Od stycznia 2013 roku nie ma co liczyć na równe szanse podczas egzaminu na prawo jazdy. Bazy pytań egzaminacyjnych mogą się różnić zależnie od ośrodka - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Ośrodki egzaminowania kandydatów na kierowców przygotowują się do zmian przepisów. Termin ich wprowadzenia jest już jednak nieodległy. Ministerstwo Transportu zakłada, że już 19 stycznia wszystkie WORD-y mają mieć jednolity system do przeprowadzania egzaminów teoretycznych. W praktyce może okazać się, że będzie inaczej. Przedstawiciele ośrodków egzaminacyjnych twierdzą, że przepisy określające wymogi wobec systemu ukazały się zbyt późno, aby możliwe byłoby wspólne przygotowanie przetargu. By nie trzeba było go rozpisywać, a co za tym idzie liczyć się z czasochłonnymi zażaleniami do rozstrzygnięcia, ośrodki musiały zrezygnować ze stworzenia jednego systemu wspólnego dla wszystkich WORD-ów. Zdecydowano się więc na inne rozwiązanie.
Jak podaje DGP, poszczególne ośrodki samodzielnie podpisują umowy z firmami, które mogą dostarczyć na czas wymagane rozwiązania i w ten sposób omijają konieczność rozpisania przetargu. Oznacza to 49 oddzielnych postępowań, każde o wartości poniżej 14 000 euro. Problem polega jednak na tym, że poszczególne WORD-y zamierzają powierzyć wykonanie systemu i opracowanie pytań różnym firmom. W grę wchodzą dwaj oferenci: PWPW/HP lub ITS/Sygnity. Większość ośrodków - 25 - skłania się ku ofercie PWPW/HP, podczas gdy cztery oficjalnie zadeklarowały chęć podpisania umów z ITS/Sygnity. 20 WORD-ów jeszcze nie podjęło decyzji.
Począwszy od stycznia sytuacja będzie więc wyjątkowo skomplikowana. Jeśli założymy, że wspomnianym firmom uda się w tak krótkim czasie wdrożyć systemy i przeszkolić obsługujących je ludzi we wszystkich WORD-ach w Polsce, okaże się, że teoretyczny egzamin na prawo jazdy może być w części z nich łatwiejszy niż w innych. Różnić będą się nie tylko bazy kilku tysięcy pytań, ale też ich punktowanie. Zgodnie z nowymi przepisami za prawidłową odpowiedź można uzyskać od 1 do 3 punktów. Jeśli pytanie dotyczące tego samego zagadnienia zostanie w różnych systemach wycenione w odmienny sposób, część zdających będzie miała ułatwione zadanie.
Jeśli pytania dla kandydatów rzeczywiście będą przygotowywały dwie firmy, już po wejściu w życie zmian, gdy przestanie się liczyć przede wszystkim czas, konieczne będzie ujednolicenie systemu. Pozostają jednak pytania: ile za to trzeba będzie zapłacić i kiedy uda się to zrobić? W końcu w naszym kraju to rozwiązania tymczasowe mają często najdłuższy żywot.
Źródło: PAP, Dziennik Gazeta Prawna
tb/moto.wp.pl