Stare samochody będą mogły dalej wjeżdżać co centrów miast
Posłowie PO proponowali wprowadzenie nowych przepisów, który pozwalałyby władzom miast ograniczać ruch pojazdów w centrach. Miało to poprawić jakość powietrza. Teraz pomysłodawcy wycofali się z tego planu. Czy wróci on w innej formie? Tego nie wiadomo.
Ograniczanie ruchu i walka z najmniej ekologicznymi pojazdami nie jest w Europie nowością. W wielu miastach Starego Kontynentu już obowiązują takie restrykcje. Również w Polsce nie brakuje zwolenników obostrzeń. Nic dziwnego - jakość powietrza w wielu naszych aglomeracjach należy do najgorszych w Europie. Z drugiej strony większa niż na zachodzie liczba starszych samochodów oznaczałaby problemy dla dużej liczby kierowców. Wielu ekspertów zwracało również uwagę na błędy w poselskim pomyśle. - Projekt nie był głupi, ale niedopracowany. Nie mogą interesy polityczne przeważać nad zdrowym rozsądkiem - powiedział dziennikarz motoryzacyjny Włodzimierz Zientarski.
W czym zatem był problem? Zapewne głównym powodem, który spowodował wycofanie się posłów z pomysłu był fakt, że proponowane zmiany były niepopularne. W końcu wiele osób straciłoby możliwość wjazdu do centrów miast. Z drugiej jednak strony również osoby popierające wprowadzenie zakazu zauważały podstawowe błędy w poselskich założeniach. Przede wszystkim chodziło o fakt, że podstawą, na której miałoby się opierać klasyfikowanie samochodów, był wiek, a nie faktyczna emisja spalin. Oznacza to, że przepisy przede wszystkim służyłyby sprzedawcom nowych samochodów, a poprawa jakości powietrza schodziłaby na drugi plan.
Co dalej z pomysłem ograniczenia ruchu w centrach miast? Nie wiadomo. Nie należy się spodziewać żadnych działań przed wyborami, ale ponieważ problem został już zauważony, może to oznaczać, że ustawodawcy do niego wrócą.
sj, moto.wp.pl