Fabia to bardzo ważny model w palecie Skody. W zeszłym miesiącu, jak i w zeszłym roku, zaraz po Octavii, był to najlepiej sprzedający się produkt czeskiego producenta. Stanowi on nie tylko podstawowy środek transportu setek przedstawicieli handlowych, lecz również sprawdza się jako niewielki pojazd familijny.
Pierwsza generacja popularnej Czeszki, rozchodziła się niczym ciepłe bułeczki. Druga, znacznie dojrzalsza, także spotkała się z ciepłym przyjęciem europejskiej klienteli. Dość spora oferta jednostek napędowych i funkcjonalne wnętrze, to nie jedyne zalety omawianego auta.
Stylistyka Skody wpasowuje się w neutralne trendy. Niby brak w niej jakichkolwiek przejawów krzykliwości, a nadwozie prezentuje się na wskroś nowocześnie i dość klasycznie. Bryła hatchback'a została zaopatrzona w liczne obłe linie, które skutecznie niwelują zmarszczki modelu obecnego na rynku od 2007 roku. Natomiast specjalnie dla indywidualistów, przygotowano możliwość aranżacji kolorystyki poszczególnych elementów karoserii. W naszym przypadku dach oraz lusterka otrzymały szary barwnik, który całkiem ciekawie kontrastuje z granatowym lakierem.
Zdecydowanie mniej polotu odnajdziemy wewnątrz pojazdu. Konserwatywny projekt deski rozdzielczej niczym szczególnym nie zachwyca, ale wyróżnia się wyjątkową przejrzystością i satysfakcjonującą ergonomią. Dostęp do wszelkich przełączników nie nastręcza najmniejszych trudności, zaś obsługa multimedialnych nowinek w postaci nawigacji, tudzież odtwarzacza rozmaitych formatów dźwiękowych, należy do dziecinnie prostych.
Także jakość zastosowanych materiałów jest na wysokim poziomie. Podobnie jak i do spasowania, nie możemy się w tej kwestii do niczego przyczepić. Kokpit centralny w znacznym stopniu wykończono miękkimi w dotyku plastikami niestety o zbyt ponurych kolorach. Dominuje czerń, zdecydowanie obniżająca temperaturę w przedziale pasażerskim. Szkoda, bo przydałaby się tu odrobina młodzieńczego szaleństwa. Widać, że marketingowy celują w konserwatywną grupę klientów, którym pewnie przypadnie do gustu spora przestrzeń zarówno z przodu jak i z tyłu.
W stosunku do poprzednika, łatwo dostrzec zauważalną poprawę. Czwórka rosłych pasażerów, nie powinna mieć większych problemów z przyjęciem dogodnej pozycji. Oczywiście na krótszych odcinkach, gdyż przeciętnie wyprofilowane fotele nie zapewniają wystarczającego komfortu pozwalającego przejechać dystans kilkuset kilometrów bez przystanków na kawę. Niemniej Fabią podrózuje się całkiem wygodnie.
Zawieszenie zestrojono z wyraźnym nastawieniem na komfort, nieźle spisującym się na niezbyt dobrej jakości drogach. Samochód pokonuje nierówności dość spokojnie. Jedynie na poprzecznych przeszkodach, dają się we znaki głuche stuki. Spora w tym zasługa 16-calowych obręczy odzianych w niskoprofilowe opony. Z drugiej jednak strony, pomagają one podczas agresywnej jazdy w zakrętach.
Wielu może to zdziwi, ale Skoda wyposażona w turbodoładowany silnik 1.2 TSI o mocy 105 KM, jest w stanie zapewnić odrobinę sportowych wrażeń. Przyspiesza do 100 km/h w 9 sek. i osiąga aż 190 km/h prędkości maksymalnej. Może nie ma na klapie bagażnika emblematu RS, ale w zupełności sprosta oczekiwaniom wymagającej grupy konserwatywnych nabywców. Szybko reaguje na wciśnięcie pedału gazu i ochoczo rwie się do pracy już od niskich wartości obrotowych jednostki napędowej. Wystarczy utrzymywać wskazówkę obrotomierza powyżej 2 tys. obrotów, aby cieszyć się bardzo przyzwoitą elastycznością.
Niestety zapędy nowoczesnego motoru nieco wyhamowuje ciut za miękkie zawieszenie. O ile sprawdza się ono w leniwej podróży, tak nadpobudliwym kierowcom może trochę przeszkadzać. W tej kwestii więcej do zaoferowania mają rywale spod znaku Seata i Volkswagena. Czeszka punktuje też w rozrachunku na stacjach benzynowych. Mimo niezłych parametrów, TSI nie wykazuje zbyt dużego apetytu na paliwo. W mieście wystarczy 7,5 - 8 litrów na dynamiczne dojazdy do pracy, natomiast krajobrazowe podróże działkowiczów zaowocują konsumpcją na poziomie 5,5 - 6 litrów. To niedużo, biorąc pod uwagę masę pojazdu przekraczającą 1 100 kilogramów.
Miejska Skoda w konfiguracji Classic z benzynowym 1,2 TSI pod maską, to wydatek przynajmniej 43 400 złotych. Prezentowana odmiana Comfort znajdująca się na szczycie cennika, pochłonie dodatkowe 10 tysięcy. Jeśli doposażymy samochód w kilka ponadstandardowych opcji obecnych w testowanym egzemplarzu, cena przekroczy psychologiczną barierę 70 tysięcy. To dużo. Za podobne pieniądze większość zapewne wybierze większą i bardziej funkcjonalną Octavię z przepastnym bagażnikiem. Fabia za to odwdzięczy się z nawiązką pod dystrybutorem i w codziennej eksploatacji. Nieźle się prowadzi, a przy okazji cieszy oko interesującą kolorystyką nadwozia.
* TUTAJ ZOBACZYSZ WIĘCEJ ZDJĘĆ SKODY FABII * Piotr Mokwiński