Koncern paliwowy Royal Dutch Shell posiada swoje źródła we wszystkich istotnych dla firmy ministerstwach Nigerii - wynika z amerykańskiej depeszy dyplomatycznej z WikiLeaks, opublikowanej przez brytyjski dziennik "The Guardian".
Według depeszy z października 2009 roku na spotkaniu z amerykańskimi dyplomatami szefowa nigeryjskiej filii Shella Ann Pickard powiedziała, że Shell dowiedział się m.in., iż Nigeria zachęcała Chiny do ubiegania się o koncesję na wydobywanie ropy.
Rząd nigeryjski "zapomniał już, że Shell ma swoich ludzi we wszystkich istotnych ministerstwach i w związku z tym ma dostęp do wszystkiego, co się w nich dzieje" - miała wtedy powiedzieć Piccard.
Zgodnie z inną depeszą, z 2008 roku, Piccard chciała podzielić się tajnymi informacjami na temat działalności partyzantów, która blokowała wydobycie ropy. Jej zdaniem jeden do trzech pocisków ziemia-powietrze mogły trafić do nigeryjskich grup partyzanckich, choć wydawała się sceptyczna wobec tej wiadomości - pisze "The Guardian".
Brytyjsko-holenderski koncern, największy w Europie, odkrył złoża ropy naftowej w delcie Nigru w 1956 roku i już dwa lata później zaczął ją wydobywać. Od tamtej pory - zauważa agencja Associated Press - pozostaje dominującym graczem na rynku paliwowym w Nigerii.