Myśląc o supersportowych samochodach sprzed dwudziestu, trzydziestu lat wszyscy jednym tchem wymienią: Ferrari F40 lub F50, Lamborghini Diablo czy Porsche 911 Turbo. Czy ktoś zaproponuje Isderę Commendatore? Co?! Otóż to! Jedno z najszybszych i najmocniejszych aut początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku.
Był 1969 rok. Wtedy to Eberhard Schulz w niemieckim Leonbergu stworzył swoje przedsiębiorstwo: biuro konstrukcyjne. Zaczyna współpracę z Mercedesem, tworząc dla niego samochody badawcze, takie jak kosmiczny C111, który powstał w wielu wersjach o różnych rodzajach napędu, nawet w silnikiem rotacyjnym. Jak się później okazało, manufaktura Schulza stała się jedną najbardziej zapomnianych firm, produkujących jedne z najdroższych i najszybszych samochodów na świecie. Warto nieco odkurzyć rewelacyjne projekty Isdery.
Produkcja odbywa się w Hildesheim (Niemcy). Pierwszym prototypem był model Isdera Erator GTE, który powstał w 1969 roku i w zasadzie był repliką Forda GT40. Bardzo udaną. Początkowo Schulz bazował na podzespołach Porsche i Mercedesa, a jak się później okazało, na tyle dobrych, że bazuje na tej technologii aż po dziś dzień. Wybór nie był niczym dziwnym, gdyż Schulz to były projektant marki Porsche. Kolejnymi udanymi samochodami były Isdera Spyder 033/036i (1983 r.); Isdera Imperator 108i (1984 r.), czy Imperator Spyder. Każda premiera odbywała się podczas targów Genewa Motor Show. Przyjęcie było dość pozytywne, a dokładnie 30 listopada 1983 roku oficjalnie zarejestrowano firmę Isdera jako producenta. Skrót należy rozumieć jako Ingenieurburo fur Styling Design und Racing.
Pan Schulz jest dość tajemniczym jegomościem. Nigdy nie ujawnia ilości sprzedanych aut, o cenę również ciężko wypytać. Jedyna oficjalna informacja mówi, że od 1983 do 1993 roku swoich nowych właścicieli zdobyło 70 egzemplarzy różnych modeli Isdery. Jak wygląda sprzedaż po tej dacie? To już skutecznie skrywana tajemnica. Kilka lat temu firma zbankrutowała i została przejęta przez inny podmiot, tym razem szwajcarski. Jedno jest pewne: samochodów z logo, przedstawiającym czarnego orła na niebieskim tle, jest na świecie naprawdę niewiele. Wśród nich znajdziemy jeden model, który w latach swojej świetności potrafił przegonić Ferrari F40, Lamborghini Diablo, a nawet McLarena F1! Który? Mowa o supersportowym modelu Isdera Commendatore 112i.
I właśnie na tym samochodzie skupimy się nieco obszerniej. Powstał w 1993 roku. Podobno jego opracowanie kosztowało Schulz’a 4 miliony euro. To jedno z najniższych aut na świecie, mierzy tylko 1040 mm. Dla porównania Ferrari Enzo ma 1147mm wysokości. Podobnie jak poprzednicy, również on bazuje na technologii Mercedesa i Porsche. Przednie światła słusznie przypominają Wam te z Porsche 968, bo właśnie z tego modelu pochodzą. Tylne, to bezpośrednie zapożyczenie z eksperymentalnego sportowego modelu Mercedes C111, przy którym wcześniej pracował konstruktor.
Wygląd Commendatore blisko dwadzieścia lat temu był wyjątkowy, nowatorski i przede wszystkim bardzo opływowy. Cylindryczna linia została opracowana w tunelu aerodynamicznym. Do tego otwierane do góry drzwi oraz pokrywy silnika spowodowały, że Commendatore w dniu swojej premiery stał się bardzo rozpoznawalny. Jest jeszcze coś. Nawet dzisiaj, po wielu latach, jego kształt nie przypomina nic innego, żadnego auta jakiegokolwiek istniejącego na świecie producenta. Oryginalność to wielka zaleta firmy Isdera.
Początkowo pod maską, a w zasadzie tuż za plecami kierowcy i pasażera znajdowała się jednostka napędowa Mercedesa V12 o pojemności 6 litrów i mocy ponad 400 KM. Była to konstrukcja DOHC z 4 zaworami na cylinder i łańcuchem rozrządu. Po kilku latach w gamie znalazł się wariant silnika 6,9 litra, dysponujący stadkiem aż 548 KM. To już było naprawdę coś. Ale, tuż przed początkiem XXI wieku w komorze silnikowej znalazła się topowa, najmocniejsza jednostka napędowa o mocy 620 KM i 800 Nm maksymalnego momentu obrotowego! Było to niemal tyle, ile posiadał McLaren F1.
W tamtych latach, naprawdę niewielu producentów potrafiło dorównać kroku brytyjskiej rakiecie. Isdera ze swoim Commendatore była jedną z tych firm. Ferrari były o dobre 100 KM słabsze. Lamborghini również. Najsłabszy silnik pozwalał na podróżowanie z prędkością maksymalną, wynoszącą solidne i godne podziwu 342 km/h. Pierwsza setka pojawiała się już po 4,8 sekundy. Jednak odmiana z 6,9 litrowym silnikiem była znacznie lepsza. Od 0 do 100 km/h przyspieszała w 3,4 sekundy, a wskazówka prędkościomierza zatrzymywała się przy 369 km/h! Seryjny McLaren F1 potrafił rozpędzić się do 372 km/h.
* TU ZNAJDZIESZ WIĘCEJ ZDJĘĆ ISDERY COMMENDATORE 112i * Do zatrzymania Commendatore służył układ hamulcowy Brembo z wentylowanymi tarczami w rozmiarze 332mm z przodu i 310mm z tyłu. Moc, jak w prawdziwym supersportowym bolidzie, przenoszona jest na koła tylne, za pośrednictwem sześciobiegowej skrzyni manualnej. Warto dodać również, że wraz ze wzrostem mocy, postarano się o zbicie masy własnej. To muszą być potwornie szybkie cztery kółka. 112i ważyła tylko 1480 kg, co jest wartością niską jak na ponad 4,5 metrowe auto z tak potężnym silnikiem.
Commendatore 112i w 1999 roku stał się bazą dla wersji specjalnej Isdera Silver Arrow C112i. Nadwozie zbudowano na podstawie zwykłej wersji. Podobna jest również jednostka napędowa o dokładnie tej samej pojemności i mocy. Wieść gminna niesie, że Isdera, a w zasadzie Pan Schulz w dalszym ciągu produkuje swoje niecodzienne pojazdy. Czy ponownie stał się właścicielem swojej firmy? Tego nie wiadomo. Może ktoś z Was wie coś więcej na ten temat?
Warto wspomnieć również o ostatnim modelu Isdery. To Autobahnkurier. Nazwa dość dziwna, podobnie jak rodzaj napędu. W tym stylizowanym na samochody z początków XX wieku (lata trzydzieste) aucie zamontowano dość niecodzienny silnik V16. To jeden z kilku modeli osobowych na świecie, który może poszczycić się taką ilością cylindrów. Jest ich z tego co wiemy zaledwie około czterech. Dzieło Isdery posiada dwa silniki V8 Mercedesa, pochodzące z modelu W126-500 SE. Łączna pojemność to prawie 10 litrów! Każdy napędza jedną oś. Mamy zatem dość niecodzienny stały napęd na cztery koła i moc 600 KM. Długość nadwozia to 5,6 metra. Rozstaw osi - aż 3,6 metra! Wyjątkowy projekt. Tak jak pozostałe modele Isdery - producenta, który sławie się nie kłania. A szkoda.
Michał Grygier
mw/mw