TEST: KIA Venga 1.4 CRDi: przestronna i ekonomiczna

Obraz
Źródło zdjęć: © Piotr Mokwiński

Debiutująca w zeszłym roku Venga, na dobre zadomowiła się na polskim rynku. Ma w swoim ręku atuty w postaci przestronnego wnętrza, oszczędnych jednostek napędowych i przede wszystkim atrakcyjnej ceny. Koreański rodowód przestał przeszkadzać Europejczykom, a rosnąca popularność azjatyckich konstrukcji, powinna dać do myślenia chociażby niemieckim producentom.

Obraz
© (fot. Piotr Mokwiński)

Zewnętrzna prezencja Kii niczym szczególnym nie zachwyca, ale jednobryłowa karoseria i ciekawe linie z pewnością skutecznie oprą się nieubłaganie płynącemu czasowi. Nadmuchana sylwetka o krótkich zwisach i dość sporemu rozstawowi osi (2615 mm), zwiastuje też obszerne wnętrze. I tak jest w rzeczywistości. Łatwy dostęp do przestronnego przedziału pasażerskiego zapewniają sporych rozmiarów drzwi i nisko umieszczone siedziska foteli.

Po zajęciu dogodnej pozycji wewnątrz pojazdu, można bardzo szybko się zaaklimatyzować zarówno z przodu jak i z tyłu. Przestrzeni nie powinno zabraknąć w żadnej płaszczyźnie także tym wysokim podróżującym. Przeciętnie wyprofilowane fotele nie podpierają dostatecznie ciała w zakrętach, ale sprawdzą się podczas dłuższych wycieczek i oszczędzą pasażerom niepotrzebnego bólu pleców. Podobnie ma się rzecz z tyłu, gdzie przewidziano dla dwójki podłokietnik opuszczany z oparcia.

Obraz
© (fot. Piotr Mokwiński)

Do dyspozycji pozostaje jeszcze bagażnik o podwójnej podłodze, który w swych regularnych kształtach pomieści 440 l bagażu - to bardzo dużo na auto tej wielkości. Jeśli mamy potrzebę przewiezienia większych gabarytowo przedmiotów, możemy złożyć kanapę i uzyskać aż 1 253 litry. To wyniki, których nie powstydziłby się przedstawiciel klasy kompaktowej.

Równie korzystnie wypada kolorystyka i jakość zastosowanych materiałów wykończeniowych. Dominują stosunkowo twarde, ale dobrze spasowane i różnorodne plastiki. Dzięki jasnym barwom, temperatura w kabinie wyraźnie wzrasta, natomiast pasażerowie milej spędzą czas na pokładzie Kii. Uatrakcyjnia im też to bogata konfiguracja nawet podstawowych wersji wyposażeniowych.

W prezentowanym egzemplarzu odnajdziemy wszystko to, co do komfortowego przemieszczania niezbędne. Automatyczna klimatyzacja, rozbudowana stacja obsługi multimediów, wejście USB, AUX i pod iPoda, a także elektroniczne wspomagacze, to tylko niektóre pozycje z długiej listy opcji. Istotnie na funkcjonalność wpływa również dostatek rozmaitych schowków. Odnajdziemy je niemal w każdej części przedziału pasażerskiego i ukryjemy w nich wszystko to, co niepożądane przez wzrok przechodniów. Sam projekt deski rozdzielczej też może się podobać. Mimo sporej liczby przycisków rozmieszczonych na centralnym kokpicie i kierownicy, każdy z użytkowników z łatwością zorientuje się, co i do czego służy.

Obraz
© (fot. Piotr Mokwiński)

Pod maską testowanego egzemplarza wygospodarowano miejsce na silnik o pojemności 1,4-litra i mocy skromnych 90 KM. To niewiele z punktu widzenia sportowo nastawionych kierowców, ale w zupełności wystarczająca wartość dla spokojnie podróżujących osób. 220 Nm dostępnych w przedziale 1 750-2 750 Obr./min, ułatwia wyprzedzanie i chęć silnika do współpracy z prawą nogą prowadzącego już od najniższych obrotów. Ale nie ma się co oszukiwać - Venga nigdy nie stanie się królową ulicznych wyścigów. Wyniki na poziomie 14,5 sek. do pierwszej setki i 167 km/h prędkości maksymalnej, nie zwiastują fajerwerków, ale okazują się stosunkowo żwawe w codziennej eksploatacji. Zwłaszcza, jeśli poruszamy się Kią w pojedynkę.

Wówczas nie straszna jej wielkomiejska walka o każdy metr wolnej przestrzeni i wyprzedzanie ciężarówek na drogach ekspresowych. Oczywiście, należy przy takich manewrach uwzględnić margines bezpieczeństwa i często rozpatrywać możliwość redukcji biegu. Zachęcać do tego może precyzyjnie pracująca przekładnia o sześciu przełożeniach. Nie zawiodą się również zwolennicy odcinków specjalnych usianych ciasnych łukami. Mimo, iż azjatycki pojazd wykorzystuje najprostszy w świecie układ oparty o kolumny McPhersona z przodu i belkę skrętną z tyłu, to z powodzeniem opiera się podsterowności, pozwalając kierowcy na często zwycięską walkę z ostrymi wirażami. Niestety ten pozytywny obraz zakłóca precyzyjny, choć zacierający obraz rzeczywistego położenia kół układ kierowniczy.

Obraz
© (fot. Piotr Mokwiński)

Na szczęście sytuację poprawia rachunek ekonomiczny tak istotny przy obecnych cenach paliw. W cyklu miejskim, gdzie najczęściej użytkować będziemy Vengę, komputer pokładowy nie powinien wskazać więcej, niż 6,5-7 litrów oleju napędowego. Podczas krajoznawczych wycieczek będzie jeszcze lepiej, gdyż każde sto kilometrów pochłonie około 5 jednostek. Cierpliwi i zagorzali miłośnicy eco-drivingu, mogą pokusić się o wartości z czwórką z przodu.

A to wszystko za niespełna 48 tysięcy złotych. Tyle życzy sobie producent za odmianę z 90-konnym silnikiem wysokoprężnym i najniższą w cenniku konfigurację S. Dwie pozycje dalej znajduje się wersja L, którą oznaczony został testowany egzemplarz. Odnajdziemy w niej wszystko, co potrzebne do komfortowej eksploatacji. Amatorzy mocniejszych wrażeń, mogą wybierać między 125 KM benzynowcem i 128-konnym Dieslem.

lop/

Wybrane dla Ciebie

Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła
Konrad Dąbrowski gotowy na wyzwania Baja España Aragón 2025
Konrad Dąbrowski gotowy na wyzwania Baja España Aragón 2025