Toyota zaprezentowała kolejny film z serii "Napędzany czymkolwiek". Tym razem źródłem, skąd pozyskano energię został nurt rzeki.
Japoński producent wpadł na nietuzinkową formę pokazania możliwości uzyskania wodoru, którym można napędzać ogniwa paliwowe modelu Mirai. Poprzednio inżynierowie "wyciągnęli" ten pierwiastek z... obornika.
* ILE WART JEST TWÓJ SAMOCHÓD? MOŻESZ SIĘ ŁATWO PRZEKONAĆ *
Tym razem naukowcy zaprosili uczniów jednej z amerykańskich szkół nad rzekę Titusville w Pensylwanii, gdzie w 1854 r. powstał pierwszy szyb naftowy w USA. Przepompowali oni 568 l wody. Następnie poddano ją elektrolizie, dzięki czemu udało się uzyskać czysty wodór. Po połączeniu z tlenem z powietrza posłużył on do zatankowania wodorowej Toyoty Mirai.
Miejsce eksperymentu wybrano nieprzypadkowo - Titusville uchodzi za kolebkę światowego przemysłu naftowego. Przedstawiciele japońskiej marki są przekonani, że na technologii wodorowej oparta będzie rewolucja paliwowa.
ll/moto.wp.pl
Źródło video: Toyota USA, tłumaczenie: Toyota News PL