Dla miłośników meksykańskiego trunku będzie to świętokradztwo, dla ekologów nowa nadzieja. Tequila może się świetnie sprawdzić jako składnik paliwa.
Władze USA i poszczególnych krajów Europy spore nadzieje na poprawienie jakości powietrza wiążą z popularyzacją ekologicznego paliwa. By je uzyskać, w przypadku benzyny stosuje się domieszkę bioetanolu, czyli alkoholu uzyskanego z pozostałości roślin. Produkowane w ten sposób paliwo jest częściowo odnawialne i w mniejszym stopniu obciąża środowisko. Choć dla przeciętnego silnika benzynowego paliwo z dużym udziałem bioetanolu może być zabójcze, coraz więcej producentów aut - także w Polsce - proponuje wersje dostosowane do zasilania taką mieszanką. Pojawia się jednak inny problem - uzyskiwanie bioetanolu.
Coraz częściej spotykane są hodowle roślin stworzone tylko po to, by uzyskiwać surowiec na bioetanol. Takie uprawy wyjaławiają jednak ziemię i podnoszą cenę żywności. Tak właśnie jest z kukurydzą w Ameryce. Rozwiązaniem może okazać się tequila, a dokładniej roślina, dzięki której powstaje ten alkohol. Zdaniem naukowców etanol uzyskiwany z soku agawy świetnie nadaje się do napędzania silników. Ponadto w takim procesie produkcji etanolu powstaje dwukrotnie mniej dwutlenku węgla niż w przypadku przerabiania na alkohol kukurydzy. Agawa ma jeszcze jeden, najważniejszy atut - może być hodowana na bardzo słabej glebie, a nawet na terenach pustynnych.
Jakie znaczenie ma to dla Polski? Na razie znikome. U nas benzyna z dużą zawartością bioetanolu Bio85, nie jest zwolniona z akcyzy, jak ma to miejsce w wielu innych krajach. Jeśli założymy, że samochód z taką benzyną może spalać 20 proc. więcej niż w przypadku, jeśli w baku jest zwykła benzyna, korzystniejsza o kilka groszy cena przy dystrybutorze nie przekona nikogo.
Źródło: guardian.co.uk
tb/