Siódmy etap Rajdu Dakar prowadzący z Zouerat do Ataru długości 521 km (w tym 499 km odcinka specjalnego) w rywalizacji motocyklistów wygrał Chilijczyk Carlo de Gavardo. Jacek Czachor zajął 15. miejsce i w klasyfikacji generalnej awansował z 21. na szesnastą pozycję.
Wśród kierowców samochodów najszybszy był Francuz Stephane Peterhansel, drugie miejsce zajął jego rodak Luc Alphand, trzecia była Niemka Jutta Kleinschmidt. Hiszpan Carlos Sainz zameldował się na mecie jako szósty.
W klasyfikacji generalnej wśród motocyklistów liderem jest Hiszpan Marc Coma (KTM). Drugie miejsce zajmuje Chilijczyk Carlo de Gavardo - strata 4.30, na trzeciej pozycji jest Hiszpan Isidre Esteve Pujol - strata 7.27. Jacek Czachor zajmuje 16. miejsce tracąc do lidera 2:34.49.
Wyniki siódmego etapu wprowadziły spore zmiany w klasyfikacji generalnej wśród kierowców samochodów. Pozycję lidera stracił zawodnik z RPA Giniel de Villiers, który na tym trudnym etapie zajął czwarte miejsce tracąc do zwycięzcy Stephane Peterhansel ponad 16 minut. Na piąte miejsce spadł Carlos Sainz, który na etapie do Ataru zajął szóste miejsce.
Liderem został Luc Alphand, przed laty znakomity narciarz, zwycięzca alpejskiego Pucharu Świata w 1997 roku, który przed startem do 7. etapu zajmował piąte miejsce, na drugą pozycję awansował Stephane Peterhansel, zajmujący po szóstym etapie 9. miejsce.
"To był, jak dotychczas najtrudniejszy etap, tych zawodów i jeden z najtrudniejszych wśród tych, które przejechałem na Dakarze - powiedział na mecie Jacek Czachor. - Startowaliśmy w odwrotnej kolejności, a więc czołówka musiała wyprzedzić grubo ponad stu rywali. Dopiero od 120 - 130 kilometra rozpoczęła się normalna jazda. Do pokonania mieliśmy około 250 kilometrów słynnej wielbłądziej trawy. Początkowo, wśród tych twardych jak skała kęp trawy można było jechać śladem innego motocykla, ale później nie było to już możliwe. Wielu zawodników miało wywrotki. Ja także raz leżałem. Po wywrotce zauważyłem, że mam mało paliwa. Na szczęście okazało się, że to pomyłka, chociaż początkowo bardzo się przestraszyłem".
"Holger Roth, mój mechanik, musiał coś poprawić w motocyklu, bowiem mój KTM spisywał się lepiej. Inna sprawa, że na dzisiejszym odcinku specjalnym duże prędkości nie były potrzebne. Walczyliśmy głównie o przetrwanie" - dodał Czachor.
W sobotę uczestnicy Dakaru mają do pokonania kolejny trudny etap, z jeszcze dłuższym odcinkiem specjalnym (508 kilometrów). Trasa prowadzi z Ataru do stolicy Mauretanii - Nawakszut. Po sobotnim etapie nastąpi jedyny dzień przerwy w rajdzie.