Trwa ładowanie...

Syrenka z Kutna: to już ostatnie testy nowego samochodu z Polskiej

d3w07g0
d3w07g0

Polacy od lat marzą o tym, by mieć swoją, narodową markę samochodów. Do tej pory nic z tego nie wychodziło, a wszelkie czynione w tym kierunku próby w najlepszym razie skończyły się na małoseryjnej produkcji samochodów dla zamożnych klientów. Tymczasem ostatnie testy przechodzi Syrenka – owoc współpracy firm AMZ Kutno i Polfarmex. Czy możemy więc już otwierać szampany? Niestety, na to jest jeszcze za wcześnie.

Prace konstrukcyjne nad nową Syrenką rozpoczęły się już w 2011 roku i początkowo owiane były aurą tajemnicy. Dziś wiadomo, że pod maskę nowego polskiego samochodu trafił benzynowy silnik o pojemności 1,4 l. Jednostka zapożyczona od General Motors oferuje 90 KM mocy, a efekty jej pracy trafiają na koła za pośrednictwem pięciobiegowej, ręcznej skrzyni. Samochód wykorzystuje stalową ramę, a nadwozie w znacznej mierze zostało wykonane z kompozytów, by zmniejszyć jego masę. Prototyp nie posiada ani jednej poduszki powietrznej, ale auto może być wyposażone w duży, centralny wyświetlacz, obsługujący nawigację satelitarną. Jak deklaruje producent, przewidywana cena Syrenki to 50-60 tys. zł.

Czy niebawem Polacy masowo zaczną kupować ten samochód? To raczej wątpliwe. Przede wszystkim należy spodziewać się pewnych braków w dziedzinie komfortu, a w szczególności bezpieczeństwa. By zarobić na samochodzie, trzeba najpierw sporo wydać na jego zaprojektowanie. Tu każdy detal musi być przemyślany i wykonany z materiału o odpowiednich własnościach. Trudno spodziewać się, by producent Syrenki stał się niebawem poważnym graczem na motoryzacyjnej scenie Europy. Tu czasy rozwoju małych firm już minęły, a przebicie się do pierwszej ligi nowej marki jest niebywałą rzadkością.

Jak twierdzi AMZ Kutno zainteresowanie Syrenką jest spore. Nie musi się to jednak przełożyć na wyniki sprzedaży. Samochód to poważna inwestycja i zdecydowana większość nabywców przed zakupem dobrze kalkuluje za i przeciw. Większość osób, które zdecydują się na auto w klasycznym stylu, zapewne wybiorą model retro jednego z dużych koncernów. W ten sposób unikną potencjalnych kłopotów z serwisowaniem pojazdu lub naprawami gwarancyjnymi. Należy jednak spodziewać się, że kiedy AMZ Kutno rozpocznie sprzedaż swojej nowości, znajdą się kolekcjonerzy, którzy w Syrence będą widzieć raczej sposób na lokatę kapitału, niż na codzienne dojazdy do pracy.

Skąd więc pomysł na stworzenie Syrenki? AMZ Kutno uzyskało wsparcie od Narodowego Centrum Badań i Rozwoju w ramach programu Demonstrator +, które wiąże się z dofinansowaniem w wysokości 4,5 mln zł. Ma to umożliwić małoseryjną produkcję nowego samochodu. W pierwszym roku powstać ma 50 egzemplarzy, w kolejnym 100, a następnie produkowanych będzie 300 Syrenek rocznie. AMZ Kutno zakłada stworzenie oddzielnej linii produkcyjnej dla tego auta, a to oznacza, że jeśli zainteresowanie samochodem okaże się większe, bez trudu będzie można zwiększyć produkcję.

d3w07g0

tb/sj

d3w07g0
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3w07g0
Więcej tematów