Skoda Kodiaq: ofensywa na nowym terenie

Obraz
Źródło zdjęć: © zdjęcie producenta

Zmieści siedem osób, ma napęd na cztery koła i silniki o mocy od 125 do 190 koni mechanicznych. Jako pierwsi w Polsce mogliśmy przyjrzeć się bliżej nowemu SUV-owi Skody bez kamuflażu. Auto zadebiutuje na jesiennym salonie w Paryżu, a pierwsze sztuki pojawią się w sprzedaży w połowie 2017 roku.

Niestety z uwagi na embargo, nie możemy pokazać wam oficjalnych zdjęć kodiaqa pozbawionego ochronnej okleiny. W mateczniku, Mladzie Boleslav, producent zdecydował się na kameralny pokaz swojego najnowszego auta. Wraz z nim debiutuje w Skodzie kilka nowych systemów, których próżno szukać w pozostałych modelach. Samochód jest spory. Wewnątrz koncernu stanowi pomost między Volkswagenem Tiguanem a Touaregiem. Od tego pierwszego jest dłuższy o 21 centymetrów. Strategicznym rywalem Skody w segmencie jest Kia Sorento i Hyundai Santa FeFe. Nadwozie czeskiego SUV-a ma 470 centymetrów długości, 188 szerokości i 165 wysokości. To wymiary niemal identyczne jak w przypadku Santa Fe. Ponadto inżynierowie przewidzieli dwa warianty. W podstawowym na pokład zabierzemy pięć osób. Wystarczy jednak dopłacić (cennik poznamy na początku 2017 roku), by stać się właścicielem wersji 7-osobowej.

Odważne linie
W Skodzie próżno szukać stylizacyjnych fajerwerków, jednak projektanci narysowali przyciągającą spojrzenia karoserię. To pierwszy model wyposażony w pełni LED-owe oświetlenie. Reflektory są aktywne i dynamicznie dopasowują snop światła do sytuacji na drodze. Wszystko po to, by maksymalizować widoczność i jednocześnie nie oślepiać kierowców nadjeżdżających z naprzeciwka. Ponadto klient ma do wyboru 14 lakierów nadwozia i kilkanaście wzorów felg w rozmiarach 17-20 cali. W standardzie powinniśmy otrzymać srebrne relingi dachowe, wydatny grill otoczony chromowaną listwą i przyzwoite parametry terenowe.

Kodiaq ma 19,4 centymetra prześwitu i napęd na cztery koła wykorzystujący sprzęgło typu Haldex piątej generacji. Kąt natarcia wynosi 22 stopnie, a zejścia 23,1. Niezłe wartości w tym segmencie. Spora tu zasługa krótkich zwisów nadwozia. Możliwości off-roadowe poprawia też elektronika. Skoda otrzyma moduł Off-road zmieniający charakterystykę ESP, układu kierowniczego, skrzyni biegów i uruchamiający asystenta zjazdu i wjazdu na wzniesienie. Wszystko po to, aby czasem móc opuścić utwardzone szlaki i bezpiecznie pokonać przeszkody w terenie.

Sprawdzone silniki
Pod maską bez niespodzianek. Skoda otrzyma trzy silniki Diesla i tyle samo benzynowych. Podstawowy to 1,4 TSI o mocy 125 KM i 200 Nm. W mocniejszym wariancie generuje 150 koni mechanicznych i 250 niutonometrów. Najmocniejsze 2,0 TSI ma 180 KM i 320 Nm. Producent nie podał osiągów. Wiemy tylko, że średnie zużycie paliwa ma się mieścić w przedziale od 6 do 7,3 litra na 100 km. Wszystkie TSI spełniają normę Euro 6, a najsłabszy dostępny motor występuje tylko z manualną przekładnią i napędem na przednią oś. Pozostałe można będzie łączyć z 7-stopniowym DSG i 4x4.

Diesel jest tylko jeden, ale występuje w trzech wariantach mocy. Podstawowy, 116-konny dołączy do oferty w późniejszym terminie i nie wiemy jeszcze, na których rynkach będzie oferowany. Możemy być natomiast pewni, że w Polsce pojawi się 2,0 TDI o mocy 150 KM (340 Nm) i 190 KM (400 Nm). Mocniejsza odmiana została przewidziana tylko z napędem na obie osie i DSG. W tym przypadku średnie zużycie paliwa ma wynosi zaledwie 5,8 litra, a emisja CO2 153 g/km.

Obraz
© (fot. zdjęcie producenta)

Elektroniczni asystenci
W Skodzie zadebiutuje system wspomagania parkowania z przyczepą. Wystarczy wcisnąć odpowiedni przycisk, a komputer wykona za kierowcę większość czynności. Znajdzie prostopadle do drogi ustawione miejsce parkingowe i przejmie kontrolę nad kierownicą. Użytkownik musi jedynie delikatnie operować pedałem gazu i w odpowiednim momencie zatrzymać samochód. Kolejna rzecz to zestaw kamer Area View. Przyda się podczas parkowania i w lekkim terenie. Obraz z kamer zobaczymy na 8-calowym wyświetlaczu. Jakość przekazywanego obrazu nie pozostawia wiele do życzenia.

Na pokładzie znajdziemy też adaptacyjny tempomat ułatwiający poruszanie się w korku i na autostradzie z prędkościami do 210 km/h, wykrywanie pojazdu w martwym polu, a także układ utrzymujący auto w pasie ruchu. Do tego dochodzi jeszcze rozbudowany system przeciwdziałający kolizji. W ulepszonej wersji radary wykrywają też pieszych i w sytuacji zagrożenia, automatycznie uruchamiają hamulce, minimalizując tym samym skutki kolizji.

Przestronne wnętrze
Egzemplarz pokazany w Mladzie Boleslav był jedynie przedprodukcyjną wersją. W związku z tym niektóre z elementów dekoracyjnych i wykończeniowych wstawiono jedynie na wypełnienie pustej przestrzeni. Niemniej mam już obraz jakości materiałów. To poziom zbliżony do tego z Superba. Jest więc sporo miękkich i przyjemnych w dotyku tworzyw, a także solidne spasowanie. Boczki drzwiowe są masywne, kokpit rozbudowany i pozycja za kierownicą bardzo ergonomiczna. Kierowca ma pod ręką wszystkie udogodnienia. Do tego w Kodiaqu debiutuje nowy system multimedialny. Stanowi rozwinięcie znanego z Volkswagena Discovery Pro. Ma 8-calowy ekran i jedynie dwa pokrętła. Resztą funkcji sterujemy dotykowo. Nowość w Skodzie stanowią zdjęcia satelitarne w nawigacji i MirrorLink. Dzięki niemu dość łatwo przeniesiemy aplikacje ze smartfona na wyświetlacz w samochodzie. Obsługa nie nastręcza trudności.

Obraz
© (fot. zdjęcie producenta)

Skoda przewiduje kilka poziomów wyposażenia i wariantów kolorystycznych. Deska rozdzielcza jest łatwa w obsłudze i różni się kształtem od tej znanej chociażby z Superba. Pod niewielkim kątem umieszczono panel sterujący dwustrefową klimatyzacją. Po raz pierwszy w historii koncernu można też doposażyć SUV-a w podgrzewany wieniec kierownicy. Zestaw uzupełniają nieźle wyprofilowane, wentylowane i podgrzewane fotele. Bagażnik w wersji 7-osobowej ma 270 litrów. Wystarczy jednak złożyć opcjonalne siedziska, aby otrzymać aż 720 litrów przestrzeni bagażowej. W konfiguracji 2-osobowej przewieziemy aż 2065 litrów bagażu. Pokrywę kufra otworzymy i zamkniemy ruchem nogą pod zderzakiem.

Naszym zdaniem
Skoda ma szereg argumentów, aby osiągnąć sukces. Wygląda ciekawie, ma przestronne i funkcjonalne wnętrze oraz sprawdzone silniki. Oficjalny debiut nastąpi na jesiennych targach motoryzacyjnych w Paryżu. Auto w polskich salonach sprzedaży powinno pojawić się w połowie 2017 roku. Ceny poznamy zapewne w styczniu lub w lutym. Jeśli zostaną rozsądnie skalkulowane, po Kodiaqa ustawią się długie kolejki.

Piotr Mokwiński, moto.wp.pl

Źródło artykułu: WP Moto
Wybrane dla Ciebie
Sukces Polaków w rajdzie Dubai Baja
Sukces Polaków w rajdzie Dubai Baja
Baggery Harleya-Davidsona będą ścigać się przy MotoGP. Zobaczyliśmy, jak będą wyglądały
Baggery Harleya-Davidsona będą ścigać się przy MotoGP. Zobaczyliśmy, jak będą wyglądały
Trzy nowe modele Voge’a trafią do Polski - od 125 cm3 po motocykl sportowy
Trzy nowe modele Voge’a trafią do Polski - od 125 cm3 po motocykl sportowy
Konrad Dąbrowski wygrywa Baja Quatar
Konrad Dąbrowski wygrywa Baja Quatar
Premiera: Indian Sport Scout RT i Sport Scout Sixty - proste nowości
Premiera: Indian Sport Scout RT i Sport Scout Sixty - proste nowości
Premiera: Kawasaki KLE500 - powrót po latach
Premiera: Kawasaki KLE500 - powrót po latach
Premiera: Honda CB1000GT - Hornet turystyczny
Premiera: Honda CB1000GT - Hornet turystyczny
Premiera: Suzuki SV-7GX - turystyka dla każdego
Premiera: Suzuki SV-7GX - turystyka dla każdego
Test: Honda GL1800 Gold Wing - musisz go poznać
Test: Honda GL1800 Gold Wing - musisz go poznać
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
NIE WYCHODŹ JESZCZE! MAMY COŚ SPECJALNIE DLA CIEBIE 🎯