Szybkie, głośne i bardzo ostre... Porsche przystosowane do wyścigów to szczyt marzeń wielu kierowców. Wie o tym także niemiecka firma, która zaprezentowała nowy model - oparty o bardzo szybkie 911 GT3 RS.
Kabina bolidu nie rozpieszcza skórzanym wykończeniem, a tym bardziej skutecznym wyciszeniem. W aucie wyścigowym o wiele ważniejsze jest utrzymanie niskiej wagi. Po kuracji odchudzającej Porsche 911 stało się jeszcze bardziej żwawe. Dieta wiązała się z usunięciem większości materiałów wykończeniowych, montażem karbonowych drzwi oraz kubełkowego fotela z włókna węglowego.
Co prawda w kabinie zamontowano także solidną klatkę bezpieczeństwa i system gaśniczy, jednak przy ciężarze 1170 kg Porsche nie musi wstydzić się nadwagi. W końcu niewiele mniej waży miejska... Skoda Fabia! Jednak niemiecki supersamochód napędza 440-konny silnik, więc stosunek mocy do masy jest niesamowicie wysoki. Sześciocylindrowy bokser o pojemności 3,6 litra nie został wyposażony w doładowanie, więc ubóstwia pracę na wysokich obrotach. Pełna moc jest dostępna dopiero przy 8000 obr./min! W trakcie wyścigów kierowca nie będzie mógł dopuścić do spadku obrotów, ponieważ także krzywa momentu obrotowego narasta w bardzo stromy sposób, sięgając 430 Nm przy niebagatelnych 7250 obr./min. Co ciekawe, do zasilania silnika w zupełności wystarcza 98-oktanowa benzyna, którą pompy zasysają z tzw. bezpiecznego zbiornika paliwa o pojemności 100 litrów.
20-konny zastrzyk mocy względem seryjnego auta uzyskano poprzez zmiany w elektronice sterującej pracą jednostki napędowej i zastosowanie wyścigowego układu wydechowego.
O smarowanie silnika troszczy się sucha miska olejowa, więc nawet na najostrzej pokonywanych zakrętach nie pojawią się problemy z przemieszczaniem się oleju.
Potężna moc trafia w całości na tylne koła. By kierowca mógł ją w pełni wykorzystać w moście jest obecna blokada, a także zastosowano trójtarczowe sprzęgło z włókna węglowego. To ostatnie przydaje się wyłącznie przy ruszaniu z miejsca, ponieważ w trakcie jazdy sekwencyjna skrzynia bez trudu radzi sobie z przepinaniem biegów bez wysprzęglania. Auto niezwykle pewnie stoi na drodze, ponieważ seryjnie zawieszenie zamieniono na wyczynowe z gazowymi amortyzatorami Sachs. Producent przewidział także możliwość zmiany geometrii oraz sztywności stabilizatorów, co pozwala na idealne dostosowanie pojazdu do potrzeb kierowcy i wymogów danego toru.
Regulacji poddaje się również rozkład siły hamowania. W przypadku wyścigowego Porsche wytracanie prędkości odbywa się wyjątkowo spektakularnie, co jest zasługą 380-milimetrowych tarcz z przodu oraz odpowiedników o średnicy 355 mm z tyłu. Do współpracy z nimi zaprzęgnięto odpowiednio 6- i 4-tłoczkowe zaciski. Potężne hamulce pomieszczono wewnątrz 18-calowych alufelg BBS, które są skręcane z trzech części.
Pełne wykorzystanie możliwości podzespołów mechanicznych ułatwiają poprawione elementy aerodynamiczne. Tylny spojler został poszerzony i wyżej umieszczony, co zwiększyło siłę dociskającą tylną oś do nawierzchni w porównaniu do wyścigówki przygotowanej do zmagań w ubiegłym sezonie. O trakcję przednich kół dba natomiast regulowany dyfuzor. Korzystając z obecności auta w tunelu aerodynamicznym zoptymalizowano także strugi powietrza opływającego podwozie.
WIĘCEJ ZDJĘĆ W GALERIIWIĘCEJ ZDJĘĆ W GALERII
Jedynym zgrzytem w pięknej całości będzie faktura wystawiona przez Porsche. Kwota 250 000 euro oraz doliczony do tego podatek może zwalić z nóg nawet najtwardszych zawodników. Dla mniej zasobnych kierowców producent przewidział alternatywę w postaci zestawu przeznaczonego do zeszłorocznej wyścigówki. Montaż elementów sprawi, że zamieni się w pełnoprawny wariant GT3 Cup S. Podpowiemy tylko, że nawet w tym wypadku tanio nie będzie...
Łukasz Szewczyk