Porsche nigdy nie zawodziło pod względem prestiżu, prędkości i dynamiki. Bezkompromisowe dzieło firmy Edo bez najmniejszych problemów zdetronizowało fabryczne wydania kultowej „911-stki”...
Efekt prac tunerów w żaden sposób nie próbuje ukryć swojej siły. Wręcz przeciwnie – bezczelnie pręży muskuły, straszy spojlerem wielkości lądowiska dla helikoptera, a żółto-czarna karoseria nie umknie uwadze nawet osób z poważną wadą wzroku... Oczywiście nie zabrakło też przeraźliwie ryczących wydechów i prześwitu obniżonego na tyle, że nawet próby forsowanie progów zwalniających grozi trwałym unieruchomieniem auta...
Na okrasę są też wyścigowe Brembo hamulce, które zaczynają przyzwoicie spowalniać bolid dopiero po solidnym rozgrzaniu. Wyczynowe sprzęgło łapie z siłą buldoga, utrudniając wszelkie manewry na parkingu oraz przemieszczanie się w korkach. Utrapieniem kierowcy będzie też potężna średnica zawracania, która zbliża się niebezpiecznie blisko 20 metrów. Dla porównania warto dodać, że miejski samochód wykona podobny manewr na placu mniejszym o połowę...
Teoretycznie Edo Competition GT2 R powinien wypić w granicach 17 l/100 kilometrów. Teoretycznie, bowiem gdy kierowca zacznie jeździć w sposób adekwatny do możliwości samochodu spalanie wzrośnie o połowę.
Po zwolnieniu pedału sprzęgła rozpoczyna się pokaz brutalnej siły. Bolid pędzie 100 km/h już w 3,8 sekundy od startu, a 200 km/h przekracza po zaledwie 12 sekundach. Komu starczy sił, odwagi i znajdzie odpowiednio długą prostą, bez większych trudności przekroczy magiczną barierę 300 km/h.
Uzyskanie równie imponujących osiągów wymagało wprowadzenia wielu zmian pod maską. W silniku pojawiły się tytanowe elementy. Nie zapomniano też o poprawkach w głowicy, układzie doładowania oraz kolektorach wydechowych. W rezultacie z pojemności 3,6 litra wydobyto 542 KM oraz 755 Nm! Opróżnienie kabiny z niepotrzebnych elementów zaowocowało spadkiem masy, w rezultacie czego każdy koń mechaniczny musi zmagać się z ciężarek 2,5 kilograma.
Sprawną jazdę ułatwiają wyczynowe opony Michelin, blokada mechanizmu różnicowego, bardziej bezpośredni układ kierowniczy oraz utwardzone podwozie, które nie omieszka wytrząsnąć zawartości żołądka kierowcy na najmniejszej nawet nierówności.
Szalenie niepraktyczny? Sens zbudowania Edo Competition GT2 R odkrywa się na torze wyścigowym, gdzie precyzyjne zawieszenie oraz układ kierowniczy pozwalają ciąć zakręty z precyzją skalpela, a wulkan energii w silniku sprawia, że czas na dotarcie do kolejnego wirażu skrócił się do minimum. Pozostaje tylko zaakceptować cenę – została ustalona na okrągłe 250 000 euro...
Łukasz Szewczyk