Co najmniej 29 osób zginęło, a cztery zostały ranne w wypadku autobusowym na północy Tajlandii - poinformowała miejscowa policja.
Jadący z dużą prędkością autobus wypadł z drogi i runął do wąwozu o głębokości około 30 metrów. - Przypuszczamy, że prowadzący pojazd zasnął za kierownicą - powiedział szef lokalnej policji.
Na miejscu zginęło 28 osób, kolejna zmarła w szpitalu. Stan czterech rannych jest krytyczny.
Policja poinformowała, że wszystkie ofiary to obywatele Tajlandii. Zagraniczni turyści bardzo rzadko korzystają z tego rodzaju połączeń autobusowych, a region, w którym doszło do wypadku, nie jest wśród nich popularny.
Z danych MSW Tajlandii wynika, że w wypadkach drogowych w tym kraju co roku ginie ok. 26 tys. osób.