Rosjanie zapowiadają rynkowy debiut Aurusa Merlona. Cena zwala z nóg

Aurus to powołana z woli rosyjskiego dyktatora luksusowa marka, która na dobre zadebiutowała w 2018 r., gdy podczas inauguracji swojej prezydentury Putin pokazał się w zupełnie nowej limuzynie o nazwie Senat. Ambicje Rosjan były większe. Do gamy szybko miał dołączyć SUV, motocykl i minivan. O tym ostatnim wiadomo już, że nie powstanie. Motocykl jednak ma niebawem dołączyć do sztafety ochrony, towarzyszącej prezydentowi Rosji. Sukces? Nie do końca.

Nowy, elektryczny motocykl Aurus Merlon ma być gotowy na inaugurację prezydenta Rosji w 2024 r. Hmm, ciekawe kto nim zostanie? Jak informuje serwis autostat.ru, na przełomie 2024 i 2025 r. maszyna ma być gotowa do debiutu rynkowego. Motocykl rozpędza się do 100 km/h w 3,7 sekundy i ma zasięg 200 km.

A cena? Na obecną chwilę szacuje się ją na 10–12 mln rubli. Przy obecnym kursie byłoby to przynajmniej 452 tys zł. Za kwotę niższą o 52 tys. zł można obecnie wyjechać z polskiego salonu Kią EV6 GT. Również jest elektryczna i również błyskawicznie przyspiesza do "setki", dokładnie w 3,5 sekundy. Ma jednak przy tym 424 km zasięgu i z pewnością jest wygodniejsza. Szczególnie podczas opadów deszczu. Brawo, Rosjanie!

Jeśli marka Aurus miała być rosyjską dumą, to raczej średnio wywiązuje się z tego zadania. Zapowiadany od kilku lat, rosyjski silnik do Senata nie powstał i samochody wciąż korzystają z hybrydowej jednostki dostarczonej przez niemieckich kooperantów – byli nimi Porsche i Bosch. Nie ma również mowy o realnej konkurencji rosyjskiej marki z konkurencją. I to nawet na rodzimym rynku. Marka ma jedynie trzy salony – dwa w Moskwie i jeden w Petersburgu. Do tego nie cieszy się popularnością wśród zamożnych Rosjan.

Jak wynika z danych autostat.ru w 2022 r. sprzedano 30 sztuk Aurusa Senata. Najbardziej popularnym w Rosji pojazdem luksusowym było Maserati Levante (75 sztuk), na drugim miejscu znalazł się Rolls-Royce Cullinan (58 sztuk), potem Bentley Continental GT i Rolls-Royce Ghost (po 33 sztuki), a także Lamborghini Urus (32 sztuki). Wszystkie te zachodnie auta musiały trafić na tamtejszy rynek nieoficjalnymi drogami. Bogaci Rosjanie wolą więc zorganizować sobie przeszmuglowane auto uznanej marki, niż postawić na swoją.

Sam Merlon też budzi wątpliwości i komercyjnie nie miałby większego sensu. Sieć stacji ładowania jest w Rosji bardzo skąpa. Poza tym to zastanawiający zbieg okoliczności, że motocykl ma pojawić się po tym, jak chińskie marki zaczęły przejmować znaczną część rosyjskiego rynku motoryzacyjnego.