Sprawdzanie aktualnych mandatów przez sms. W Rosji działa, dlaczego nie w Polsce?
W Rosji kierowca za pomocą sms-a może sprawdzić, ile ma punktów karnych, a po podaniu numerów tablicy rejestracyjnej dowiedzieć się, ile mandatów jest przypisanych do jego auta. W Polsce ledwie udało się wprowadzić system do sprawdzania punktów karnych.
Rosjanie potrafią zaskakiwać i w tym przypadku taka sytuacja ma miejsce. Niektóre rozwiązania technologiczne, które u nich są normą, w Polsce są niemal nieosiągalne. Jako przykład takiej sytuacji weźmy system internetowy, który za pomocą smsa wysyła raport dotyczący obciążeń mandatowych konkretnego kierowcy lub też auta.
Ułatwiona jest też procedura płatności mandatów za parkowanie, a także innych kar. Potwierdzenie wysyła się pocztą elektroniczną na adres operatora systemu. To wygodne rozwiązanie, obciążone dodatkowymi opłatami w wysokości maksymalnie jednego procenta wartości mandatu.
Wszystko po to, żeby każdy miał łatwy dostęp do tych informacji i mógł w wygodny sposób uregulować płatności. Dzięki takim rozwiązaniom, procedury są uproszczone.
W Polsce od niedawna można sprawdzić w sieci liczbę zebranych punktów karnych. Jednak procedura samego uzyskania dostępu do tego systemu jest o wiele bardziej skomplikowana niż wysłanie smsa. Sprawdzenie swojego stanu punktów karnych wymaga posiadania profilu zaufanego. Założyć go można na trzy sposoby. Każdy, kto korzysta z bankowości elektronicznej, może zrobić to, logując się na swoje konto i wypełniając formularz o założenie profilu zaufanego. Innym sposobem jest złożenie wniosku na stronie pz.gov.pl w zakładce "zarejestruj konto", a następnie potwierdzenie w wybranym urzędzie swojej tożsamości. Samodzielnie profil zaufany mogą założyć posiadacze certyfikatów kwalifikowanych. Również odbywa się to za pośrednictwem strony pz.gov.pl.
Po przejściu tej drogi kierowca może sprawdzić stan swoich punktów i poznać datę wygasania kolejnych „paczek” punktów.
W przeciwieństwie do użytkowników rosyjskiego systemu, nie mamy możliwości sprawdzenia, ile wykroczeń jest przypisanych do danego kierowcy lub do danego auta. Ułatwia to kontrolę samochodów firmowych, nawet jeśli są one leasingowane. Dodatkowo możliwe jest zweryfikowanie stylu jazdy własnego dziecka, co może być dobrą metodą wychowawczą w przypadku młodych kierowców.
W Polsce fakt, że fotoradar zrobi zdjęcie auta, lub odcinkowy pomiar zarejestruje wykroczenie, to dopiero początek. Następnie uruchamiana jest procedura administracyjna prowadząca do ustalenia kierowcy, który w danym momencie siedział za kierownicą. Jeśli auto należy do firmy, ta powinna prowadzić ewidencję z datami i godzinami używania auta przez konkretnych kierowców. Dopiero po wykryciu kierowcy, na jego dane wystawiany jest mandat.
Jeśli auto zarejestrowane jest na prywatnego właściciela, może on zdecydować się nie wskazywać sprawcy, ale godzi się jednocześnie na mandat w wysokości 500 zł.
Szkoda, że tak wielki kraj jak Rosja potrafi wprowadzać rozwiązania ułatwiające życie kierowcom, a w znacznie mniejszej Polsce uruchomienie o wiele prostszego systemu zajmuje znacznie więcej czasu niż powinno, a później korzystanie z niego wymaga sporego zachodu.