Ssang Yong Rexton G4 wchodzi na rynek. To wciąż auto terenowe ukryte pod maską SUV-a
Koreańska firma SsangYong wprowadziła na rynek kolejny nowy model. Rexton G4 to mało znany samochód, który miał już swoją premierę i jest ciekawą propozycją dla osób szukających przestronnego SUV-a i auta terenowego w jednym.
Czy to już SUV, czy jeszcze terenówka? Pytanie nie jest przypadkowe, bo z całą pewnością poprzednia generacja Rextona była 100-procentowym autem terenowym. Okazuje się, że nowy Rexton G4 może być traktowany dokładnie tak samo. Jego ramowa konstrukcja, napęd na cztery koła i reduktor o tym świadczą. Z drugiej strony jest lepiej wyposażony i, zgodnie z obietnicami producenta, wygodniejszy.
Rexton G4 jest dłuższy od swojego poprzednika o 15 cm, szerszy o 6 cm, a rozstaw osi zwiększył się o 3,5 cm. Dzięki temu auto oferuje przestrzeń bagażową o pojemności 784 l kiedy podróżuje 5 osób, ale warto wspomnieć, że jest też wersja 7-osobowa. Dopłata za taką odmianę wynosi 4000 zł.
Auto napędza silnik Diesla o pojemności 2,2 l i mocy 181 KM, współpracujący z manualną przekładnią sześciobiegową lub automatem z siedmioma przełożeniami. Pod maską może się też znaleźć 2-litrowy turbodołądowany silnik benzynowy o mocy 225 KM. Również jest oferowany z przekładnią manualną i automatyczną, ale tu obie z sześcioma biegami.
Za najtańszego Rextona G z benzynowym motorem zapłacicie 109 900 zł w wersji Crystal. Będzie miał napęd na tylną oś. Na liście wyposażenia znajdą się m.in. klimatyzacja manualna, obszyte skórą kierownica i gałka dźwigni zmiany biegów, czujniki zmierzchu i deszczu, tempomat czy system ostrzegania przed niebezpieczeństwem kolizji i system awaryjnego hamowania.
Jeżeli preferujcie diesla, minimalna kwota jaką trzeba wydać to 129 900 zł. Niezależnie od wersji wyposażenia, dopłata do napędu na cztery koła z reduktorem wynosi 10 000 zł. Nie jest on jednak oferowany z silnikiem benzynowym i manualną skrzynią biegów. Trzeba więc dokupić również automat za 10 000 zł. Zatem chcąc kupić wersję benzynową z napędem 4x4, tak naprawdę trzeba dopłacić 20 000 zł! W dieslu jest łatwiej i taniej, ponieważ automat kosztuje co prawda 11 000 zł, ale nie jest wymagany do napędu na cztery koła.