Kierowcy zgłoszeni do rozpoczynającego się w piątek Rajdu Polski, eliminacji mistrzostw Europy, już od kilku dni przygotowują się w okolicach Mikołajek do startu, a w czwartek zakończyli zapoznawanie się z trasami odcinków specjalnych.
Przygotowani do rozpoczęcia imprezy są także organizatorzy, dla których tegoroczny rajd będzie generalną próbą przed przyszłoroczną edycją zaliczaną do klasyfikacji mistrzostw świata. Wszystko jest już gotowe do rozpoczęcia rajdu - zapewnia Jacek Bartoś, odpowiedzialny w Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) za bezpieczeństwo imprez, a jednocześnie jeden z pomysłodawców zorganizowania w okolicach Mikołajek mistrzostw świata.
To, że Polska otrzymała prawo przeprowadzenia tak prestiżowej imprezy to dla nas wielkie wyróżnienie uważa Bartoś podkreślając, iż jego zdaniem dobór tras, szybkich, a jednocześnie bezpiecznych, odpowiada wymogom stawianym imprezom mistrzowskim.
"Upalna pogoda sprawiła, że trasy OS-ów są twarde i pozwalają na szybką jazdę - mówi. - Prognozy wskazują, że bezdeszczowa aura utrzyma się przez cały rajd. Oczywiście w takich warunkach będzie na gruntowych drogach sporo kurzu, ale z tym trzeba się liczyć startując na nawierzchni szutrowej. Przejazd kilkudziesięciu aut rajdowych na pewno spowoduje uszkodzenia nawierzchni, ale my i tak po każdym rajdzie je remontujemy, aby po imprezie pozostawić drogi w dobrym stanie".
Jak powiedział PAP Jacek Bartoś FIA przysłała na Rajd Polski dwóch specjalnych obserwatorów, którzy ocenią - pod kątem przyszłorocznych mistrzostw świata - stronę organizacyjną, szczególnie pod względem bezpieczeństwa. Nie obawia się także komplikacji komunikacyjnych podczas rajdu w 2009 roku pomimo przyjazdu kilkudziesięciu licznych ekip oraz tysięcy, z reguły zmotoryzowanych, kibiców z całej Europy. "W tej okolicy jest tak bogata sieć różnych dróg, że jesteśmy w stanie kierować kibiców zupełnie innymi trasami, bezkolizyjnymi z tzw. dojazdówkami, którymi zawodnicy przemieszczają się pomiędzy poszczególnymi odcinkami specjalnymi - wyjaśnił.
Startujące w rajdzie załogi miały dwa dni - środę i czwartek - na tzw. zapoznanie z trasą, a więc przejechanie poszczególnych OS i zrobienie opisu trasy, wykorzystywanego podczas zawodów przez pilota. Kierowcy korzystają podczas zapoznania z "normalnych" samochodów i muszą się stosować do przepisów ruchu drogowego. Ostatnie załogi zjechały z trasy, na której musiały się poruszać zgodnie z wyznaczonym przez organizatorów harmonogramem, w czwartek późnym popołudniem.
Na starcie Rajdu Polski, obok czołówki polskich kierowców, w której zabraknie kontuzjowanego Leszka Kuzaja, stanie kilkunastu rajdowców zagranicznych z ... mistrzem Polski Francuzem Bryanem Bouffier na czele. Francuz jest wymieniany w gronie faworytów, ale będzie miał groźnego rywala w osobie Krzysztofa Hołowczyca, "króla" mazurskich szutrów. Coraz szybciej jeździ także młody polski kierowca Kajetan Kajetanowicz, a w Mikołajkach pojawił się także inny młody rajdowiec Michał Kościuszko. Ten ostatni odniósł ostatnio życiowy sukces wygrywając Rajd Sardynii w kategorii juniorów.
Klasę Hołowczyca bardzo wysoko ocenił w rozmowie z PAP były czołowy kierowca kraju, a dziś koordynator rajdowego zespołu Michała Kościuszki Mariusz Ficoń. "To prawda, że Krzysztof startuje obecnie głównie w rajdach terenowych, zupełnie innym autem, ale jestem przekonany, że do tej imprezy przygotował się jak zwykle bardzo starannie - powiedział. - Szutrowe drogi to dla niego +naturalne środowisko+ i jestem przekonany, że i w tym roku będzie walczył o zwycięstwo. Mam nadzieję, że do tej walki włączy się i Michał Kościuszko. Dysponuje znakomicie przygotowanym autem, a na Sardynii i w poprzednich imprezach krajowych udowodnił, że potrafi jeździć bardzo szybko.