Ceny paliw są wysokie i nawet w USA, gdzie benzyna jest znacznie tańsza, wiele osób narzeka na kwoty, które trzeba zostawić na stacjach. Prawdziwa niespodzianka jednak czekała 16 osób, które po zatankowaniu na stacjach Mapco w Nashville zapłaciły rachunki w wysokości kilkudziesięciu tysięcy dolarów.
BP, właściciel sieci Mapco, przyznało, że od 16 klientów płacących kartą pobrano tak wysokie kwoty. Nikki Johnson tłumaczy, że zakupiła paliwo i kawę za 22,47 dolarów, a z jej konta zniknęło 58 278,35. Klient na innej stacji tej samej sieci zatankował paliwo za 10 dolarów, a zapłacił 84 073,85 dolarów (284 934 zł). Rekord jednak należy do Raya Crocketta, który po zatankowaniu 10 galonów (niecałe 38 litrów) paliwa stracił z konta 84 522,54 dolarów, czyli równowartość 286 455 złotych.
Właściciel sieci stacji tłumaczy, że niedawno został uruchomiony nowy system opłat, który posiada jakąś wadę. BP przeprosiło klientów i jest w trakcie rozmowy z bankami, co ma doprowadzić do zwrotu pieniędzy.
sj