Silniki, które bez przeszkód pokonają 700 tysięcy kilometrów
Współcześnie produkowane silniki benzynowe i wysokoprężne, nawet zdaniem samych producentów, nie mają szans na dorównanie wytrzymałością starszym konstrukcjom.
Tylko klasyczne rozwiązania
Współcześnie produkowane silniki benzynowe i wysokoprężne, nawet zdaniem samych producentów, nie mają szans na dorównanie wytrzymałością starszym konstrukcjom.
Na szczęście na rynku wtórnym wciąż łatwo znajdziemy jednostki napędowe, które są w stanie pokonać 700 tysięcy kilometrów bez większych trudności. Zależnie od naszych preferencji bez trudu odszukamy "pancernego" diesla lub "benzynę", nie sprawiające większych kłopotów podczas codziennej eksploatacji.
2,5 TDI - VAG
Silniki wysokoprężne projektowane w latach 80. niemal zawsze szczyciły się wyjątkową trwałością i odpornością na zaniedbania użytkownika.
Z prostej konstrukcji wynika bezawaryjność. Mechaników zajmujących się takimi konstrukcjami nie dziwią absolutnie przebiegi przekraczające 500-700 tys. kilometrów bez większych awarii. Przez długie lata w ofercie koncernu Volkswagen Auto Group, jednym z najciekawszych silników Diesla był pięciocylindrowy 2,5 TDI.
Jego kariera na rynku zaczęła się w katalogu Audi 100 C3 - w pierwszej konfiguracji generował 120 KM. W kolejnych latach silnik przechodził liczne modernizacje, na szczęście żadna z nich nie odbiła się na jego wytrzymałości. Powiększano tylko moc i moment obrotowy - pod maską VW Multivana poprzedniej generacji dysponował mocą 174 KM i 400 Nm. Zestawiony z sześciobiegową skrzynią manualną lub automatem zapewniał więcej niż wystarczającą dynamikę, zużywając przy tym rozsądne ilości oleju napędowego.
2,4 D5 - Volvo
W motoryzacyjnej rzeczywistości największym powodzeniem cieszą się silniki cztero- i sześciocylindrowe - jednostki o pięciu cylindrach należą do rzadkości.
Tymczasem jednym z najtrwalszych współczesnych motorów o zapłonie samoczynnym jest szwedzka konstrukcja o właśnie takiej budowie. Pięciocylindrowy 2,4 D to pierwszy autorski diesel Volvo, wcześniej firma korzystała z usług innych producentów.
Zaprezentowany w 2001 r. 2,4 D wyposażony był we wszystkie nowoczesne rozwiązania. Szyna wtryskowa common rail zapewniała wysoką kulturę pracy i dynamikę jazdy, zastosowano system EGR w celu redukcji emisji tlenków azotu, pracę wspomagała turbina o zmiennej geometrii łopatek. Mimo rozmiarów, ulokowano silnik poprzecznie, co pociągnęło za sobą nieco efektów konstrukcyjnych (m.in. koszmarnie duży promień zawracania V70 i S80). Powodów do zmartwień kierowcy nie przysporzy natomiast układ wtryskowy ani turbosprężarka. Uważać trzeba na dwumasowe koło zamachowe.
Stosując się do zaleceń specjalistów bez trudu będziemy cieszyć się długą bezawaryjnością. Przez pierwsze kilka lat silnik występował bez kłopotliwego filtra cząstek stałych. Moc 130-163 KM okazuje się więcej niż wystarczająca do codziennej jazdy. Warto zainteresować się wersją z długowieczną manualną skrzynią biegów, zdecydowanie niepolecane są automaty do ok 2005 roku.
Szwedzki silnik okazał się na tyle sprawny i wszechstronny, że był montowany w wielu autach koncernu m.in. w mniejszych modelach C30, S40 i V50, a także, pod marką Volvo Penta, trafił pod pokłady łodzi motorowych i jachtów.
3,0 D - Mercedes
Kolejnym wzorcowym przedstawicielem grupy niezniszczalnych silników jest trzylitrowa konstrukcja wysokoprężna OM603, montowana między innymi w Mercedesie W124.
Inżynierowie stworzyli sześciocylindrową jednostkę w układzie rzędowym, bazującą na pięciocylindrowej OM616, oferowaną w dwóch wariantach. Największym zainteresowaniem kierowców i wielkim uznaniem mechaników cieszy się słabsza wersja - wolnossąca, dysponująca mocą 110 KM i momentem obrotowym na poziomie 191 Nm. Silnik niezbyt chętnie wkręca się na obroty, przez co znacznie lepiej czuje się podczas statecznej i leniwej jazdy.
Znacznie bardziej przyjazny współczesnemu kierowcy wydaje się mocniejszy, turbodoładowany wariant o mocy 147 KM (273 Nm). Zapewniał o wiele lepszą dynamikę w codziennych warunkach użytkowania. Aby pracował bezawaryjnie przez setki tysięcy kilometrów wystarczy regularnie wymieniać olej i filtry.
2,6 R6 - Mercedes
Jednymi z największych autorytetów w kwestii opinii o wytrzymałości jednostek napędowych są taksówkarze.
To oni przez lata intensywnie eksploatują samochody w trudnych warunkach. Ich zdaniem współczesne silniki nie są w stanie dorównać wytrzymałością legendarnemu benzyniakowi Mercedesa - silnikowi M103 o pojemności 2,6 l, montowanemu chociażby w modelu W124. Sześć ustawionych w rzędzie cylindrów przykryto dwunastozaworową głowicą. Niewielkie wysilenie przekłada się na niezbyt imponującą moc i moment obrotowy (160 KM i 220 Nm).
Z drugiej jednak strony jednostka nie wymaga wielkiej uwagi użytkownika. Ot, w zupełności wystarczy jej regularny serwis, by osiągnąć 700 tysięcy kilometrów przebiegu i wiele, wiele więcej. Musimy się jednak pogodzić ze spalaniem oscylującym wokół 10 litrów na setkę w trasie i 13 w mieście. Na domiar złego, mechaniczny wtrysk paliwa utrudnia montaż instalacji gazowej LPG.
2,4 - Volvo
Pośród silników benzynowych znajdziemy wiele niezwykle wytrzymałych konstrukcji. Jednak niewiele z nich, bez większych problemów i sztuczek eksploatacyjnych, jest w stanie przejechać 700 tysięcy kilometrów.
Obok trwałych motorów Mercedesa z przełomu lat 80. i 90., znacznie ciekawiej dla współczesnego użytkownika prezentują się pięciocylindrowe silniki Volvo. Poza całą plejadą odpornych i mocnych zarazem konstrukcji turbodoładowanych, powinniśmy zainteresować się wolnossącym 2,4. Pięć cylindrów, pasek rozrządu i wielopunktowy wtrysk paliwa charakteryzują każdą z jego wersji. Dostępny był z mocą 140 lub 170 KM.
W przeciwieństwie do wspomnianych silników niemieckiego autorstwa, 2,4 od Volvo wzorowo znosi współpracę z instalacją gazową.
2,4 - Fiat
Kolejną bardzo interesującą propozycją jest benzynowy silnik pochodzący z gamy napędowej Lancii.
Włoski producent, zdaniem specjalistów, słynie z produkcji fenomenalnych motorów pięciocylindrowych - turbodoładowanych jak i wolnossących. Jedna z ciekawszych benzynowych jednostek pochodzi z palety napędowej Lancii Thesis i Fiata Stilo. Silnik 2,4, wedle tradycji Lancii, otrzymał pięciocylindrową konstrukcję - co gwarantuje lepsze wyważenie pracy silnika i przyjemne dla ucha doznania akustyczne w czasie jazdy.
Włoscy inżynierowie wyposażyli jednostkę w wielopunktowy wtrysk paliwa - to zaś daje użytkownikowi otwartą drogę do montażu instalacji LPG. Dwudziestozaworowa głowica gwarantuje bezawaryjność. Silnik generuje 175 KM przy 6100 obr./min i 230 Nm przy 3750 obr./min.
1,9 D - PSA
Poszukując wytrzymałego silnika, którego koszty utrzymania przez długie lata pozostaną na niskim poziomie, powinniśmy zainteresować się niespełna dwulitrowym motorem konstrukcji francuskiej, z przełomu lat 80. i 90.
Zarówno warianty pozbawione doładowania, jak i te z turbosprężarką, są niezwykle wytrzymałe. Jedną z ciekawszych tego typu propozycji spotkamy w ofercie koncernu PSA. Montowany między innymi w Peugeocie 406 i Citroenie Xsara 1,9-litrowy diesel nie sprawiał problemów (trafił także do naszego Poloneza). Dodatkowo oszczędnie obchodził się z paliwem. Wolnossąca odmiana generowała 69 KM, zaś doładowana 90 KM.
Mocniejszą odmianę wyposażono w turbosprężarkę o stałej geometrii łopat oraz klasyczną pompę rotacyjną. Używane auto z tym silnikiem kupimy za kilka tysięcy złotych. Ciekawostką jest to, że silnik zasilany wtryskiem pośrednim, pozwala na wykorzystanie paliwa niskocetanowego, np. oleju roślinnego tzw. SVO (olej rzepakowy).
5,7 V8 - Chrysler
Sprawdzoną receptę na długowieczność i minimalną liczbę usterek przez długie lata od dawna stosują amerykańscy producenci.
Prosta budowa w połączeniu z dużą pojemnością skokową oraz niskim wysileniem jednostki, przekłada się na jej trwałość i odporność na zużycie. Co więcej, większość amerykańskich silników benzynowych wzorowo współpracuje z instalacjami gazowymi. Jedną z najpopularniejszych, zarazem najtrwalszych propozycji jest widlasty 5,7 V8 HEMI.
Na polskich drogach motor najczęściej spotykany jest pod maską Jeepa Grand Cherokee, Dodge'a Rama i Chryslera 300C, gdzie generuje 345-390 KM (starsze odmiany dysponowały mocą około 245 KM). Silnik w opinii mechaników nie ma wad, poza pokaźnym zużyciem paliwa.
Piotr Mokwiński, moto.wp.pl