Tak śmieszył i szokował Top Gear. To najlepsze momenty
Sezon 1
W "Top Gear" nie od zawsze rozbijano samochody, obrażano różne osoby czy skupiano się jedynie na autach za astronomiczne kwoty. Pierwszy sezon reaktywowanego w 2002 roku programu wyglądał zupełnie inaczej. W każdym z odcinków pojawiały się samochody za rozsądne pieniądze, które testowano z myślą o kupujących - nie po to, żeby ponabijać się jak słaby jest dany model.
W „Top Gear” nie od zawsze rozbijano samochody, obrażano różne osoby czy skupiano się jedynie na autach za astronomiczne kwoty. Pierwszy sezon reaktywowanego w 2002 roku programu wyglądał zupełnie inaczej. W każdym z odcinków pojawiały się samochody za rozsądne pieniądze, które testowano z myślą o kupujących – nie po to, żeby ponabijać się jak słaby jest dany model.
Świetnym przykładem był Citroen Berlingo, który jako pierwszy sprawdzono w nowym „Top Gear”. Clarksonowi ewidentnie się spodobał – określił go mianem auta z charakterem. Podziwiał jego praktyczność i chwalił prowadzenie. Według niego, Berlingo jeździło jak Jaguar.
Za jeden z najlepszych momentów pierwszej serii można uznać z pewnością test Mercedesa Klasy S, a konkretnie systemu rozpoznawania mowy. Mimo starań Jeremy’ego, komputer miał ogromne trudności z poprawnym działaniem, a zapisanie numeru telefonu poprzez dyktowanie zajęło bardzo dużo czasu.