Trzy polskie teamy - Orlen, RMF Caroline i R-Six, które wystartują w 34. Rajdzie Dakar, przybyły we wtorek do Buenos Aires. Z lotniska udały się w podróż do Mar del Platy, gdzie 1 stycznia rozpocznie się najtrudniejszy wyścig terenowy światowego motosportu.
- Tak się złożyło, że do stolicy Argentyny lecieliśmy razem z Adamem Małyszem oraz pozostałymi zawodnikami RMF Caroline i R-Six. Wylądowaliśmy około piętnastej polskiego czasu po prawie 25 godzinach podróży. Teraz przed nami 400 kilometrów. Wieczorem powinniśmy dojechać do Mar del Platy. Na 30 grudnia mamy wyznaczony termin odbioru technicznego naszych pojazdów - poinformował Maciej Szczepaniak z zespołu prasowego Orlen Team.
Chociaż w Buenos Aires było we wtorek słonecznie i gorąco (plus 27 stopni), to kierowcy... zmarzli.
- Jedziemy ponad godzinę w autobusie, w którym nastawiono klimatyzację na maksa. Chyba się zepsuła, bo jest potwornie zimno. Siedzimy opatuleni w swetry, kurtki i czapki. Mam nadzieję, że nikt się nie przeziębi - dodał.
W wigilię Bożego Narodzenia samochodowiec Grande San Paolo, ze sprzętem uczestników Rajdu Dakar i osób towarzyszących, dopłynął do Argentyny. Na pokładzie było w sumie 680 pojazdów.
- Rajd Dakar (od 2009 roku rozgrywany na terenie Ameryki Południowej) rozpocznie się 1 stycznia, a zakończy po dwóch tygodniach w Limie. Po raz pierwszy w historii uczestnicy rywalizować będą na terenie Peru. Trasa składa się z 14 etapów łącznej długości 9 tys. km. Na liście startowej jest 186 motocykli, 170 samochodów, 76 ciężarówek oraz 31 quadów. W różnych zespołach pojedzie 21 Polaków.