy komputer zadba o dotarcie do celu, ale gdy kierowca będzie chciał sam przejechać się np. malowniczą górską drogą, nie będzie musiał oddawać przyjemności prowadzenia maszynie. Właśnie dlatego również sportowe wersje Polestar będą oferowane z systemem autonomicznej jazdy.
Na razie nie wiadomo, czy wszystkie modele otrzymają odmiany Polestar, ale można być pewnym, że mimo trybu autonomicznego i hybrydowego (lub elektrycznego) napędu, inżynierowie zadbają o odpowiednie właściwości jezdne i przyjemność z podróży.
Volvo Polestar porównywane jest z AMG u Mercedesa, M w BMW i RS w Audi, ale jak się okazuje, Szwedzi mają nieco inny pomysł. Z jednej strony samochód zachowa sportową charakterystykę – zawieszenie, hamulce, pakiet stylistyczny – a z drugiej zgodnie z filozofią marki będzie wykorzystywał mniejsze silniki spalinowe i zapewni bezpieczeństwo oraz komfort dzięki trybowi autonomicznemu.
sj, Wirtualna Polska