Pomimo zapowiedzi poszukiwania własnej drogi, Volvo ogłosiło, że dojdzie do prezentacji auta, które wkroczy w dość popularny ostatnio segment kompaktowych SUV-ów. Auto będzie konkurować ze sprzedawanym już BMW X1 oraz z planowanymi do wprowadzenia Audi Q3 oraz Mercedesem BLK.
Kompaktowy SUV ze Szwecji, który ma pojawić się w salonach pod koniec 2013 roku, podobnie jak inne "uterenowione" modele marki, będzie nosić oznaczenie XC30. Konstrukcyjnie samochód ma powstać na obecnie używanej platformie modelu C30. Ta zaś pochodzi z Forda Focusa drugiej generacji. Co ciekawe, tą samą konstrukcję możemy znaleźć w najnowszym kompaktowym modelu Mazdy. Zgodnie z obecnymi wymogami auto będzie oczywiście dysponować podwyższonym zawieszeniem oraz napędem na wszystkie koła.
Dla kogo ma być ten samochód? Podobnie jak C30, nowe Volvo ma trafić w gusta raczej majętnych młodych Europejczyków. Pomóc w tym ma z pewnością stylistyka, która będzie czerpać garściami z najlepiej sprzedającego się obecnie modelu, czyli średniego SUV'a XC60. Jak możemy przeczytać w internetowym wydaniu brytyjskiego magazynu AutoCar, samochód będzie dużo bardziej dynamiczny od swojego większego brata. Do tego auto będzie w znacznej mierze opierać się o techniczne rozwiązania C30. Długość samochodu nie przekroczy 4 350 mm, dzięki czemu auto będzie krótsze od XC60 o 280 mm.
Ciekawi fakt, że kompaktowy SUV powstał kosztem nowego modelu S40. Chodzi o to, że firma nie dysponuje wystarczającą ilością inżynierów.
- Wolę mieć dwa lub trzy dopracowane modele, niż próbować rywalizować w każdym segmencie rynku - powiedział Stefan Jacoby, nowy szef Volvo.
Z pewnością z tej filozofii wzięło się przełożenie aż o półtora roku w stosunku do planowanego terminu premiery następcy S40. Pokazuje to również, jaki segment rynku będzie się wkrótce rozwijał najbardziej dynamicznie.
Jak informuje brytyjski magazyn, XC30 ma występować w dwóch odmianach - na rynek europejski i chiński. Azjaci, zgodnie z zamiłowaniem do przedłużanych wersji drogich aut, mają dostać dodatkowo wersję z wydłużonym rozstawem osi. Większe auto może również trafić na rynek północnoamerykański. Wprowadzenie kolejnego modelu, zwłaszcza w tak dynamicznie rozwijającym się segmencie rynku, pokazuje jasno, że Jacoby nie rzuca słów na wiatr. Chodzi bowiem o osiągnięcie pułapu 200 tys. sprzedanych modeli w 2020 r. Oznacza to ponad dwa razy więcej, niż planowane 380 tys. egzemplarzy w 2010 roku. Osiągnięcia tego wyniku Szwedzi jeszcze nie ogłosili.
WP: Lopez