Sąd zajmie się umorzeniem śledztwa ws. śmierci 10-latka
Sąd w Wolsztynie sprawdzi, czy prokuratura słusznie umorzyła śledztwo w sprawie śmierci 10-latka, który zginął w wypadku drogowym - poinformowano w Sądzie Okręgowym w Poznaniu. Kierowca, który potrącił autem dziecko, nie zatrzymał się by udzielić pomocy. Zdaniem śledczych, mężczyzna nie miał takiego obowiązku, bo chłopiec zginął w chwili uderzenia.
Do zdarzenia doszło w maju na lokalnej drodze w powiecie wolsztyńskim (Wielkopolskie). Z ustaleń prokuratury wynika, że kierujący samochodem osobowym Mirosław W. potrącił pieszego, 10-letniego Michała J., który zmarł na skutek obrażeń odniesionych w wypadku. Kierowca oddalił się z miejsca zdarzenia, potem jednak powiadomił policję i wrócił na miejsce wypadku. Badania wykazały, że był pod wpływem środka odurzającego. Według prokuratury ilość środka odurzającego obecna w organizmie kierowcy nie miała jednak wpływu na jego sprawność psychomotoryczną.
Prokuratura Rejonowa w Wolsztynie umorzyła postępowanie w tej sprawie, powołując się na opinię biegłego. Stwierdził on, że dziesięciolatek swoim zachowaniem "stworzył stan zagrożenia krytycznego", a kierowca nie miał możliwości uniknięcia wypadku.
Zażalenie na decyzję prokuratury złożyli rodzice chłopca.
Jak powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus, po wpłynięciu zażalenia, śledczy zdecydowali o zadaniu dodatkowych pytań biegłemu m.in. dotyczących rekonstrukcji przebiegu wypadku. Biegły ma termin do 10 października by na pytania odpowiedzieć.
Na podstawie zebranych materiałów i dodatkowych odpowiedzi biegłego sąd oceni, czy decyzja o umorzeniu postępowania była słuszna. - Jeżeli sąd stwierdzi inaczej, wówczas uchyli postanowienie prokuratury i wskaże, jakie czynności prokurator powinien wykonać - powiedziała Mazur-Prus.
Wyjaśniła też, że "zgodnie z obowiązującymi przepisami, obowiązek udzielenia pomocy występuje w sytuacji, kiedy istnieje ryzyko utraty życia, doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez innego człowieka, ale wygasa on z chwilą śmierci. Śmierć pieszego była nagła, w chwili odrzucenia przez pojazd na podłoże pieszy już nie żył, zatem ustał obowiązek udzielenia pomocy".
Rzeczniczka dodała, że do osobnego postępowania wyłączone zostały materiały dotyczące ewentualnego popełnienia przez kierującego samochodem przestępstwa z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.