To najbardziej irytujące teksty pasażerów
Choć kierowca jest najważniejszą osobą w aucie i to on podejmuje wszystkie decyzje związane z kierowaniem, nierzadko jest narażony na irytujące komentarze ze strony pasażerów. Przedstawiamy te, które są najbardziej denerwujące. Słyszeliście któreś z nich?
Te naprawdę denerwują
Choć kierowca jest najważniejszą osobą w aucie i to on podejmuje wszystkie decyzje związane z prowadzeniem samochodu, nierzadko jest narażony na irytujące komentarze ze strony pasażerów. Przedstawiamy te, które są najbardziej denerwujące. Słyszeliście któreś z nich?
Po kilku uwagach odnośnie do kierunku jazdy kierowca ma mętlik w głowie, szczególnie jeśli każdy z pasażerów mówi mu co innego. Czasem zdarza się, że nie znają oni przepisów ruchu drogowego i każą wykonać zabroniony w danym miejscu manewr. Poza tym często te porady są absolutnie do niczego. W nieznanym miejscu często lepiej polegać na nawigacji lub (jeśli ktoś takowy posiada) na własnym zmyśle orientacji w terenie.
"Będę wymiotować"
Szczególnie irytujące, jeśli wieziemy podchmielonych znajomych z imprezy. Grozi permanentnym zabrudzeniem tapicerki, a dodatkowo może być też niebezpieczne, gdyż wymaga nagłego zatrzymania. Jeśli będzie to konieczne, pamiętajmy, żeby stanąć w bezpiecznym miejscu, gdzie nie grozi urwanie drzwi przez jadące auta, a nasz pasażer, który najprawdopodobniej nagle wyskoczy z pojazdu, nie wpadnie pod koła innego samochodu.
"Mógłbyś włączyć ten kawałek Sylwii Grzeszczak?"
Sugestia odnośnie zmiany piosenki rodzi niebezpieczeństwo eksponowania (często wątpliwych) talentów wokalnych jednego z pasażerów – lub nawet kilku. My jesteśmy kierowcami i my decydujemy o tym, co leci w radiu. To żelazna zasada wielu podróży.
"Możemy się zatrzymać? Chcę do toalety!"
Niewiele rzeczy jest bardziej denerwujących, niż konieczność zatrzymania się tylko dlatego, że jedna osoba musi udać się do toalety. To zdecydowanie wydłuża podróż i wiąże się ze zwiększeniem zużycia paliwa. Najlepiej przed wyjazdem zarządzić zakaz częstego picia w samochodzie. To także pomoże zlikwidować do zera prawdopodobieństwo rozlania często klejącego się później napoju.
"Daleko jeszcze?"
Takie pytanie to koszmar wszystkich rodziców i opiekunów dzieci w drodze na wakacje. Gdy padnie, mamy dwa wyjścia – powiedzieć, że tak, jeszcze daleko (możliwy nagły płacz) lub ewentualnie skłamać (tym samym narazić się na ponowne padnięcie tego pytania za kilka minut). Na szczęście w obecnych czasach liczba ciekawych aplikacji i gier na tablety czy telefony sprawia, że nasza pociecha ucichnie na dłużej.
"Ale tutaj bałagan"
Zazwyczaj właściciele aut z rozgardiaszem we wnętrzu są tego w pełni świadomi, ale bałagan w najmniejszym stopniu im nie przeszkadza. Lepiej zatem nic nie sugerować, gdyż zapewne i tak nie przyniesie to skutku. Poza tym ktoś kiedyś powiedział, że tylko idiota ma porządek – geniusz bowiem panuje nad chaosem.