Przewoził samochód jako... odpad. Grozi mu do 2 lat więzienia
Do kuriozalnej sytuacji doszło na przejściu granicznym w Medyce w województwie podkarpackim. Mężczyzna przewoził sprowadzony ze Stanów Zjednoczonych samochód elektryczny. Problem tkwił w jednym zapisie.
Do kontroli na przejściu granicznym zgłosił się 59-letni obywatel Ukrainy. Na lawecie przewoził wyprodukowanego w 2016 roku nissana leafa. Samochód w USA został zakwalifikowany jako pojazd przeznaczony na części zamienne, innymi słowy: odpad. Jak się okazało, przewożący go mężczyzna nie miał zezwolenia na transport takiego typu dóbr przez granicę.
Funkcjonariusze Straży Granicznej w Medyce skonsultowali przypadek z Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska, po czym zatrzymali pojazd oraz mężczyznę. Za przewożenie leafa przeznaczonego na części grozi mi kara pozbawienia wolności do lat 2.
Nad dalszymi losami sprawy nadzór sprawuje Prokuratura Rejonowa w Przemyślu. Obywatel Ukrainy usłyszał już zarzut popełnienia przestępstwa przeciwko ochronie środowiska. Jest to dosyć ironiczne, bo Leaf należy do tych samochodów, które kojarzą się z ekologią i troską o jakość powietrza.