Subaru WRX STI

Historia modelu rozpoczęła się w 1992 roku prezentacją pierwszej generacji Imprezy w najmocniejszej wersji

Obraz
Źródło zdjęć: © Tomasz Budzik, moto.wp.pl

/ 25Cięcie katany

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Historia modelu rozpoczęła się w 1992 roku prezentacją pierwszej generacji Imprezy w najmocniejszej wersji. Obowiązkowe silniki w układzie bokser, wysoka moc, stały napęd na cztery koła i bogate wyposażenie nie przyczyniły się do sukcesu tego samochodu tak, jak sportowe sukcesy w serii WRC.

Nowe wcielenie sportowego ducha spod znaku plejad nosi miano WRX STI. Impreza została wycofana ze sprzedaży w Europie, choć nadal obecna jest na Starym Kontynencie - z podwyższonym zawieszeniem, pod nazwą XV. Samochód całymi garściami czerpie jednak ze swoich poprzedników. Pierwszym wyróżnikiem tego modelu, który zwróci naszą uwagę, jest umieszczony pośrodku maski, górujący ponad jej płaszczyzną wlot powietrza do intercoolera. Poniżej wzrok przyciąga osłona chłodnicy o kształcie zbliżonym do trapezu. Na nim swoje miejsce znalazło logo marki oraz skrót STI, który już z daleka daje do zrozumienia, że pod dość konserwatywnie zarysowaną karoserią kryje się dziki drapieżnik.

Pod maską WRX STI znalazło się mocne serce. Dzięki doładowaniu silnik o pojemności 2,5 l osiąga moc 300 KM przy 6 tys. obr./min oraz moment obrotowy wynoszący 407 Nm przy 4 tys. obr./min. Ważące 1,5 tony auto motor ten rozpędza do 255 km/h, a pierwszą „setkę” pozwala osiągnąć w 5,2 sekundy. Niewielkie dociśnięcie pedału sprawia, że obroty silnika szybko wzrastają, a zwalnianie sprzęgła skutkuje ekspresowym startem, który może zaskoczyć niejednego użytkownika.

Samochód sportowy kupujemy po to, by mieć z jazdy sporo zabawy i czuć się wyjątkowo. Tak właśnie jest w przypadku nowego Subaru. Pozycja wtopionego w fotel ciała jeszcze przed uruchomieniem silnika sugeruje, że mamy do czynienia z czymś specjalnym. Odczucie to wzmaga się po uruchomieniu silnika. Dość dobrze, zdaniem ortodoksyjnych wyznawców marki zapewne nawet za bardzo, wyciszony motor wywołuje swoim dźwiękiem uśmiech po przekroczeniu 4 tys. obr./min. Samochód bezkompromisowo reaguje wówczas na wciskanie pedału przyspieszenia, a kontrolę nad zachowaniem auta zapewnia układ kierowniczy o chirurgicznej precyzji.

/ 25Cięcie katany

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Historia modelu rozpoczęła się w 1992 roku prezentacją pierwszej generacji Imprezy w najmocniejszej wersji. Obowiązkowe silniki w układzie bokser, wysoka moc, stały napęd na cztery koła i bogate wyposażenie nie przyczyniły się do sukcesu tego samochodu tak, jak sportowe sukcesy w serii WRC.

Nowe wcielenie sportowego ducha spod znaku plejad nosi miano WRX STI. Impreza została wycofana ze sprzedaży w Europie, choć nadal obecna jest na Starym Kontynencie - z podwyższonym zawieszeniem, pod nazwą XV. Samochód całymi garściami czerpie jednak ze swoich poprzedników. Pierwszym wyróżnikiem tego modelu, który zwróci naszą uwagę, jest umieszczony pośrodku maski, górujący ponad jej płaszczyzną wlot powietrza do intercoolera. Poniżej wzrok przyciąga osłona chłodnicy o kształcie zbliżonym do trapezu. Na nim swoje miejsce znalazło logo marki oraz skrót STI, który już z daleka daje do zrozumienia, że pod dość konserwatywnie zarysowaną karoserią kryje się dziki drapieżnik.

Pod maską WRX STI znalazło się mocne serce. Dzięki doładowaniu silnik o pojemności 2,5 l osiąga moc 300 KM przy 6 tys. obr./min oraz moment obrotowy wynoszący 407 Nm przy 4 tys. obr./min. Ważące 1,5 tony auto motor ten rozpędza do 255 km/h, a pierwszą „setkę” pozwala osiągnąć w 5,2 sekundy. Niewielkie dociśnięcie pedału sprawia, że obroty silnika szybko wzrastają, a zwalnianie sprzęgła skutkuje ekspresowym startem, który może zaskoczyć niejednego użytkownika.

Samochód sportowy kupujemy po to, by mieć z jazdy sporo zabawy i czuć się wyjątkowo. Tak właśnie jest w przypadku nowego Subaru. Pozycja wtopionego w fotel ciała jeszcze przed uruchomieniem silnika sugeruje, że mamy do czynienia z czymś specjalnym. Odczucie to wzmaga się po uruchomieniu silnika. Dość dobrze, zdaniem ortodoksyjnych wyznawców marki zapewne nawet za bardzo, wyciszony motor wywołuje swoim dźwiękiem uśmiech po przekroczeniu 4 tys. obr./min. Samochód bezkompromisowo reaguje wówczas na wciskanie pedału przyspieszenia, a kontrolę nad zachowaniem auta zapewnia układ kierowniczy o chirurgicznej precyzji.

/ 25Cięcie katany

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Historia modelu rozpoczęła się w 1992 roku prezentacją pierwszej generacji Imprezy w najmocniejszej wersji. Obowiązkowe silniki w układzie bokser, wysoka moc, stały napęd na cztery koła i bogate wyposażenie nie przyczyniły się do sukcesu tego samochodu tak, jak sportowe sukcesy w serii WRC.

Nowe wcielenie sportowego ducha spod znaku plejad nosi miano WRX STI. Impreza została wycofana ze sprzedaży w Europie, choć nadal obecna jest na Starym Kontynencie - z podwyższonym zawieszeniem, pod nazwą XV. Samochód całymi garściami czerpie jednak ze swoich poprzedników. Pierwszym wyróżnikiem tego modelu, który zwróci naszą uwagę, jest umieszczony pośrodku maski, górujący ponad jej płaszczyzną wlot powietrza do intercoolera. Poniżej wzrok przyciąga osłona chłodnicy o kształcie zbliżonym do trapezu. Na nim swoje miejsce znalazło logo marki oraz skrót STI, który już z daleka daje do zrozumienia, że pod dość konserwatywnie zarysowaną karoserią kryje się dziki drapieżnik.

Pod maską WRX STI znalazło się mocne serce. Dzięki doładowaniu silnik o pojemności 2,5 l osiąga moc 300 KM przy 6 tys. obr./min oraz moment obrotowy wynoszący 407 Nm przy 4 tys. obr./min. Ważące 1,5 tony auto motor ten rozpędza do 255 km/h, a pierwszą „setkę” pozwala osiągnąć w 5,2 sekundy. Niewielkie dociśnięcie pedału sprawia, że obroty silnika szybko wzrastają, a zwalnianie sprzęgła skutkuje ekspresowym startem, który może zaskoczyć niejednego użytkownika.

Samochód sportowy kupujemy po to, by mieć z jazdy sporo zabawy i czuć się wyjątkowo. Tak właśnie jest w przypadku nowego Subaru. Pozycja wtopionego w fotel ciała jeszcze przed uruchomieniem silnika sugeruje, że mamy do czynienia z czymś specjalnym. Odczucie to wzmaga się po uruchomieniu silnika. Dość dobrze, zdaniem ortodoksyjnych wyznawców marki zapewne nawet za bardzo, wyciszony motor wywołuje swoim dźwiękiem uśmiech po przekroczeniu 4 tys. obr./min. Samochód bezkompromisowo reaguje wówczas na wciskanie pedału przyspieszenia, a kontrolę nad zachowaniem auta zapewnia układ kierowniczy o chirurgicznej precyzji.

/ 25Cięcie katany

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Historia modelu rozpoczęła się w 1992 roku prezentacją pierwszej generacji Imprezy w najmocniejszej wersji. Obowiązkowe silniki w układzie bokser, wysoka moc, stały napęd na cztery koła i bogate wyposażenie nie przyczyniły się do sukcesu tego samochodu tak, jak sportowe sukcesy w serii WRC.

Nowe wcielenie sportowego ducha spod znaku plejad nosi miano WRX STI. Impreza została wycofana ze sprzedaży w Europie, choć nadal obecna jest na Starym Kontynencie - z podwyższonym zawieszeniem, pod nazwą XV. Samochód całymi garściami czerpie jednak ze swoich poprzedników. Pierwszym wyróżnikiem tego modelu, który zwróci naszą uwagę, jest umieszczony pośrodku maski, górujący ponad jej płaszczyzną wlot powietrza do intercoolera. Poniżej wzrok przyciąga osłona chłodnicy o kształcie zbliżonym do trapezu. Na nim swoje miejsce znalazło logo marki oraz skrót STI, który już z daleka daje do zrozumienia, że pod dość konserwatywnie zarysowaną karoserią kryje się dziki drapieżnik.

Pod maską WRX STI znalazło się mocne serce. Dzięki doładowaniu silnik o pojemności 2,5 l osiąga moc 300 KM przy 6 tys. obr./min oraz moment obrotowy wynoszący 407 Nm przy 4 tys. obr./min. Ważące 1,5 tony auto motor ten rozpędza do 255 km/h, a pierwszą „setkę” pozwala osiągnąć w 5,2 sekundy. Niewielkie dociśnięcie pedału sprawia, że obroty silnika szybko wzrastają, a zwalnianie sprzęgła skutkuje ekspresowym startem, który może zaskoczyć niejednego użytkownika.

Samochód sportowy kupujemy po to, by mieć z jazdy sporo zabawy i czuć się wyjątkowo. Tak właśnie jest w przypadku nowego Subaru. Pozycja wtopionego w fotel ciała jeszcze przed uruchomieniem silnika sugeruje, że mamy do czynienia z czymś specjalnym. Odczucie to wzmaga się po uruchomieniu silnika. Dość dobrze, zdaniem ortodoksyjnych wyznawców marki zapewne nawet za bardzo, wyciszony motor wywołuje swoim dźwiękiem uśmiech po przekroczeniu 4 tys. obr./min. Samochód bezkompromisowo reaguje wówczas na wciskanie pedału przyspieszenia, a kontrolę nad zachowaniem auta zapewnia układ kierowniczy o chirurgicznej precyzji.

/ 25Cięcie katany

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Historia modelu rozpoczęła się w 1992 roku prezentacją pierwszej generacji Imprezy w najmocniejszej wersji. Obowiązkowe silniki w układzie bokser, wysoka moc, stały napęd na cztery koła i bogate wyposażenie nie przyczyniły się do sukcesu tego samochodu tak, jak sportowe sukcesy w serii WRC.

Nowe wcielenie sportowego ducha spod znaku plejad nosi miano WRX STI. Impreza została wycofana ze sprzedaży w Europie, choć nadal obecna jest na Starym Kontynencie - z podwyższonym zawieszeniem, pod nazwą XV. Samochód całymi garściami czerpie jednak ze swoich poprzedników. Pierwszym wyróżnikiem tego modelu, który zwróci naszą uwagę, jest umieszczony pośrodku maski, górujący ponad jej płaszczyzną wlot powietrza do intercoolera. Poniżej wzrok przyciąga osłona chłodnicy o kształcie zbliżonym do trapezu. Na nim swoje miejsce znalazło logo marki oraz skrót STI, który już z daleka daje do zrozumienia, że pod dość konserwatywnie zarysowaną karoserią kryje się dziki drapieżnik.

Pod maską WRX STI znalazło się mocne serce. Dzięki doładowaniu silnik o pojemności 2,5 l osiąga moc 300 KM przy 6 tys. obr./min oraz moment obrotowy wynoszący 407 Nm przy 4 tys. obr./min. Ważące 1,5 tony auto motor ten rozpędza do 255 km/h, a pierwszą „setkę” pozwala osiągnąć w 5,2 sekundy. Niewielkie dociśnięcie pedału sprawia, że obroty silnika szybko wzrastają, a zwalnianie sprzęgła skutkuje ekspresowym startem, który może zaskoczyć niejednego użytkownika.

Samochód sportowy kupujemy po to, by mieć z jazdy sporo zabawy i czuć się wyjątkowo. Tak właśnie jest w przypadku nowego Subaru. Pozycja wtopionego w fotel ciała jeszcze przed uruchomieniem silnika sugeruje, że mamy do czynienia z czymś specjalnym. Odczucie to wzmaga się po uruchomieniu silnika. Dość dobrze, zdaniem ortodoksyjnych wyznawców marki zapewne nawet za bardzo, wyciszony motor wywołuje swoim dźwiękiem uśmiech po przekroczeniu 4 tys. obr./min. Samochód bezkompromisowo reaguje wówczas na wciskanie pedału przyspieszenia, a kontrolę nad zachowaniem auta zapewnia układ kierowniczy o chirurgicznej precyzji.

/ 25Cięcie katany

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Historia modelu rozpoczęła się w 1992 roku prezentacją pierwszej generacji Imprezy w najmocniejszej wersji. Obowiązkowe silniki w układzie bokser, wysoka moc, stały napęd na cztery koła i bogate wyposażenie nie przyczyniły się do sukcesu tego samochodu tak, jak sportowe sukcesy w serii WRC.

Nowe wcielenie sportowego ducha spod znaku plejad nosi miano WRX STI. Impreza została wycofana ze sprzedaży w Europie, choć nadal obecna jest na Starym Kontynencie - z podwyższonym zawieszeniem, pod nazwą XV. Samochód całymi garściami czerpie jednak ze swoich poprzedników. Pierwszym wyróżnikiem tego modelu, który zwróci naszą uwagę, jest umieszczony pośrodku maski, górujący ponad jej płaszczyzną wlot powietrza do intercoolera. Poniżej wzrok przyciąga osłona chłodnicy o kształcie zbliżonym do trapezu. Na nim swoje miejsce znalazło logo marki oraz skrót STI, który już z daleka daje do zrozumienia, że pod dość konserwatywnie zarysowaną karoserią kryje się dziki drapieżnik.

Pod maską WRX STI znalazło się mocne serce. Dzięki doładowaniu silnik o pojemności 2,5 l osiąga moc 300 KM przy 6 tys. obr./min oraz moment obrotowy wynoszący 407 Nm przy 4 tys. obr./min. Ważące 1,5 tony auto motor ten rozpędza do 255 km/h, a pierwszą „setkę” pozwala osiągnąć w 5,2 sekundy. Niewielkie dociśnięcie pedału sprawia, że obroty silnika szybko wzrastają, a zwalnianie sprzęgła skutkuje ekspresowym startem, który może zaskoczyć niejednego użytkownika.

Samochód sportowy kupujemy po to, by mieć z jazdy sporo zabawy i czuć się wyjątkowo. Tak właśnie jest w przypadku nowego Subaru. Pozycja wtopionego w fotel ciała jeszcze przed uruchomieniem silnika sugeruje, że mamy do czynienia z czymś specjalnym. Odczucie to wzmaga się po uruchomieniu silnika. Dość dobrze, zdaniem ortodoksyjnych wyznawców marki zapewne nawet za bardzo, wyciszony motor wywołuje swoim dźwiękiem uśmiech po przekroczeniu 4 tys. obr./min. Samochód bezkompromisowo reaguje wówczas na wciskanie pedału przyspieszenia, a kontrolę nad zachowaniem auta zapewnia układ kierowniczy o chirurgicznej precyzji.

/ 25Cięcie katany

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Historia modelu rozpoczęła się w 1992 roku prezentacją pierwszej generacji Imprezy w najmocniejszej wersji. Obowiązkowe silniki w układzie bokser, wysoka moc, stały napęd na cztery koła i bogate wyposażenie nie przyczyniły się do sukcesu tego samochodu tak, jak sportowe sukcesy w serii WRC.

Nowe wcielenie sportowego ducha spod znaku plejad nosi miano WRX STI. Impreza została wycofana ze sprzedaży w Europie, choć nadal obecna jest na Starym Kontynencie - z podwyższonym zawieszeniem, pod nazwą XV. Samochód całymi garściami czerpie jednak ze swoich poprzedników. Pierwszym wyróżnikiem tego modelu, który zwróci naszą uwagę, jest umieszczony pośrodku maski, górujący ponad jej płaszczyzną wlot powietrza do intercoolera. Poniżej wzrok przyciąga osłona chłodnicy o kształcie zbliżonym do trapezu. Na nim swoje miejsce znalazło logo marki oraz skrót STI, który już z daleka daje do zrozumienia, że pod dość konserwatywnie zarysowaną karoserią kryje się dziki drapieżnik.

Pod maską WRX STI znalazło się mocne serce. Dzięki doładowaniu silnik o pojemności 2,5 l osiąga moc 300 KM przy 6 tys. obr./min oraz moment obrotowy wynoszący 407 Nm przy 4 tys. obr./min. Ważące 1,5 tony auto motor ten rozpędza do 255 km/h, a pierwszą „setkę” pozwala osiągnąć w 5,2 sekundy. Niewielkie dociśnięcie pedału sprawia, że obroty silnika szybko wzrastają, a zwalnianie sprzęgła skutkuje ekspresowym startem, który może zaskoczyć niejednego użytkownika.

Samochód sportowy kupujemy po to, by mieć z jazdy sporo zabawy i czuć się wyjątkowo. Tak właśnie jest w przypadku nowego Subaru. Pozycja wtopionego w fotel ciała jeszcze przed uruchomieniem silnika sugeruje, że mamy do czynienia z czymś specjalnym. Odczucie to wzmaga się po uruchomieniu silnika. Dość dobrze, zdaniem ortodoksyjnych wyznawców marki zapewne nawet za bardzo, wyciszony motor wywołuje swoim dźwiękiem uśmiech po przekroczeniu 4 tys. obr./min. Samochód bezkompromisowo reaguje wówczas na wciskanie pedału przyspieszenia, a kontrolę nad zachowaniem auta zapewnia układ kierowniczy o chirurgicznej precyzji.

/ 25Cięcie katany

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Historia modelu rozpoczęła się w 1992 roku prezentacją pierwszej generacji Imprezy w najmocniejszej wersji. Obowiązkowe silniki w układzie bokser, wysoka moc, stały napęd na cztery koła i bogate wyposażenie nie przyczyniły się do sukcesu tego samochodu tak, jak sportowe sukcesy w serii WRC.

Nowe wcielenie sportowego ducha spod znaku plejad nosi miano WRX STI. Impreza została wycofana ze sprzedaży w Europie, choć nadal obecna jest na Starym Kontynencie - z podwyższonym zawieszeniem, pod nazwą XV. Samochód całymi garściami czerpie jednak ze swoich poprzedników. Pierwszym wyróżnikiem tego modelu, który zwróci naszą uwagę, jest umieszczony pośrodku maski, górujący ponad jej płaszczyzną wlot powietrza do intercoolera. Poniżej wzrok przyciąga osłona chłodnicy o kształcie zbliżonym do trapezu. Na nim swoje miejsce znalazło logo marki oraz skrót STI, który już z daleka daje do zrozumienia, że pod dość konserwatywnie zarysowaną karoserią kryje się dziki drapieżnik.

Pod maską WRX STI znalazło się mocne serce. Dzięki doładowaniu silnik o pojemności 2,5 l osiąga moc 300 KM przy 6 tys. obr./min oraz moment obrotowy wynoszący 407 Nm przy 4 tys. obr./min. Ważące 1,5 tony auto motor ten rozpędza do 255 km/h, a pierwszą „setkę” pozwala osiągnąć w 5,2 sekundy. Niewielkie dociśnięcie pedału sprawia, że obroty silnika szybko wzrastają, a zwalnianie sprzęgła skutkuje ekspresowym startem, który może zaskoczyć niejednego użytkownika.

Samochód sportowy kupujemy po to, by mieć z jazdy sporo zabawy i czuć się wyjątkowo. Tak właśnie jest w przypadku nowego Subaru. Pozycja wtopionego w fotel ciała jeszcze przed uruchomieniem silnika sugeruje, że mamy do czynienia z czymś specjalnym. Odczucie to wzmaga się po uruchomieniu silnika. Dość dobrze, zdaniem ortodoksyjnych wyznawców marki zapewne nawet za bardzo, wyciszony motor wywołuje swoim dźwiękiem uśmiech po przekroczeniu 4 tys. obr./min. Samochód bezkompromisowo reaguje wówczas na wciskanie pedału przyspieszenia, a kontrolę nad zachowaniem auta zapewnia układ kierowniczy o chirurgicznej precyzji.

/ 25Cięcie katany

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Historia modelu rozpoczęła się w 1992 roku prezentacją pierwszej generacji Imprezy w najmocniejszej wersji. Obowiązkowe silniki w układzie bokser, wysoka moc, stały napęd na cztery koła i bogate wyposażenie nie przyczyniły się do sukcesu tego samochodu tak, jak sportowe sukcesy w serii WRC.

Nowe wcielenie sportowego ducha spod znaku plejad nosi miano WRX STI. Impreza została wycofana ze sprzedaży w Europie, choć nadal obecna jest na Starym Kontynencie - z podwyższonym zawieszeniem, pod nazwą XV. Samochód całymi garściami czerpie jednak ze swoich poprzedników. Pierwszym wyróżnikiem tego modelu, który zwróci naszą uwagę, jest umieszczony pośrodku maski, górujący ponad jej płaszczyzną wlot powietrza do intercoolera. Poniżej wzrok przyciąga osłona chłodnicy o kształcie zbliżonym do trapezu. Na nim swoje miejsce znalazło logo marki oraz skrót STI, który już z daleka daje do zrozumienia, że pod dość konserwatywnie zarysowaną karoserią kryje się dziki drapieżnik.

Pod maską WRX STI znalazło się mocne serce. Dzięki doładowaniu silnik o pojemności 2,5 l osiąga moc 300 KM przy 6 tys. obr./min oraz moment obrotowy wynoszący 407 Nm przy 4 tys. obr./min. Ważące 1,5 tony auto motor ten rozpędza do 255 km/h, a pierwszą „setkę” pozwala osiągnąć w 5,2 sekundy. Niewielkie dociśnięcie pedału sprawia, że obroty silnika szybko wzrastają, a zwalnianie sprzęgła skutkuje ekspresowym startem, który może zaskoczyć niejednego użytkownika.

Samochód sportowy kupujemy po to, by mieć z jazdy sporo zabawy i czuć się wyjątkowo. Tak właśnie jest w przypadku nowego Subaru. Pozycja wtopionego w fotel ciała jeszcze przed uruchomieniem silnika sugeruje, że mamy do czynienia z czymś specjalnym. Odczucie to wzmaga się po uruchomieniu silnika. Dość dobrze, zdaniem ortodoksyjnych wyznawców marki zapewne nawet za bardzo, wyciszony motor wywołuje swoim dźwiękiem uśmiech po przekroczeniu 4 tys. obr./min. Samochód bezkompromisowo reaguje wówczas na wciskanie pedału przyspieszenia, a kontrolę nad zachowaniem auta zapewnia układ kierowniczy o chirurgicznej precyzji.

10 / 25Cięcie katany

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Historia modelu rozpoczęła się w 1992 roku prezentacją pierwszej generacji Imprezy w najmocniejszej wersji. Obowiązkowe silniki w układzie bokser, wysoka moc, stały napęd na cztery koła i bogate wyposażenie nie przyczyniły się do sukcesu tego samochodu tak, jak sportowe sukcesy w serii WRC.

Nowe wcielenie sportowego ducha spod znaku plejad nosi miano WRX STI. Impreza została wycofana ze sprzedaży w Europie, choć nadal obecna jest na Starym Kontynencie - z podwyższonym zawieszeniem, pod nazwą XV. Samochód całymi garściami czerpie jednak ze swoich poprzedników. Pierwszym wyróżnikiem tego modelu, który zwróci naszą uwagę, jest umieszczony pośrodku maski, górujący ponad jej płaszczyzną wlot powietrza do intercoolera. Poniżej wzrok przyciąga osłona chłodnicy o kształcie zbliżonym do trapezu. Na nim swoje miejsce znalazło logo marki oraz skrót STI, który już z daleka daje do zrozumienia, że pod dość konserwatywnie zarysowaną karoserią kryje się dziki drapieżnik.

Pod maską WRX STI znalazło się mocne serce. Dzięki doładowaniu silnik o pojemności 2,5 l osiąga moc 300 KM przy 6 tys. obr./min oraz moment obrotowy wynoszący 407 Nm przy 4 tys. obr./min. Ważące 1,5 tony auto motor ten rozpędza do 255 km/h, a pierwszą „setkę” pozwala osiągnąć w 5,2 sekundy. Niewielkie dociśnięcie pedału sprawia, że obroty silnika szybko wzrastają, a zwalnianie sprzęgła skutkuje ekspresowym startem, który może zaskoczyć niejednego użytkownika.

Samochód sportowy kupujemy po to, by mieć z jazdy sporo zabawy i czuć się wyjątkowo. Tak właśnie jest w przypadku nowego Subaru. Pozycja wtopionego w fotel ciała jeszcze przed uruchomieniem silnika sugeruje, że mamy do czynienia z czymś specjalnym. Odczucie to wzmaga się po uruchomieniu silnika. Dość dobrze, zdaniem ortodoksyjnych wyznawców marki zapewne nawet za bardzo, wyciszony motor wywołuje swoim dźwiękiem uśmiech po przekroczeniu 4 tys. obr./min. Samochód bezkompromisowo reaguje wówczas na wciskanie pedału przyspieszenia, a kontrolę nad zachowaniem auta zapewnia układ kierowniczy o chirurgicznej precyzji.

11 / 25Cięcie katany

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Historia modelu rozpoczęła się w 1992 roku prezentacją pierwszej generacji Imprezy w najmocniejszej wersji. Obowiązkowe silniki w układzie bokser, wysoka moc, stały napęd na cztery koła i bogate wyposażenie nie przyczyniły się do sukcesu tego samochodu tak, jak sportowe sukcesy w serii WRC.

Nowe wcielenie sportowego ducha spod znaku plejad nosi miano WRX STI. Impreza została wycofana ze sprzedaży w Europie, choć nadal obecna jest na Starym Kontynencie - z podwyższonym zawieszeniem, pod nazwą XV. Samochód całymi garściami czerpie jednak ze swoich poprzedników. Pierwszym wyróżnikiem tego modelu, który zwróci naszą uwagę, jest umieszczony pośrodku maski, górujący ponad jej płaszczyzną wlot powietrza do intercoolera. Poniżej wzrok przyciąga osłona chłodnicy o kształcie zbliżonym do trapezu. Na nim swoje miejsce znalazło logo marki oraz skrót STI, który już z daleka daje do zrozumienia, że pod dość konserwatywnie zarysowaną karoserią kryje się dziki drapieżnik.

Pod maską WRX STI znalazło się mocne serce. Dzięki doładowaniu silnik o pojemności 2,5 l osiąga moc 300 KM przy 6 tys. obr./min oraz moment obrotowy wynoszący 407 Nm przy 4 tys. obr./min. Ważące 1,5 tony auto motor ten rozpędza do 255 km/h, a pierwszą „setkę” pozwala osiągnąć w 5,2 sekundy. Niewielkie dociśnięcie pedału sprawia, że obroty silnika szybko wzrastają, a zwalnianie sprzęgła skutkuje ekspresowym startem, który może zaskoczyć niejednego użytkownika.

Samochód sportowy kupujemy po to, by mieć z jazdy sporo zabawy i czuć się wyjątkowo. Tak właśnie jest w przypadku nowego Subaru. Pozycja wtopionego w fotel ciała jeszcze przed uruchomieniem silnika sugeruje, że mamy do czynienia z czymś specjalnym. Odczucie to wzmaga się po uruchomieniu silnika. Dość dobrze, zdaniem ortodoksyjnych wyznawców marki zapewne nawet za bardzo, wyciszony motor wywołuje swoim dźwiękiem uśmiech po przekroczeniu 4 tys. obr./min. Samochód bezkompromisowo reaguje wówczas na wciskanie pedału przyspieszenia, a kontrolę nad zachowaniem auta zapewnia układ kierowniczy o chirurgicznej precyzji.

12 / 25Cięcie katany

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Historia modelu rozpoczęła się w 1992 roku prezentacją pierwszej generacji Imprezy w najmocniejszej wersji. Obowiązkowe silniki w układzie bokser, wysoka moc, stały napęd na cztery koła i bogate wyposażenie nie przyczyniły się do sukcesu tego samochodu tak, jak sportowe sukcesy w serii WRC.

Nowe wcielenie sportowego ducha spod znaku plejad nosi miano WRX STI. Impreza została wycofana ze sprzedaży w Europie, choć nadal obecna jest na Starym Kontynencie - z podwyższonym zawieszeniem, pod nazwą XV. Samochód całymi garściami czerpie jednak ze swoich poprzedników. Pierwszym wyróżnikiem tego modelu, który zwróci naszą uwagę, jest umieszczony pośrodku maski, górujący ponad jej płaszczyzną wlot powietrza do intercoolera. Poniżej wzrok przyciąga osłona chłodnicy o kształcie zbliżonym do trapezu. Na nim swoje miejsce znalazło logo marki oraz skrót STI, który już z daleka daje do zrozumienia, że pod dość konserwatywnie zarysowaną karoserią kryje się dziki drapieżnik.

Pod maską WRX STI znalazło się mocne serce. Dzięki doładowaniu silnik o pojemności 2,5 l osiąga moc 300 KM przy 6 tys. obr./min oraz moment obrotowy wynoszący 407 Nm przy 4 tys. obr./min. Ważące 1,5 tony auto motor ten rozpędza do 255 km/h, a pierwszą „setkę” pozwala osiągnąć w 5,2 sekundy. Niewielkie dociśnięcie pedału sprawia, że obroty silnika szybko wzrastają, a zwalnianie sprzęgła skutkuje ekspresowym startem, który może zaskoczyć niejednego użytkownika.

Samochód sportowy kupujemy po to, by mieć z jazdy sporo zabawy i czuć się wyjątkowo. Tak właśnie jest w przypadku nowego Subaru. Pozycja wtopionego w fotel ciała jeszcze przed uruchomieniem silnika sugeruje, że mamy do czynienia z czymś specjalnym. Odczucie to wzmaga się po uruchomieniu silnika. Dość dobrze, zdaniem ortodoksyjnych wyznawców marki zapewne nawet za bardzo, wyciszony motor wywołuje swoim dźwiękiem uśmiech po przekroczeniu 4 tys. obr./min. Samochód bezkompromisowo reaguje wówczas na wciskanie pedału przyspieszenia, a kontrolę nad zachowaniem auta zapewnia układ kierowniczy o chirurgicznej precyzji.

13 / 25Cięcie katany

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Historia modelu rozpoczęła się w 1992 roku prezentacją pierwszej generacji Imprezy w najmocniejszej wersji. Obowiązkowe silniki w układzie bokser, wysoka moc, stały napęd na cztery koła i bogate wyposażenie nie przyczyniły się do sukcesu tego samochodu tak, jak sportowe sukcesy w serii WRC.

Nowe wcielenie sportowego ducha spod znaku plejad nosi miano WRX STI. Impreza została wycofana ze sprzedaży w Europie, choć nadal obecna jest na Starym Kontynencie - z podwyższonym zawieszeniem, pod nazwą XV. Samochód całymi garściami czerpie jednak ze swoich poprzedników. Pierwszym wyróżnikiem tego modelu, który zwróci naszą uwagę, jest umieszczony pośrodku maski, górujący ponad jej płaszczyzną wlot powietrza do intercoolera. Poniżej wzrok przyciąga osłona chłodnicy o kształcie zbliżonym do trapezu. Na nim swoje miejsce znalazło logo marki oraz skrót STI, który już z daleka daje do zrozumienia, że pod dość konserwatywnie zarysowaną karoserią kryje się dziki drapieżnik.

Pod maską WRX STI znalazło się mocne serce. Dzięki doładowaniu silnik o pojemności 2,5 l osiąga moc 300 KM przy 6 tys. obr./min oraz moment obrotowy wynoszący 407 Nm przy 4 tys. obr./min. Ważące 1,5 tony auto motor ten rozpędza do 255 km/h, a pierwszą „setkę” pozwala osiągnąć w 5,2 sekundy. Niewielkie dociśnięcie pedału sprawia, że obroty silnika szybko wzrastają, a zwalnianie sprzęgła skutkuje ekspresowym startem, który może zaskoczyć niejednego użytkownika.

Samochód sportowy kupujemy po to, by mieć z jazdy sporo zabawy i czuć się wyjątkowo. Tak właśnie jest w przypadku nowego Subaru. Pozycja wtopionego w fotel ciała jeszcze przed uruchomieniem silnika sugeruje, że mamy do czynienia z czymś specjalnym. Odczucie to wzmaga się po uruchomieniu silnika. Dość dobrze, zdaniem ortodoksyjnych wyznawców marki zapewne nawet za bardzo, wyciszony motor wywołuje swoim dźwiękiem uśmiech po przekroczeniu 4 tys. obr./min. Samochód bezkompromisowo reaguje wówczas na wciskanie pedału przyspieszenia, a kontrolę nad zachowaniem auta zapewnia układ kierowniczy o chirurgicznej precyzji.

14 / 25Cięcie katany

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Historia modelu rozpoczęła się w 1992 roku prezentacją pierwszej generacji Imprezy w najmocniejszej wersji. Obowiązkowe silniki w układzie bokser, wysoka moc, stały napęd na cztery koła i bogate wyposażenie nie przyczyniły się do sukcesu tego samochodu tak, jak sportowe sukcesy w serii WRC.

Nowe wcielenie sportowego ducha spod znaku plejad nosi miano WRX STI. Impreza została wycofana ze sprzedaży w Europie, choć nadal obecna jest na Starym Kontynencie - z podwyższonym zawieszeniem, pod nazwą XV. Samochód całymi garściami czerpie jednak ze swoich poprzedników. Pierwszym wyróżnikiem tego modelu, który zwróci naszą uwagę, jest umieszczony pośrodku maski, górujący ponad jej płaszczyzną wlot powietrza do intercoolera. Poniżej wzrok przyciąga osłona chłodnicy o kształcie zbliżonym do trapezu. Na nim swoje miejsce znalazło logo marki oraz skrót STI, który już z daleka daje do zrozumienia, że pod dość konserwatywnie zarysowaną karoserią kryje się dziki drapieżnik.

Pod maską WRX STI znalazło się mocne serce. Dzięki doładowaniu silnik o pojemności 2,5 l osiąga moc 300 KM przy 6 tys. obr./min oraz moment obrotowy wynoszący 407 Nm przy 4 tys. obr./min. Ważące 1,5 tony auto motor ten rozpędza do 255 km/h, a pierwszą „setkę” pozwala osiągnąć w 5,2 sekundy. Niewielkie dociśnięcie pedału sprawia, że obroty silnika szybko wzrastają, a zwalnianie sprzęgła skutkuje ekspresowym startem, który może zaskoczyć niejednego użytkownika.

Samochód sportowy kupujemy po to, by mieć z jazdy sporo zabawy i czuć się wyjątkowo. Tak właśnie jest w przypadku nowego Subaru. Pozycja wtopionego w fotel ciała jeszcze przed uruchomieniem silnika sugeruje, że mamy do czynienia z czymś specjalnym. Odczucie to wzmaga się po uruchomieniu silnika. Dość dobrze, zdaniem ortodoksyjnych wyznawców marki zapewne nawet za bardzo, wyciszony motor wywołuje swoim dźwiękiem uśmiech po przekroczeniu 4 tys. obr./min. Samochód bezkompromisowo reaguje wówczas na wciskanie pedału przyspieszenia, a kontrolę nad zachowaniem auta zapewnia układ kierowniczy o chirurgicznej precyzji.

15 / 25Cięcie katany

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Historia modelu rozpoczęła się w 1992 roku prezentacją pierwszej generacji Imprezy w najmocniejszej wersji. Obowiązkowe silniki w układzie bokser, wysoka moc, stały napęd na cztery koła i bogate wyposażenie nie przyczyniły się do sukcesu tego samochodu tak, jak sportowe sukcesy w serii WRC.

Nowe wcielenie sportowego ducha spod znaku plejad nosi miano WRX STI. Impreza została wycofana ze sprzedaży w Europie, choć nadal obecna jest na Starym Kontynencie - z podwyższonym zawieszeniem, pod nazwą XV. Samochód całymi garściami czerpie jednak ze swoich poprzedników. Pierwszym wyróżnikiem tego modelu, który zwróci naszą uwagę, jest umieszczony pośrodku maski, górujący ponad jej płaszczyzną wlot powietrza do intercoolera. Poniżej wzrok przyciąga osłona chłodnicy o kształcie zbliżonym do trapezu. Na nim swoje miejsce znalazło logo marki oraz skrót STI, który już z daleka daje do zrozumienia, że pod dość konserwatywnie zarysowaną karoserią kryje się dziki drapieżnik.

Pod maską WRX STI znalazło się mocne serce. Dzięki doładowaniu silnik o pojemności 2,5 l osiąga moc 300 KM przy 6 tys. obr./min oraz moment obrotowy wynoszący 407 Nm przy 4 tys. obr./min. Ważące 1,5 tony auto motor ten rozpędza do 255 km/h, a pierwszą „setkę” pozwala osiągnąć w 5,2 sekundy. Niewielkie dociśnięcie pedału sprawia, że obroty silnika szybko wzrastają, a zwalnianie sprzęgła skutkuje ekspresowym startem, który może zaskoczyć niejednego użytkownika.

Samochód sportowy kupujemy po to, by mieć z jazdy sporo zabawy i czuć się wyjątkowo. Tak właśnie jest w przypadku nowego Subaru. Pozycja wtopionego w fotel ciała jeszcze przed uruchomieniem silnika sugeruje, że mamy do czynienia z czymś specjalnym. Odczucie to wzmaga się po uruchomieniu silnika. Dość dobrze, zdaniem ortodoksyjnych wyznawców marki zapewne nawet za bardzo, wyciszony motor wywołuje swoim dźwiękiem uśmiech po przekroczeniu 4 tys. obr./min. Samochód bezkompromisowo reaguje wówczas na wciskanie pedału przyspieszenia, a kontrolę nad zachowaniem auta zapewnia układ kierowniczy o chirurgicznej precyzji.

16 / 25Cięcie katany

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Historia modelu rozpoczęła się w 1992 roku prezentacją pierwszej generacji Imprezy w najmocniejszej wersji. Obowiązkowe silniki w układzie bokser, wysoka moc, stały napęd na cztery koła i bogate wyposażenie nie przyczyniły się do sukcesu tego samochodu tak, jak sportowe sukcesy w serii WRC.

Nowe wcielenie sportowego ducha spod znaku plejad nosi miano WRX STI. Impreza została wycofana ze sprzedaży w Europie, choć nadal obecna jest na Starym Kontynencie - z podwyższonym zawieszeniem, pod nazwą XV. Samochód całymi garściami czerpie jednak ze swoich poprzedników. Pierwszym wyróżnikiem tego modelu, który zwróci naszą uwagę, jest umieszczony pośrodku maski, górujący ponad jej płaszczyzną wlot powietrza do intercoolera. Poniżej wzrok przyciąga osłona chłodnicy o kształcie zbliżonym do trapezu. Na nim swoje miejsce znalazło logo marki oraz skrót STI, który już z daleka daje do zrozumienia, że pod dość konserwatywnie zarysowaną karoserią kryje się dziki drapieżnik.

Pod maską WRX STI znalazło się mocne serce. Dzięki doładowaniu silnik o pojemności 2,5 l osiąga moc 300 KM przy 6 tys. obr./min oraz moment obrotowy wynoszący 407 Nm przy 4 tys. obr./min. Ważące 1,5 tony auto motor ten rozpędza do 255 km/h, a pierwszą „setkę” pozwala osiągnąć w 5,2 sekundy. Niewielkie dociśnięcie pedału sprawia, że obroty silnika szybko wzrastają, a zwalnianie sprzęgła skutkuje ekspresowym startem, który może zaskoczyć niejednego użytkownika.

Samochód sportowy kupujemy po to, by mieć z jazdy sporo zabawy i czuć się wyjątkowo. Tak właśnie jest w przypadku nowego Subaru. Pozycja wtopionego w fotel ciała jeszcze przed uruchomieniem silnika sugeruje, że mamy do czynienia z czymś specjalnym. Odczucie to wzmaga się po uruchomieniu silnika. Dość dobrze, zdaniem ortodoksyjnych wyznawców marki zapewne nawet za bardzo, wyciszony motor wywołuje swoim dźwiękiem uśmiech po przekroczeniu 4 tys. obr./min. Samochód bezkompromisowo reaguje wówczas na wciskanie pedału przyspieszenia, a kontrolę nad zachowaniem auta zapewnia układ kierowniczy o chirurgicznej precyzji.

17 / 25Cięcie katany

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Historia modelu rozpoczęła się w 1992 roku prezentacją pierwszej generacji Imprezy w najmocniejszej wersji. Obowiązkowe silniki w układzie bokser, wysoka moc, stały napęd na cztery koła i bogate wyposażenie nie przyczyniły się do sukcesu tego samochodu tak, jak sportowe sukcesy w serii WRC.

Nowe wcielenie sportowego ducha spod znaku plejad nosi miano WRX STI. Impreza została wycofana ze sprzedaży w Europie, choć nadal obecna jest na Starym Kontynencie - z podwyższonym zawieszeniem, pod nazwą XV. Samochód całymi garściami czerpie jednak ze swoich poprzedników. Pierwszym wyróżnikiem tego modelu, który zwróci naszą uwagę, jest umieszczony pośrodku maski, górujący ponad jej płaszczyzną wlot powietrza do intercoolera. Poniżej wzrok przyciąga osłona chłodnicy o kształcie zbliżonym do trapezu. Na nim swoje miejsce znalazło logo marki oraz skrót STI, który już z daleka daje do zrozumienia, że pod dość konserwatywnie zarysowaną karoserią kryje się dziki drapieżnik.

Pod maską WRX STI znalazło się mocne serce. Dzięki doładowaniu silnik o pojemności 2,5 l osiąga moc 300 KM przy 6 tys. obr./min oraz moment obrotowy wynoszący 407 Nm przy 4 tys. obr./min. Ważące 1,5 tony auto motor ten rozpędza do 255 km/h, a pierwszą „setkę” pozwala osiągnąć w 5,2 sekundy. Niewielkie dociśnięcie pedału sprawia, że obroty silnika szybko wzrastają, a zwalnianie sprzęgła skutkuje ekspresowym startem, który może zaskoczyć niejednego użytkownika.

Samochód sportowy kupujemy po to, by mieć z jazdy sporo zabawy i czuć się wyjątkowo. Tak właśnie jest w przypadku nowego Subaru. Pozycja wtopionego w fotel ciała jeszcze przed uruchomieniem silnika sugeruje, że mamy do czynienia z czymś specjalnym. Odczucie to wzmaga się po uruchomieniu silnika. Dość dobrze, zdaniem ortodoksyjnych wyznawców marki zapewne nawet za bardzo, wyciszony motor wywołuje swoim dźwiękiem uśmiech po przekroczeniu 4 tys. obr./min. Samochód bezkompromisowo reaguje wówczas na wciskanie pedału przyspieszenia, a kontrolę nad zachowaniem auta zapewnia układ kierowniczy o chirurgicznej precyzji.

18 / 25Cięcie katany

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Historia modelu rozpoczęła się w 1992 roku prezentacją pierwszej generacji Imprezy w najmocniejszej wersji. Obowiązkowe silniki w układzie bokser, wysoka moc, stały napęd na cztery koła i bogate wyposażenie nie przyczyniły się do sukcesu tego samochodu tak, jak sportowe sukcesy w serii WRC.

Nowe wcielenie sportowego ducha spod znaku plejad nosi miano WRX STI. Impreza została wycofana ze sprzedaży w Europie, choć nadal obecna jest na Starym Kontynencie - z podwyższonym zawieszeniem, pod nazwą XV. Samochód całymi garściami czerpie jednak ze swoich poprzedników. Pierwszym wyróżnikiem tego modelu, który zwróci naszą uwagę, jest umieszczony pośrodku maski, górujący ponad jej płaszczyzną wlot powietrza do intercoolera. Poniżej wzrok przyciąga osłona chłodnicy o kształcie zbliżonym do trapezu. Na nim swoje miejsce znalazło logo marki oraz skrót STI, który już z daleka daje do zrozumienia, że pod dość konserwatywnie zarysowaną karoserią kryje się dziki drapieżnik.

Pod maską WRX STI znalazło się mocne serce. Dzięki doładowaniu silnik o pojemności 2,5 l osiąga moc 300 KM przy 6 tys. obr./min oraz moment obrotowy wynoszący 407 Nm przy 4 tys. obr./min. Ważące 1,5 tony auto motor ten rozpędza do 255 km/h, a pierwszą „setkę” pozwala osiągnąć w 5,2 sekundy. Niewielkie dociśnięcie pedału sprawia, że obroty silnika szybko wzrastają, a zwalnianie sprzęgła skutkuje ekspresowym startem, który może zaskoczyć niejednego użytkownika.

Samochód sportowy kupujemy po to, by mieć z jazdy sporo zabawy i czuć się wyjątkowo. Tak właśnie jest w przypadku nowego Subaru. Pozycja wtopionego w fotel ciała jeszcze przed uruchomieniem silnika sugeruje, że mamy do czynienia z czymś specjalnym. Odczucie to wzmaga się po uruchomieniu silnika. Dość dobrze, zdaniem ortodoksyjnych wyznawców marki zapewne nawet za bardzo, wyciszony motor wywołuje swoim dźwiękiem uśmiech po przekroczeniu 4 tys. obr./min. Samochód bezkompromisowo reaguje wówczas na wciskanie pedału przyspieszenia, a kontrolę nad zachowaniem auta zapewnia układ kierowniczy o chirurgicznej precyzji.

19 / 25Cięcie katany

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Historia modelu rozpoczęła się w 1992 roku prezentacją pierwszej generacji Imprezy w najmocniejszej wersji. Obowiązkowe silniki w układzie bokser, wysoka moc, stały napęd na cztery koła i bogate wyposażenie nie przyczyniły się do sukcesu tego samochodu tak, jak sportowe sukcesy w serii WRC.

Nowe wcielenie sportowego ducha spod znaku plejad nosi miano WRX STI. Impreza została wycofana ze sprzedaży w Europie, choć nadal obecna jest na Starym Kontynencie - z podwyższonym zawieszeniem, pod nazwą XV. Samochód całymi garściami czerpie jednak ze swoich poprzedników. Pierwszym wyróżnikiem tego modelu, który zwróci naszą uwagę, jest umieszczony pośrodku maski, górujący ponad jej płaszczyzną wlot powietrza do intercoolera. Poniżej wzrok przyciąga osłona chłodnicy o kształcie zbliżonym do trapezu. Na nim swoje miejsce znalazło logo marki oraz skrót STI, który już z daleka daje do zrozumienia, że pod dość konserwatywnie zarysowaną karoserią kryje się dziki drapieżnik.

Pod maską WRX STI znalazło się mocne serce. Dzięki doładowaniu silnik o pojemności 2,5 l osiąga moc 300 KM przy 6 tys. obr./min oraz moment obrotowy wynoszący 407 Nm przy 4 tys. obr./min. Ważące 1,5 tony auto motor ten rozpędza do 255 km/h, a pierwszą „setkę” pozwala osiągnąć w 5,2 sekundy. Niewielkie dociśnięcie pedału sprawia, że obroty silnika szybko wzrastają, a zwalnianie sprzęgła skutkuje ekspresowym startem, który może zaskoczyć niejednego użytkownika.

Samochód sportowy kupujemy po to, by mieć z jazdy sporo zabawy i czuć się wyjątkowo. Tak właśnie jest w przypadku nowego Subaru. Pozycja wtopionego w fotel ciała jeszcze przed uruchomieniem silnika sugeruje, że mamy do czynienia z czymś specjalnym. Odczucie to wzmaga się po uruchomieniu silnika. Dość dobrze, zdaniem ortodoksyjnych wyznawców marki zapewne nawet za bardzo, wyciszony motor wywołuje swoim dźwiękiem uśmiech po przekroczeniu 4 tys. obr./min. Samochód bezkompromisowo reaguje wówczas na wciskanie pedału przyspieszenia, a kontrolę nad zachowaniem auta zapewnia układ kierowniczy o chirurgicznej precyzji.

20 / 25Cięcie katany

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Historia modelu rozpoczęła się w 1992 roku prezentacją pierwszej generacji Imprezy w najmocniejszej wersji. Obowiązkowe silniki w układzie bokser, wysoka moc, stały napęd na cztery koła i bogate wyposażenie nie przyczyniły się do sukcesu tego samochodu tak, jak sportowe sukcesy w serii WRC.

Nowe wcielenie sportowego ducha spod znaku plejad nosi miano WRX STI. Impreza została wycofana ze sprzedaży w Europie, choć nadal obecna jest na Starym Kontynencie - z podwyższonym zawieszeniem, pod nazwą XV. Samochód całymi garściami czerpie jednak ze swoich poprzedników. Pierwszym wyróżnikiem tego modelu, który zwróci naszą uwagę, jest umieszczony pośrodku maski, górujący ponad jej płaszczyzną wlot powietrza do intercoolera. Poniżej wzrok przyciąga osłona chłodnicy o kształcie zbliżonym do trapezu. Na nim swoje miejsce znalazło logo marki oraz skrót STI, który już z daleka daje do zrozumienia, że pod dość konserwatywnie zarysowaną karoserią kryje się dziki drapieżnik.

Pod maską WRX STI znalazło się mocne serce. Dzięki doładowaniu silnik o pojemności 2,5 l osiąga moc 300 KM przy 6 tys. obr./min oraz moment obrotowy wynoszący 407 Nm przy 4 tys. obr./min. Ważące 1,5 tony auto motor ten rozpędza do 255 km/h, a pierwszą „setkę” pozwala osiągnąć w 5,2 sekundy. Niewielkie dociśnięcie pedału sprawia, że obroty silnika szybko wzrastają, a zwalnianie sprzęgła skutkuje ekspresowym startem, który może zaskoczyć niejednego użytkownika.

Samochód sportowy kupujemy po to, by mieć z jazdy sporo zabawy i czuć się wyjątkowo. Tak właśnie jest w przypadku nowego Subaru. Pozycja wtopionego w fotel ciała jeszcze przed uruchomieniem silnika sugeruje, że mamy do czynienia z czymś specjalnym. Odczucie to wzmaga się po uruchomieniu silnika. Dość dobrze, zdaniem ortodoksyjnych wyznawców marki zapewne nawet za bardzo, wyciszony motor wywołuje swoim dźwiękiem uśmiech po przekroczeniu 4 tys. obr./min. Samochód bezkompromisowo reaguje wówczas na wciskanie pedału przyspieszenia, a kontrolę nad zachowaniem auta zapewnia układ kierowniczy o chirurgicznej precyzji.

21 / 25Cięcie katany

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Historia modelu rozpoczęła się w 1992 roku prezentacją pierwszej generacji Imprezy w najmocniejszej wersji. Obowiązkowe silniki w układzie bokser, wysoka moc, stały napęd na cztery koła i bogate wyposażenie nie przyczyniły się do sukcesu tego samochodu tak, jak sportowe sukcesy w serii WRC.

Nowe wcielenie sportowego ducha spod znaku plejad nosi miano WRX STI. Impreza została wycofana ze sprzedaży w Europie, choć nadal obecna jest na Starym Kontynencie - z podwyższonym zawieszeniem, pod nazwą XV. Samochód całymi garściami czerpie jednak ze swoich poprzedników. Pierwszym wyróżnikiem tego modelu, który zwróci naszą uwagę, jest umieszczony pośrodku maski, górujący ponad jej płaszczyzną wlot powietrza do intercoolera. Poniżej wzrok przyciąga osłona chłodnicy o kształcie zbliżonym do trapezu. Na nim swoje miejsce znalazło logo marki oraz skrót STI, który już z daleka daje do zrozumienia, że pod dość konserwatywnie zarysowaną karoserią kryje się dziki drapieżnik.

Pod maską WRX STI znalazło się mocne serce. Dzięki doładowaniu silnik o pojemności 2,5 l osiąga moc 300 KM przy 6 tys. obr./min oraz moment obrotowy wynoszący 407 Nm przy 4 tys. obr./min. Ważące 1,5 tony auto motor ten rozpędza do 255 km/h, a pierwszą „setkę” pozwala osiągnąć w 5,2 sekundy. Niewielkie dociśnięcie pedału sprawia, że obroty silnika szybko wzrastają, a zwalnianie sprzęgła skutkuje ekspresowym startem, który może zaskoczyć niejednego użytkownika.

Samochód sportowy kupujemy po to, by mieć z jazdy sporo zabawy i czuć się wyjątkowo. Tak właśnie jest w przypadku nowego Subaru. Pozycja wtopionego w fotel ciała jeszcze przed uruchomieniem silnika sugeruje, że mamy do czynienia z czymś specjalnym. Odczucie to wzmaga się po uruchomieniu silnika. Dość dobrze, zdaniem ortodoksyjnych wyznawców marki zapewne nawet za bardzo, wyciszony motor wywołuje swoim dźwiękiem uśmiech po przekroczeniu 4 tys. obr./min. Samochód bezkompromisowo reaguje wówczas na wciskanie pedału przyspieszenia, a kontrolę nad zachowaniem auta zapewnia układ kierowniczy o chirurgicznej precyzji.

22 / 25Cięcie katany

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Historia modelu rozpoczęła się w 1992 roku prezentacją pierwszej generacji Imprezy w najmocniejszej wersji. Obowiązkowe silniki w układzie bokser, wysoka moc, stały napęd na cztery koła i bogate wyposażenie nie przyczyniły się do sukcesu tego samochodu tak, jak sportowe sukcesy w serii WRC.

Nowe wcielenie sportowego ducha spod znaku plejad nosi miano WRX STI. Impreza została wycofana ze sprzedaży w Europie, choć nadal obecna jest na Starym Kontynencie - z podwyższonym zawieszeniem, pod nazwą XV. Samochód całymi garściami czerpie jednak ze swoich poprzedników. Pierwszym wyróżnikiem tego modelu, który zwróci naszą uwagę, jest umieszczony pośrodku maski, górujący ponad jej płaszczyzną wlot powietrza do intercoolera. Poniżej wzrok przyciąga osłona chłodnicy o kształcie zbliżonym do trapezu. Na nim swoje miejsce znalazło logo marki oraz skrót STI, który już z daleka daje do zrozumienia, że pod dość konserwatywnie zarysowaną karoserią kryje się dziki drapieżnik.

Pod maską WRX STI znalazło się mocne serce. Dzięki doładowaniu silnik o pojemności 2,5 l osiąga moc 300 KM przy 6 tys. obr./min oraz moment obrotowy wynoszący 407 Nm przy 4 tys. obr./min. Ważące 1,5 tony auto motor ten rozpędza do 255 km/h, a pierwszą „setkę” pozwala osiągnąć w 5,2 sekundy. Niewielkie dociśnięcie pedału sprawia, że obroty silnika szybko wzrastają, a zwalnianie sprzęgła skutkuje ekspresowym startem, który może zaskoczyć niejednego użytkownika.

Samochód sportowy kupujemy po to, by mieć z jazdy sporo zabawy i czuć się wyjątkowo. Tak właśnie jest w przypadku nowego Subaru. Pozycja wtopionego w fotel ciała jeszcze przed uruchomieniem silnika sugeruje, że mamy do czynienia z czymś specjalnym. Odczucie to wzmaga się po uruchomieniu silnika. Dość dobrze, zdaniem ortodoksyjnych wyznawców marki zapewne nawet za bardzo, wyciszony motor wywołuje swoim dźwiękiem uśmiech po przekroczeniu 4 tys. obr./min. Samochód bezkompromisowo reaguje wówczas na wciskanie pedału przyspieszenia, a kontrolę nad zachowaniem auta zapewnia układ kierowniczy o chirurgicznej precyzji.

23 / 25Cięcie katany

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Historia modelu rozpoczęła się w 1992 roku prezentacją pierwszej generacji Imprezy w najmocniejszej wersji. Obowiązkowe silniki w układzie bokser, wysoka moc, stały napęd na cztery koła i bogate wyposażenie nie przyczyniły się do sukcesu tego samochodu tak, jak sportowe sukcesy w serii WRC.

Nowe wcielenie sportowego ducha spod znaku plejad nosi miano WRX STI. Impreza została wycofana ze sprzedaży w Europie, choć nadal obecna jest na Starym Kontynencie - z podwyższonym zawieszeniem, pod nazwą XV. Samochód całymi garściami czerpie jednak ze swoich poprzedników. Pierwszym wyróżnikiem tego modelu, który zwróci naszą uwagę, jest umieszczony pośrodku maski, górujący ponad jej płaszczyzną wlot powietrza do intercoolera. Poniżej wzrok przyciąga osłona chłodnicy o kształcie zbliżonym do trapezu. Na nim swoje miejsce znalazło logo marki oraz skrót STI, który już z daleka daje do zrozumienia, że pod dość konserwatywnie zarysowaną karoserią kryje się dziki drapieżnik.

Pod maską WRX STI znalazło się mocne serce. Dzięki doładowaniu silnik o pojemności 2,5 l osiąga moc 300 KM przy 6 tys. obr./min oraz moment obrotowy wynoszący 407 Nm przy 4 tys. obr./min. Ważące 1,5 tony auto motor ten rozpędza do 255 km/h, a pierwszą „setkę” pozwala osiągnąć w 5,2 sekundy. Niewielkie dociśnięcie pedału sprawia, że obroty silnika szybko wzrastają, a zwalnianie sprzęgła skutkuje ekspresowym startem, który może zaskoczyć niejednego użytkownika.

Samochód sportowy kupujemy po to, by mieć z jazdy sporo zabawy i czuć się wyjątkowo. Tak właśnie jest w przypadku nowego Subaru. Pozycja wtopionego w fotel ciała jeszcze przed uruchomieniem silnika sugeruje, że mamy do czynienia z czymś specjalnym. Odczucie to wzmaga się po uruchomieniu silnika. Dość dobrze, zdaniem ortodoksyjnych wyznawców marki zapewne nawet za bardzo, wyciszony motor wywołuje swoim dźwiękiem uśmiech po przekroczeniu 4 tys. obr./min. Samochód bezkompromisowo reaguje wówczas na wciskanie pedału przyspieszenia, a kontrolę nad zachowaniem auta zapewnia układ kierowniczy o chirurgicznej precyzji.

24 / 25Cięcie katany

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Historia modelu rozpoczęła się w 1992 roku prezentacją pierwszej generacji Imprezy w najmocniejszej wersji. Obowiązkowe silniki w układzie bokser, wysoka moc, stały napęd na cztery koła i bogate wyposażenie nie przyczyniły się do sukcesu tego samochodu tak, jak sportowe sukcesy w serii WRC.

Nowe wcielenie sportowego ducha spod znaku plejad nosi miano WRX STI. Impreza została wycofana ze sprzedaży w Europie, choć nadal obecna jest na Starym Kontynencie - z podwyższonym zawieszeniem, pod nazwą XV. Samochód całymi garściami czerpie jednak ze swoich poprzedników. Pierwszym wyróżnikiem tego modelu, który zwróci naszą uwagę, jest umieszczony pośrodku maski, górujący ponad jej płaszczyzną wlot powietrza do intercoolera. Poniżej wzrok przyciąga osłona chłodnicy o kształcie zbliżonym do trapezu. Na nim swoje miejsce znalazło logo marki oraz skrót STI, który już z daleka daje do zrozumienia, że pod dość konserwatywnie zarysowaną karoserią kryje się dziki drapieżnik.

Pod maską WRX STI znalazło się mocne serce. Dzięki doładowaniu silnik o pojemności 2,5 l osiąga moc 300 KM przy 6 tys. obr./min oraz moment obrotowy wynoszący 407 Nm przy 4 tys. obr./min. Ważące 1,5 tony auto motor ten rozpędza do 255 km/h, a pierwszą „setkę” pozwala osiągnąć w 5,2 sekundy. Niewielkie dociśnięcie pedału sprawia, że obroty silnika szybko wzrastają, a zwalnianie sprzęgła skutkuje ekspresowym startem, który może zaskoczyć niejednego użytkownika.

Samochód sportowy kupujemy po to, by mieć z jazdy sporo zabawy i czuć się wyjątkowo. Tak właśnie jest w przypadku nowego Subaru. Pozycja wtopionego w fotel ciała jeszcze przed uruchomieniem silnika sugeruje, że mamy do czynienia z czymś specjalnym. Odczucie to wzmaga się po uruchomieniu silnika. Dość dobrze, zdaniem ortodoksyjnych wyznawców marki zapewne nawet za bardzo, wyciszony motor wywołuje swoim dźwiękiem uśmiech po przekroczeniu 4 tys. obr./min. Samochód bezkompromisowo reaguje wówczas na wciskanie pedału przyspieszenia, a kontrolę nad zachowaniem auta zapewnia układ kierowniczy o chirurgicznej precyzji.

25 / 25Cięcie katany

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Historia modelu rozpoczęła się w 1992 roku prezentacją pierwszej generacji Imprezy w najmocniejszej wersji. Obowiązkowe silniki w układzie bokser, wysoka moc, stały napęd na cztery koła i bogate wyposażenie nie przyczyniły się do sukcesu tego samochodu tak, jak sportowe sukcesy w serii WRC.

Nowe wcielenie sportowego ducha spod znaku plejad nosi miano WRX STI. Impreza została wycofana ze sprzedaży w Europie, choć nadal obecna jest na Starym Kontynencie - z podwyższonym zawieszeniem, pod nazwą XV. Samochód całymi garściami czerpie jednak ze swoich poprzedników. Pierwszym wyróżnikiem tego modelu, który zwróci naszą uwagę, jest umieszczony pośrodku maski, górujący ponad jej płaszczyzną wlot powietrza do intercoolera. Poniżej wzrok przyciąga osłona chłodnicy o kształcie zbliżonym do trapezu. Na nim swoje miejsce znalazło logo marki oraz skrót STI, który już z daleka daje do zrozumienia, że pod dość konserwatywnie zarysowaną karoserią kryje się dziki drapieżnik.

Pod maską WRX STI znalazło się mocne serce. Dzięki doładowaniu silnik o pojemności 2,5 l osiąga moc 300 KM przy 6 tys. obr./min oraz moment obrotowy wynoszący 407 Nm przy 4 tys. obr./min. Ważące 1,5 tony auto motor ten rozpędza do 255 km/h, a pierwszą „setkę” pozwala osiągnąć w 5,2 sekundy. Niewielkie dociśnięcie pedału sprawia, że obroty silnika szybko wzrastają, a zwalnianie sprzęgła skutkuje ekspresowym startem, który może zaskoczyć niejednego użytkownika.

Samochód sportowy kupujemy po to, by mieć z jazdy sporo zabawy i czuć się wyjątkowo. Tak właśnie jest w przypadku nowego Subaru. Pozycja wtopionego w fotel ciała jeszcze przed uruchomieniem silnika sugeruje, że mamy do czynienia z czymś specjalnym. Odczucie to wzmaga się po uruchomieniu silnika. Dość dobrze, zdaniem ortodoksyjnych wyznawców marki zapewne nawet za bardzo, wyciszony motor wywołuje swoim dźwiękiem uśmiech po przekroczeniu 4 tys. obr./min. Samochód bezkompromisowo reaguje wówczas na wciskanie pedału przyspieszenia, a kontrolę nad zachowaniem auta zapewnia układ kierowniczy o chirurgicznej precyzji.

Wybrane dla Ciebie
Test: Honda GL1800 Gold Wing - musisz go poznać
Test: Honda GL1800 Gold Wing - musisz go poznać
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne