Dyskwalifikacja Kubicy za jazdę w Grand Prix Węgier zbyt lekkim samochodem w żaden sposób nie jest jego winą - pisze Tomasz Szmandra, dziennikarz motoryzacyjny. Przygotowanie samochodu to kompetencje teamu i to on ponosi pełną odpowiedzialność - pisze dziennikarz zajmującu się F1 Tomasz Szmandra.
Komisja techniczna FIA zważyła samochód Roberta Kubicy i okazało się, że jest on zbyt lekki, co prawdopodobnie skończy się dla polskiego kierowcy dyskwalifikacją i utratą zdobytych punktów. Jeżeli samochód nie spełniał wymogów, a dwa kilogramy różnicy to sporo, to standardową procedurą jest anulowanie wyniku kierowcy.
Trudno jednak mówić o winie Kubicy. Przygotowanie samochodu leży po stronie ekipy technicznej teamu i to ona powinna zadbać o to, by bolid spełniał wszystkie wymogi regulaminowe. Na pewno nie będzie kary indywidualnej dla Roberta, takie bowiem nakłada się wyłącznie w przypadku indywidualnych przewinień, jak nieregulaminowe wyprzedzanie, niebezpieczna jazda etc.