Renault Symbioz – niecodzienna premiera samochodu z domem
Czy samochód i dom mogą współistnieć w idealnej symbiozie? Francuzi twierdzą, że tak i nawet to pokazali. Oto Renault Symbioz, który jest przedłużeniem domu.
- Dziś już nie można projektować samochodu nie uwzględniając całego otaczającego nas ekosystemu czy przełomowych zmian, takich jak silniki elektryczne, mobilne technologie lub jazda autonomiczna. Mają one wpływ na nasze życie i sposób przemieszczania się. Symbioz jest naprawdę unikatowym projektem, opracowanym we współpracy z planistami, projektantami i inżynierami, naukowcami i architektami, socjologami i start-upami. Chcieliśmy przesunąć granice możliwości, jeśli chodzi o sposób użytkowania, technologie, wykorzystanie energii i harmonijną stylistykę, w celu uzyskania kompleksowego rozwiązania - powiedział Laurens van den Acker, dyrektor ds. designu przemysłowego Grupy Renault.
Symbioz jest stworzoną przez Renault wizją samochodu przyszłości i roli, jaką odgrywa w otoczeniu człowieka. Wizja dotyczy symbiozy pojazdu i domu. Po raz pierwszy producent pokaże zamiast auta cały dom z samochodem. Nie bez powodu.
Auto ma przewozić pasażerów w kabinie zaprojektowanej na wzór wnętrza domu i przystosowanej do jazdy autonomicznej. Tym samym samochód staje się przedłużeniem domu na drodze. Natomiast po zaparkowaniu w domu jest dodatkowym, mobilnym pokojem. W jaki sposób?
- Winda unosi samochód z parteru na wysokość sypialni lub tarasu na piętrze. Symbioz zaparkowany na dachu może spełniać rolę kącika wypoczynkowego.
- Może spełniać rolę otwartej przestrzeni pokoju dziennego, w którym domownicy będą spędzać wspólnie czas.
- Może stać się zamkniętą przestrzenią przeznaczoną do odpoczynku lub pracy, w której istnieje możliwość izolacji od reszty domowników.
Symbioza pomiędzy samochodem i domem nie kończy się tylko na przestrzeni, ale to także dzielenie energii. Inteligentna sieć energetyczna może dostarczać prąd do domu i auta jednocześnie, a odpowiednie sterowanie pozwala właściwie gospodarować energią. Jeśli na przykład użytkownik nie planuje długiej podróży w ciągu najbliższych 48 godzin, to utrzymywany będzie minimalny stan naładowania akumulatora samochodu, a więcej energii zostanie dostarczone do domu.
Jeżeli zaś kierowca chce się wybrać w podróż weekendową, to już w nocy z piątku na sobotę akumulator zostanie naładowany do pełna, bo w tym czasie dom ma mniejsze zapotrzebowanie na prąd. Można też skorzystać z energii zgromadzonej w akumulatorze pojazdu, który nie będzie przez jakiś czas używany, na przykład do zasilania oświetlenia domowego.
Już sama stylistyka Symbioza jest inspirowana architekturą. Auto ma 4,7 m długości, 1,98 m szerokości i tylko 1,35 m wysokości. Dzięki tym rozmiarom można je pozycjonować w obecnym segmencie D.
Mocno przeszklona karoseria została wykonana z włókna węglowego. Podobnie jak dom jest wykończona takimi materiałami jak filc, drewno, delikatny marmur czy porcelana.
Wnętrze zaprojektowano tak, że po włączeniu trybu autonomicznego kierownica składa się, a pedały i deska rozdzielcza automatycznie cofają się o około 15 cm. Siedzenia zmieniają się w prawdziwe fotele. Kierowca i pasażer z przodu mogą odwrócić się w stronę pozostałych pasażerów, a podłokietniki składają się, aby ułatwić cały proces. W międzyczasie pomiędzy siedzeniami otwiera się metalowy stolik z marmurowym blatem.
Zobaczcie jak to wygląda na wideo:
Jeśli chodzi o poziom autonomiczności samochodu, to jest to czwarty stopień z pięciu, jakie określono według standardów amerykańskich. Oznacza to, że mamy do czynienia z pojazdem typu mind-off, zwalniającym człowieka ze wszystkich czynności związanych z prowadzeniem. Tym samym kierowca po włączeniu trybu autonomicznego staje się pasażerem.
Elegancka, choć mało sportowa bryła nadwozia może tworzyć iluzoryczne wrażenie auta powolnego. Jednak Symbioz został wyposażony w bardzo mocny napęd. Łącznie kierowca ma do dyspozycji 680 KM mocy i 660 Nm momentu obrotowego. Nie jest to jednak sprinter, ponieważ pierwszą setkę osiągnie dopiero po niespełna 6 s. Zasięg to 500 km w warunkach rzeczywistych, co można traktować z przymrużeniem oka, ponieważ auto nie jest dopuszczone do ruchu drogowego, więc nigdy nie jeździło po publicznych drogach.
Francuzi po raz kolejny wykazali się odwagą i pokazali coś, czego jeszcze na żadnym salonie samochodowym nie było. Co prawda wizja symbiozy domu i auta jest daleka od rzeczywistości, ale po to właśnie tworzy się koncepty.