Cech szczególnych doszukać się w nich może nawet laik motoryzacyjny. Zdecydowanie usportowione wersje popularnych modeli - to ich najkrótsza definicja. Obydwa nie ukrywają przed nikim swoich narowistych charakterów. Oczywiście jest mnóstwo mocniejszych aut, ale też i o wiele droższych.
Małe auta z mocnymi silnikami pozwalają w szybki sposób podnieść poziom adrenaliny w organizmie. Są zwrotne i naprawdę sporo potrafią w rękach sprawnego kierowcy. Już sam wygląd zewnętrzny pozwala się domyślać, że okryte maskami silniki nie zaliczają się do słabych.
Jaśniejsza, kanarkowa Ibiza to model Cupra. Od innych Seatów Ibizę odróżnia szereg dodatków. Zderzaki poszatkowane sporymi wlotami powietrza, 17-calowe felgi oraz lusterka lakierowane w czarnym kolorze. Z tyłu uwagę zwraca centralnie wyprowadzony w zderzaku wylot. Z daleka wygląda na potężną końcówkę układu wydechowego. Po bliższym przyjrzeniu się dostrzegamy w nim niestety dwie małe rurki wydechowe.
Clio RS również może pochwalić się 17-calowymi felgami oferowanymi w tej wersji w standardzie. Mocne Renault opuszcza fabrykę wyposażone także w zderzak przedni z czarną środkową częścią oraz elementem przywodzącym na myśl bolidy F1. Środkowa część uformowana jest w charakterystyczny rodzaj spojlera.
Tuż za przednimi nadkolami umieszczone zostały wyloty pomagające odprowadzać duże ilości ciepła generowane podczas dynamicznej jazdy przez układ hamulcowy Brembo. Tył Clio RS nie pozostawia chyba nikomu żadnych złudzeń. To nie jest zwykłe Clio! Dwie spore końcówki wydechu i dyfuzor połączony z tylnym zderzakiem mówią same za siebie.
Jeżeli kogoś interesuje pojemność bagażników, to każdy z nich posiada około 300 litrów pojemności. Spodziewam się jednak, że oprócz roli szybkiego wózka na zakupy, ludzie zainteresowani tym segmentem samochodów sportowych będą wykorzystywać je w sposób nieco odbiegający od nudnych standardów.
Za "kółkiem" głębiej i trochę niżej usiądziemy w Ibizie. W obu autach znajdziemy podobnie dużo przestrzeni zarówno z przodu, jak i z tyłu. Wnętrze Cupry to duże romby, czyli czarna tapicerka przeszyta białą nicią. Fotele są tutaj dobrze wyprofilowane i zapewniają rozsądne trzymanie boczne w zakrętach.
Trochę słabiej wypadają na tym polu fotele Clio RS. Tutaj zbyt mocno przeszkadza jednak słabsze podparcie boczne oraz minimalnie krótsze niż powinno być siedzisko. Jednak za dopłatą pięciu tysięcy złotych możemy siedzieć w fajnych kubełkowych fotelach, sygnowanych logo znanego producenta Recaro.
Plusem Clio jest wykonanie wnętrza. Użyto tu dobrych materiałów, które zestawiono w odpowiedni sposób. Mała kierownica RS leży doskonale w rękach, a sterowanie funkcjami radia, jest w miarę intuicyjne.
W Seacie kierownica także została dobrze wyprofilowana. Nie zapomniano również o kierowcach odznaczających się słusznym wzrostem i ułatwiono im zajmowanie miejsca poprzez ścięcie kierownicy u dołu. Szkoda, że część plastików we wnętrzu nadal jest twarda i mało przyjazna. Dostępna nawigacja Tom Tom ma z kolei zbyt mały ekran.
W Clio RS montowana seryjnie nawigacja ma większą przekątną wyświetlacza, dzięki czemu urządzenie jest bardziej przyjazne dla kierowcy. Można ją obsługiwać wyłącznie pilotem. Ma to swoje plusy i minusy. Niektórym może brakować dotykowego ekranu. Jednak jeżeli nie jedziemy sami, pasażer może nas wyręczyć w ustawianiu systemu i trasy do punktu docelowego.
W kwestii bezpieczeństwa sporo więcej oferuje Renault. Oprócz przednich, bocznych i kurtynowych poduszek powietrznych ma także kolejną poduszkę w fotelu, zapobiegającą wyślizgnięciu się spod pasów bezpieczeństwa.
Pewnego rodzaju bolączką obu maluchów są dość długie w stosunku do ich gabarytów drzwi. Często więc na parkingach będziemy wciskać się do własnego auta lub też sięgać daleko do uchwytów ułatwiających zamknięcie.
Seat i Renault zastosowały dwie zupełnie odmienne koncepcje rozwiązujące napęd dla swoich szybkich hothatchów. Hiszpański producent tradycyjnie już dla Cupry wyposażył ją w turbodoładowany silnik. Francuzi postawili na atmosferyczną jednostkę. Dzięki temu porównanie jest ciekawsze. Oba auta dają frajdę z jazdy, ale w inny, specyficzny dla siebie sposób.
Renault uzyskał ze swojego wolnossącego, dwulitrowego silnika aż 203 KM. Wynik ten osiągnięto między innymi dzięki zastosowaniu zmiennych faz rozrządu. Clio RS lubi i potrzebuje wysokich obrotów. W tym aucie nie ma zbyt wiele czasu na zastanawianie się. Aby jeździć szybko i efektywnie kierowca musi kręcić wolnossący motor wysoko.
Tutaj zawiera się główna różnica pomiędzy Seatem i Renault. Ibiza wyposażona w podwójnie doładowany silnika nie zmusza kierowcy do tak częstego pilnowania obrotomierza. Silnik ma pojemność "zaledwie" 1.4. Jednostka TSI charakteryzuje się jednak podwójnym doładowaniem. Kompresor sprawia, że silnik "ciągnie" już od samego dołu. Gdy zabraknie mu pary, sprawy przejmuje turbosprężarka dając moc 180 KM i aż ponad 6.000 obrotów.
Druga zasadnicza różnica pomiędzy dwoma prezentowanymi autami to sposób w jaki oba radzą sobie z przekazaniem całej mocy i momentu obrotowego na koła. Przypomnijmy, że oba auta zaliczają się do klasy przednionapędowych. Renault ma jednak manualną skrzynię. W Clio RS działa ona naprawdę bardzo poprawnie, co nie jest takim oczywistym faktem w przypadku francuskich samochodów.
Kierowca Ibizy nie będzie musiał martwić się o drogę prowadzenia poszczególnych przełożeń w skrzyni biegów. Ibizę Cuprę można kupić wyposażoną jedynie w zautomatyzowaną przekładnię z trybem sekwencyjnym - DSG. Ma ona jak zawsze dwa sprzęgła, jest bardzo szybka i niestety ma nadal odwróconą biegunowość.
Za zautomatyzowaną przekładnią przemawiają dwie rzeczy: brak uciążliwego "wachlowania" biegami w korkach oraz tryb manualnej zmiany przełożeń, doskonały do zabawy na torze czy krętej drodze. Który jest szybszy ? Pojedynek w sprincie do pierwszych 100 km/h wygrywa Clio RS z czasem 6,9 sekundy. Cupra jest o 0,3 sekundy wolniejsza. Maksymalna prędkość w obu autach jest jednak identyczna i wynosi 225 km/h.
Podczas jazdy odczujemy jeszcze jedną różnicę. Mam na myśli różne sposoby zestrojenia zawieszenia. Cupra jest twardsza niż Clio. Nie jest to przepaść, ale różnica jest odczuwalna na większości nierównych nawierzchni. Clio nawet z opcjonalnym zawieszeniem Cup potrafi skutecznie wybronić pasażerów przed "dobijaniem" na nierównych drogach. Przy tym zawieszenie Clio pracuje ciszej. Zapewnia też RS-owi naprawdę neutralny styl prowadzenia.
Cupra ma jednak as w rękawie. Dzięki tzw. elektronicznej szperze, czyli układowi XDS potrafi skuteczniej przenieść moc w zakręcie i nie tylko. Pomaga to zwłaszcza na śliskiej i mokrej nawierzchni.
W Renault Clio RS wrażenia z jazdy na wysokich obrotach są w sensie dosłownym bardziej odczuwalne, do tego RS przebija Cuprę brzmieniem silnika i dzikością charakteru. Cupra ma szybką skrzynię, lepsze fotele i silnik potrafiący zadziwić elastycznością praktycznie w każdych warunkach. RS to już tylko kilka kroków do stuprocentowego samochodu wyczynowego, Cupra nadal pozostaje szybkim lecz wciąż bardziej "cywilnym" autem, potrafiącym miło zaskoczyć na stacji benzynowej.
Mikołaj Urbański