Tragiczny wypadek w Toruniu. Policja szuka osoby, która upubliczniła nagranie z monitoringu
Toruńska policja chce zidentyfikować osobę, która umieściła w internecie film przedstawiający moment śmiertelnego potrącenia dwojga 67-latków. Do zdarzenia doszło nad ranem 1 stycznia.
- Nagranie, które pojawiło się w internecie, najprawdopodobniej pochodziło z systemu miejskiego monitoringu - mówi Wirtualnej Polsce mł. asp. Wojciech Chrostowski z zespołu prasowego toruńskiej policji. - Teraz wykonujemy czynności, które pozwolą nam stwierdzić, kto upublicznił to nagranie. Na razie za wcześnie jest jeszcze, by mówić o konsekwencjach - dodaje Wojciech Chrostowski.
Kodeks karny nie przewiduje w takim przypadku sankcji. Jeśli więc policji uda się znaleźć osobę, która opublikowała film, sprawą nie zainteresuje się prokuratura. Nie oznacza to jednak, że sprawa rozejdzie się po kościach. Jeżeli była to osoba zatrudniona przy toruńskim monitoringu, może zostać ukarana na drodze służbowej za przekroczenie uprawnień. W grę wchodzić może również pozew cywilny ze strony rodziny ofiar wypadku.
Do zdarzenia doszło około 4 nad ranem w sylwestrową noc w Toruniu na Szosie Lubickiej, na wysokości skrzyżowania z ul. Jamontta. 57-letni taksówkarz kierujący osobowym mercedesem, jadąc z dużą prędkością w kierunku centrum miasta, potracił kobietę i mężczyznę przechodzących przez jezdnię. 67-latkowie zginęli na miejscu. Kierowcy, który był trzeźwy, grozi 8 lat więzienia.