Na ulicach Monte Carlo od lat odbywa się najbardziej znany wyścig Formuły 1. W niedzielę kolejne emocje - tym razem także dla nas, bo pojedzie Robert Kubica – pisze Rzeczpospolita.
Po krótkiej prostej dojeżdża się do najciaśniejszego nawrotu w całym kalendarzu Formuły 1 - to lewy zakręt przed hotelem Grand, pokonywany bolidem F1 z prędkością około 50 km/h. - Szybciej by się dało tu pojechać cywilnym samochodem - śmieje się Kubica. Aby bolid F1 mógł się tu zmieścić w zakręcie, stosuje się specjalnie zmienione przednie zawieszenie. Po dwóch prawych zakrętach zawodnicy wjeżdżają do tunelu. Droga skręca tu dość ostro w prawo, ale w bolidzie F1 nie zdejmuje się nogi z gazu. To najszybszy fragment toru.
Przyczepność bolidu sprawia, że pokonujemy ten łuk pełnym gazem. Tuż za tunelem kierowcy muszą wyhamować z 280 km/h do 60 - 70 km/h i zredukować bieg z siódmego do pierwszego. To jedyne miejsce w Monako, gdzie można spróbować ataku. Dlatego tak ważne są sobotnie kwalifikacje - jeśli w niedzielę nie pada deszcz i jeśli w pierwszym zakręcie pod kościółkiem Sainte Devote nie dojdzie do kolizji, to szanse na zwycięstwo mają właściwie tylko zawodnicy ruszający z pierwszej linii.