Samochody na każdą kieszeń
Nissan Micra 1.0
Jeżeli nie dysponujemy zbyt pokaźną ilością gotówki, a potrzebujemy nowego środka transportu, warto dobrze rozejrzeć się na rynku samochodów używanych.
Za 6 tys. zł mamy szansę kupić Nissana Micrę 1.0 z 1998 r., czyli model poliftingowy, w którym atrakcyjnie prezentuje się m.in. wnętrze. Specyficzne kształty auta nadają mu kobiecy charakter, ale nie tylko dlatego model ten kierowany jest do płci pięknej - bardzo istotną cechą okazuje się niezawodność. Dotyczy to nawet leciwych, kilkunastoletnich Micr, jednak pod warunkiem, że raz w roku przejdą one porządny przegląd mechaniki i nadwozia.
Karoseria wymaga szczególnej troski, bo niestety, nie jest zbyt odporna na korozję. Jeśli nikt nie pomyślał do tej pory o okresowym odnawianiu fabrycznych zabezpieczeń, "zainfekowanie" nadwozia rdzą może być już znaczne. Na rynku wtórnym można jednak znaleźć egzemplarze z "blachą" w dobrym stanie. Warto też zastanowić się nad tym, czy mała Micra sprosta naszym oczekiwaniom. Na przekór stereotypom to auto powinno być atrakcyjne nie tylko dla kobiet, lecz dla każdego, kto potrzebuje niedrogiego w utrzymaniu pojazdu. Do wyboru są: 3- lub 5-drzwiowy hatchback, ale mimo homologacji na 5 miejsc w obu przypadkach zabranie więcej niż 2 osób na pokład oznacza dyskomfort (przynajmniej jednej z nich). Niewielki jest też 206-litrowy bagażnik.
W ofercie Micry I nie ma nieudanych jednostek. Nawet podstawowy motor 1.0/55 lub 60 KM dobrze sobie radzi z lekkim autem. W tym konkretnym przypadku brak mocy można poczuć tylko przy maksymalnym obciążeniu małego Nissana i przy wyższych prędkościach. Bardziej uniwersalny będzie motor 1.3/75 KM, który "setkę"; pozwala osiągnąć już po 12 s, ale średnie zużycie wzrośnie do 6,5 l/100 km (w 1.0 wynosi 5,8 l/100 km). Lepsze osiągi nie są potrzebne, gdyż zawieszenie Micry raczej nie sprzyja szybkiej jeździe - jest dość komfortowe, ale przez to nie zawsze stabilne. Micra cieszy się dość dobrą opinią, co wiąże się z nieco wyższą ceną niż w przypadku europejskich maluchów. Jednak nawet jeśli będzie starsza np. o 2 lata od Fiata Punto, to i tak prawdopodobieństwo, że częściej się zepsuje, jest mniejsze. Ponadto warto podkreślić, że to bardzo prosta konstrukcja, która nie stanowi żadnej zagadki dla mechaników. Dzięki temu koszty obsługi są stosunkowo niskie, zwłaszcza jeśli korzysta się z zamienników. Jeżeli zdecydujemy
się na części oryginalne, będzie znacznie drożej, ale wtedy można mieć pewność, że wymieniony element posłuży o wiele dłużej, a obsługa ograniczy się do przeglądu raz w roku.
Polecamy w AutoŚwiat.pl:Jazda bez trzymanki, czyli auta z nasłabszymi hamulcami