Ott Tanak wezwał Międzynarodową Federację Samochodową (FIA) do poprawy bezpieczeństwa na rajdowych trasach. Estończyk wyszedł z taką inicjatywą po wypadku, jaki miał w Rajdzie Meksyku.
Tanak razem ze swoim pilotem Raigo Molderem podczas piątkowego etapu wpadli do jeziora. Załodze udało się wydostać z auta zanim całkowicie zniknęło pod powierzchnią wody, ale nagrania z kamery pokładowej pokazują, jak niewiele brakowało do tragedii.
Estoński kierowca uważa, że nadszedł najwyższy czas, aby władze FIA na poważnie zajęły się bezpieczeństwem w rajdach i poprosiły doświadczonych rajdowców o pomoc w tej kwestii. Tanak wskazał na Jarmo Lehtinena, byłego pilota Mikko Hirvonena, z którym wygrał 13 rund WRC.
- W mistrzostwach jest dużo więcej takich miejsc, jak to, w którym wypadliśmy z trasy, a Jarmo jest gościem z największym doświadczeniem. FIA powinna go wysłuchać - powiedział Tanak w rozmowie z "Autosportem". - Bezpieczeństwo powinno być na pierwszym miejscu, potrzebujemy Jarmo. Przejechałby wszystkie odcinki do końca sezonu. Dla niego to łatwe, ponieważ znaj je doskonale. On wie na co trzeba zwrócić uwagę. Najwyższy czas, aby FIA wysłuchała kogoś takiego - dodał.
Po wypadku Tanaka w Meksyku, dyrektor Rajdu Patrick Suberville przyznał, że był zaskoczony głębokością jeziora, do którego wpadła Fiesta RS. Okazało się, że zbiornik wodny miał pięć metrów głębokości. Samochód na dnie spęził 10 godzin, po czym został wyciągnięty, naprawiony przez mechaników i wrócił na trasę.